Trochę mi się to kojarzy z wydawanie numeru PESEL przed narodzinami ale ogólnie dobrze wiedzieć, że można zasiedlić swój dom legalnie zanim wszystkie sprawy formalnie uda się domknąć.
500 000? Za tyle to można gotowy dom kupić. Coś podejrzewam że bardzo dobrze znają się oni na zarabianiu pieniędzy. Indywidualny projekt to suma ok 3- 5 tys. Doprowadzenie do stanu surowego od 10 tys w górę. (Zależy od rejonu) Powinno się udać załatwić najważniejsze sprawny w cenie do 300 tys. Eh, dachówka może słono kosztować.....
Większośc tych co dyskutują o kolektorach słonecznych pewnie tego nigdy nie zainstaluje ale to tak jak z samochodami : kogo stać na "super brykę" za tysiące dolarów? A wszyscy (nie mówię o paniach) się na tym znają.
Ja przychodzę po produkt i od sprzedawcy oczekuję fachowości. Jeśli on nie jest sprzedawcą tylko figurantem albo , co gorsza naciągaczem to nie powinno być dla niego miejsca. Nie widzę powodu żeby, to ja czytała sterty książek zanim pójdę na zakupy.
To się najczęściej nazywa mieszkanie "na dziko".Są wprawdzie ludzie którzy mieszkają na parterze domu ciągle budując piętro. Ktoś jednak ten dom zaopiniował i dopuścił do użytku.
Jestem ciekawa czy w końcu odpisali. Trudno jest rezygnować z wybranego projektu ale jeśli rzeczywiście są niesolidni (a sprawiają takie wrażenie) lepiej szukać gdzie indziej. Ich strata.
Byłoby dobrze ale będzie trudno. Stan surowy to suma około stu tysięcy. A wykończenie? Tu pięc tam trzy.. i tak się zbiera. Na szczęście można te prace rozłóżyć w czasie.
Najlepiej samemu skontaktować się z producentem i wynegocjować obniżkę ceny. Plan nie zwsze skutkuje, mam jednak świadomośc że wiem do kogo dzwońić gdyby coś nawaliło.