Skocz do zawartości

Historia edycji

animus

animus

4 godziny temu, Leszek4 napisał:

Teraz masz to uplastycznione, niestabilne, nawodnione. Po zamarznięciu będzie dźwigać (również brzegi skamieniałej szlaki) i łamać.

Droga żużlowa się ni łamie, nie pęka na mrozie, bo podnosi się na całym obszarze. Jedynie gdy sucho latem jak przejedziesz szybko autem się pyli, dlatego potrzebny jest piasek, ale dopiero po ubiciu szlaki się go sypie, a krawężniki utrzymują to wszystko w kupie.

 

4 godziny temu, PeZet napisał:

 

 

A gdybym to co tam leży wymieszał z cementem? Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?

Raczej by wyszło to co z tyłu.:hahaha2:

Przy budowie drogi z  kruszywa, grubość nasypowa poszczególnych materiałów  ma znaczenie i trzeba to ubić warstwami.

Woda uplastycznia kruszywa, okrągłe kamyki zachowują się jak kulki od łożyska i masz efekty.

Żużel jest inny, wiąże się sam w jeden materiał bez cementu, przez wałowanie.

Lepsze są  kruszywa łamane i cokolwiek wyrwiesz z kruszarki, ostre krawędzie w czasie przejazdu, nacisku koła samochodu, utrudniają ich przemieszczanie. Byle nie pochodne suporeksu bo szybko się zlasują w tej wodzie.

animus

animus

4 godziny temu, Leszek4 napisał:

Teraz masz to uplastycznione, niestabilne, nawodnione. Po zamarznięciu będzie dźwigać (również brzegi skamieniałej szlaki) i łamać.

Droga żużlowa się ni łamie, nie pęka na mrozie, bo podnosi się na całym obszarze. Jedynie gdy sucho latem jak przejedziesz szybko autem się pyli, dlatego potrzebny jest piasek, ale dopiero po ubiciu szlaki się go sypie, a krawężniki utrzymują to wszystko w kupie.

 

3 godziny temu, PeZet napisał:

 

 

A gdybym to co tam leży wymieszał z cementem? Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?

Raczej by wyszło to co z tyłu.:hahaha2:

Przy budowie drogi z  kruszywa, grubość nasypowa poszczególnych materiałów  ma znaczenie i trzeba to ubić warstwami.

Wada uplastycznia kruszywa, okrągłe kamyki zachowują się jak kulki od łożyska i masz efekty.

Żużel jest inny, wiąże się sam w jeden materiał bez cementu, przez wałowanie.

Lepsze są  kruszywa łamane i cokolwiek wyrwiesz z kruszarki, ostre krawędzie w czasie przejazdu, nacisku koła samochodu, utrudniają ich przemieszczanie. Byle nie pochodne suporeksu bo szybko się zlasują w tej wodzie.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Tak też myślałem, znam zasady stosowane przez LP. Ale wynika z tego, że dom podzielono wcześniej (nieważne z czyjej inicjatywy i jak) i obydwoje nabywców otrzymało te swoje części już po podzieleniu. I pewnie musieli podpisać zgodę że biorą to co jest i tak jak jest. Czyli Lasy nie będą widziały powodu żeby wracać do tematu. Pozbyły się nieruchomości i mają sprawę z głowy. 
    • Przy rurach łączonych na połączenia kielichowe trzeba je ciąć z drugiej strony, tak aby kielich pozostał. Ewentualnie w razie konieczności można zastosować mufę - nakładaną złączkę o średnicy takiej jak kielich.  
    • Lokal nabyty ze zniżką pracowniczą (jest też zapis odnośnie bonifikaty w księdze wieczystej). Ojciec nabył nieruchomość chyba za 10% wartości, a sąsiadka z racji małego stażu pracy za 50%. Sprawa ma tez inny wymiar o którym nie chciałabym pisać na forum. W każdym razie ojciec po wielu latach zamieszkiwania tam został "okrojony" i sprzedano mu klitkę, a sąsiadce młodej dziewczynie "z plecami" większą część domu. Podział jest 43% ojca do 57% sąsiadki.  
    • Pytasz czy jest możliwy. Wg mnie tylko jeśłi jest porozumienie stron, znaczy obydwu właścicieli. Inaczej nie.    Ale jest pytanie inne. Kto zgodził się na taki podział jaki jest obecnie i dlaczego? Czy Twój ojciec (i druga strona też) bral udział w dzieleniu czy też nabył swoją częsć już po podziale? Czy towarzyszyły temu jakieś ulgi finansowe? czy byly uzależnione od zgody na taki podział? Nic nie wiemy o tamtej sprawie, a ona jest kluczowa. Jeśli nie ma w niej okoliczności które pozwalają na jej wzruszenie, a następnie unieważnienie przeprowadzonego wtedy podziału (to by była i tak dłuuuga droga), to obecnie bez porozumienia z drugą stroną nie ma na to szans.
    • W prysznicu nie unikniesz silikonowania. To musi być szczelne   Planuję czarny marmur lub czarny kamień, więc silikon też będzie czarny. Silikonowe spoiny będą natomiast bardzo wąskie, prawie niewidoczne na materiale. Powinno wyglądać i zachowywać się ok   Miałam okazję na żywo pomacać i obejrzeć oba materiały, ponieważ robiłam wywiad z szefem firmy, która otworzyła się w mojej mieścince kilka miesięcy temu. Mają oba materiały na stanie.  Na dzień dzisiejszy bardziej przychylam się do płyty węglowej w prysznicu, bo z fornirem jest jednak więcej roboty, jak to z kamieniem - trzeba cyklicznie impregnować. Ponadto obawiam się, że na chropowatej nierównej powierzchni forniru będą osadzać się pozostałości detergentów i trudniej będzie utrzymać ścianę w dobrym stanie wizualnym. Płyta węglowa ma gładkie wykończenie i nie ma takiego ryzyka.  Różnica polega też na tym, że fornir jest cieńszy (około 2 mm), a płyta węglowa ma 5 mm grubości. Fornir z kolei łatwiej przyciąć, niż płytę węglową. Oba materiały mają zalety i wady   Ogólnie oba materiały są dobrym pomysłem na remont bez kucia kafelek. Można wykończyć tym całą łazienkę w kilka dni       Tu masz link do tego artykułu, który pisałam o płytach węglowych.  https://budujemydom.pl/wykanczanie/sciany-wewnetrzne/a/115798-plyty-weglowe-na-sciane-bez-skuwania-starych-plytek O fornirze tylko rozmawiałam i sobie go obejrzałam. Nie pisałam o nim artykułu   Zrobiłam też kilka fot, są umieszczone w treści artykułu. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...