4 godziny temu, Leszek4 napisał:Teraz masz to uplastycznione, niestabilne, nawodnione. Po zamarznięciu będzie dźwigać (również brzegi skamieniałej szlaki) i łamać.
Droga żużlowa się ni łamie, nie pęka na mrozie, bo podnosi się na całym obszarze. Jedynie gdy sucho latem jak przejedziesz szybko autem się pyli, dlatego potrzebny jest piasek, ale dopiero po ubiciu szlaki się go sypie, a krawężniki utrzymują to wszystko w kupie.
4 godziny temu, PeZet napisał:
A gdybym to co tam leży wymieszał z cementem? Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?
Raczej by wyszło to co z tyłu.
Przy budowie drogi z kruszywa, grubość nasypowa poszczególnych materiałów ma znaczenie i trzeba to ubić warstwami.
Woda uplastycznia kruszywa, okrągłe kamyki zachowują się jak kulki od łożyska i masz efekty.
Żużel jest inny, wiąże się sam w jeden materiał bez cementu, przez wałowanie.
Lepsze są kruszywa łamane i cokolwiek wyrwiesz z kruszarki, ostre krawędzie w czasie przejazdu, nacisku koła samochodu, utrudniają ich przemieszczanie. Byle nie pochodne suporeksu bo szybko się zlasują w tej wodzie.