Jani_63 wrócił!. Jani wyruszył wiele lat temu w nieznane ludzkości rejony, nikt nie miał o nim żadnych wieści. Aż dzisiaj, całkiem niedawno, dosłownie chwilę temu, kilka minut raptem minęło, gdy widzę: jest! Jak gdyby nigdy nic. Jeszcze z bagażem, który dopiero co cisnął w kąt, w tej samej skórzanej, grubej kurcie, długiej, nieogolony, brodę ma prawie po pas. Czapę zdjął, na wieszak rzucił. Siedzi na kożuchu i się uśmiecha. Herbaty mu dać, wódki i niech opowiada, dokąd go wywentylowało. Albo niech nie opowiada. Dobrze że powrócił. Może na chwilę, może na dłużej. Może znów wyruszy dokądś, kto go tam wie. Tymczasem jest i to radość ogromną we mnie budzi.
Jani_63 wrócił.