No dobrze, ale na rynku jest tyle różnego rodzaju fabr, że nie wiadomo jaką wybrać. Każda firma mówi, że jej produkt jest najlepszy. Zakupiłem farbę niekapiącą. Nie rozkładałem wszędzie folii czy gazet bo byłem pewien, że pokój będzie czysty jak i niektóre meble, których nie miałem gdzie wynieść. Jednak po przygotowaniu farby była jakiejś dziwnej konsystencji. Nie dość, żę podłogę miałem w farbie to jeszcze ukochany fotel żony był cały zachlapany, a farby i tak mi nie starczyła. Miała niby żadnej plamki nie zrobić. Chciałem zrobić żonie prezent i pomalować sypialnie na pokój jaki od wielu miesięcy mnie męczyła. Niestety wyszło tak że przez 3 godziny musiała sprzątać po „prezencie”. Z koloru jednak była zachwycona. Następnym razem czy chlapiąca czy nie będę wszystko szczelnie zakrywał.