Skocz do zawartości

kocioł


Recommended Posts

  • 1 miesiąc temu...
Napisano
poza tym,
co to za najlepszy kocioł na rynku, za 4000 zł,

to Viessmann nie ma już nic lepszego,
a kotły serii 300 to są gorsze od setek?
Napisano
witam w zależnosci od instalacji w domu nalezy wybrac kocioł oczywiście ze Viessmann ma kotły serii 200 i 300 ale przeciez nie załozycie kotła serii 300 do instalacji z samymi grzejnikami bo to nie ma sensu. Jako autoryzowany instalator musiałbym wiedzieć coś więcej o instalacji w tym domu. Jesli chodzi o kotły Viessmann to są one praktycznie bezawaryjne a Vitodens 100-W za 4000 tyś. moge pani kupić w hurtowni po rabacie a wy jako normalni klienci nie kupicie go po takiej cenie. Z doswiadczenia wiem że kotły te są praktycznie najlepsze. W razie pytań prosze dzwonić 722398981 Pozdrawiam
Napisano
Oto skutek prania mózgu na szkoleniach Viessmanna.
To tak samo dobre kotły jak Vaillant, Bretje, DeDietrich, i parę innych. Pisanie, że są najlepsze na świecie świadczy o małej praktyce i o dużej ilości szkoleń.
Napisano
myśle że jesteś na tyle rozsądny żeby nie brac pod uwagę opinii typu Jest Jedna Najwpanialsza i Jedynie Sluszna Marka icon_biggrin.gif
Ja mam kociol die dietrich MCR 24 cos tam. Jest trochę skomplikowany w obsludze ale dziala bez zarzutu. Bralismy pod uwagę vaillanta ale byl wyraźnie droższy a znamy sporo osób które maja die dietricha i jest ok:) Cena z zasobnikiem tej samej firmy- 5500. NIE bralismy pod uwage viessmana z powodu nieodpartego wrażenia że placi się w nim glównie za nazwę. Mój kolega kupil z bardzo dobrej cenie dobry i normalnie drogi kociol buderus.
Ja nie kupilabym immergas bo mialam w bloku i mial kilka usterek.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...