Instalacja założona. Firma ok, nie mam uwag. Za to współpraca z Tauronem... Długa historia i nie na ten moment.
Teraz temat bieżący. W zasadzie prostujący stare ogony. Pamiętacie , że instalacje nie są mocną stroną mojego domku. Wprawdzie wszystko jakoś działa, ale to " jakoś" drażni mnie bardzo. Marzę o dostępie do gorącej wody. Nie wydaje mi się to zbyt wygórowanym marzeniem. A jednak...
Ale po kolei. Pozwolę sobie ponumerować zagadnienia, dla przejrzystości.
1.W kotłowni jest kocioł jednofunkcyjny i bojler . Coś tam jest nie tak z wężownicą i kocioł nie nagrzewa wody do wysokich temperatur, a taka jest potrzebna z uwagi na wannę z konglomeratu. Zanim to dziadostwo się nagrzeje, to woda już jest letnia. Grzanie gazem jest wyłączone, włączam grzałkę. Kiedyś osiągana była temperatura odpowiednia, teraz nie bardzo. U sąsiadów w parę minut jest woda gorąca, z kotła, z wbudowanym zasobnikiem cwu. Mój kocioł na razie działa, więc pomyślałam o wymianie bojlera. Co radzicie kupić? Fachowiec, z którym próbuję prostować tę instalacyjną pomyłkę proponuje zbiornik stojący z wężownicą w środku, V - 100 l. Kotłownia jest mała, jak pamiętacie, obecny bojler wisi.
2. Salon posiada dwie pętle grzewcze. Grzeje tylko jedna. Instalacja była odpowietrzona bodaj w ubiegłym roku, znów jest zapowietrzona. Dlaczego tak się dzieje? Jak temu przeciwdziałać?
3. Muszę podciąć brzozy przed domem. Urosły niebotycznie i rosną dalej. Bardzo je lubię i muszą być, ale nieco niższe.Zrównać je ze szczytem dachu, wypuścić trochę ponad, czy raczej poniżej? Ma to jakieś znaczenie przy burzy? Z teorii wiem, że wysoki obiekt przyciąga pioruny. Teoretycznie. Sąsiedzi mają niższy budynek i piorun uczynił im szkody...Nie mam uziomu.