Skocz do zawartości

Afrodytaa

Uczestnik
  • Posty

    2 117
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    10

Posty napisane przez Afrodytaa

  1. No i cóż... jednak najlepsza dla mnie dieta, to ŻP
    Z tym, że w dni pracowe zostało wprowadzone śniadanko o 5-tej rano. No nie da się potem bez pauzy żarciowej /a z takowej dobrowolnie zrezygnowałam, żeby pół godzinki szybciej do domciu śmignąć/ przez 8h zapitalać.
    Trochę fitnesu domowego, pracowego, basenik...
    Pozbyłam się w sumie 5kg.
    Jeszcze 5 i gitara icon_wink.gif
    Czyli mamy półmetek icon_wink.gif
  2. 3 posiłki dziennie, w tym na kolację w zasadzie same owoce.
    Woda bez gazu kole litra dziennie, nawet wiecej.
    8 h fitnes 5x w tygodniu.
    Już widzę, że boczki się zmniejszyły a sadełko na brzuszku rzednie.
    Waga stoi w miejscu.
    Innymi słowy... Pracuję.
  3. Cytat

    Słaby zaawansowanie technologicznie masz sprzęt. Mój (bardzo drogi) 10-letni Whirpool łyka to wszystko, mlaska, oblizuje się i śladu nie ma nawet że przeleżano przeterminowae myje......

    O to to!!!!!
    Co prawda na mój obecny sprzęt też narzekać nie mogę...wiekowe to to, jeszcze z grzałką niezabudowaną a szaleje na najtańszych kostkach do mycia icon_mrgreen.gif


    Cytat

    Ądziu, mam podejście pod zmywarkę od prawie 19 lat icon_lol.gif . I na podejściu się skończyło, z różnych względów. W nowym domku też zrobiłam, na wszelki wypadek .

    Hmmm... chyba mam de ja vu...
    Albośmy o tym gadały w innym miejscu...


    Cytat

    http://ohme.pl/lifestyle/gdzie-nie-ma-aser...a-mila-i-dobra/

    w tym linku to na pewno ja.
    A może i Ty?
    icon_smile.gif
    Polecam

    Paweł...Ty i brak asertywności?
    Coś nie wierzę.
    Ale o mnie to jest na 100%
    O dawnej mnie.
    Basiu... ASERTYWNOŚĆ WYCHODZI NA ZDROWIE!!!!!
    Polecam iść tą drogą.
  4. Cytat

    Poza tym Tinku, każdy ma inną sytuację, jak pamiętam , masz stosunkowo małe dzieci, to i garów więcej.

    No z tym bym polemizowała...


    Cytat

    Jak mi dasz jego telefon to ja zadzwonię.

    Że ja na to nie wpadłam!!!


    Cytat

    Zapytam teraz jak ta kura w kawale, Ty tak serio, czy dla jaj? icon_lol.gif
    W każdym razie już tyle przeszłam na tej budowie , że i tę żabę łyknę sama, ale dziękuję :hug: .

    Ależ oczywiście, że serio!!!
    Przyłączę się!!!
    A jak mu polecę z austriackiego numeru, to się gościu zdziwi hahahaha!!!!


    Cytat

    Jestem, czytam, przysłuchuję się.
    Co do kafelarka: wrzuć tu telefon do niego, wszyscy do niego podzwonimy z ponagleniem, że ma skończyć u ciebie robotę.

    Albo z opierdalem, albo ze straconymi zleceniami, które mógbły dostać, gdyby był słowny...itp.itd


    Cytat

    A wiesz, że jak zgubiłem w lesie telefon, to pół forum dzwoniło? Retro dzwonił najwięcej. Żebym po dźwięku znalazł.
    I znalazłem.

    Się ciesz, że Ci się bateria wcześniej nie rozładowała icon_wink.gif

    A w temacie zmywaniowym...
    Zmywarka jest ok raczej powyżej 2 osób. Mnie jest obecnie 3 i bywa, że też zbieram 2-3 dni, ale ja leń zmywaniowy jestem i nie zrezygnuję z tego luksusu. Po za tym to fajna sprawa dla zapracowanych. Wkładasz i możesz robić coś innego, kiedy samo się myje. Uwielbiałam mojego Bosha...wszystko domywała...kieliszek w literarkę, a literatkę z kieliszkiem w szklankę i domyte było icon_mrgreen.gif
    Po za tym latka lecą i jak mnie chwyciło reumatoidalne zapalenie stawów, to nie było zmiłuj.

    Zlew... miałam 3-komorowy...to był luksus też.
    Teraz mam powiększony 1-komorowy z ociekaczem i po 9-ciu miesiącach uważam, że do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Kwestia podejścia. Trzeba polubić to co się ma, bo nie ma wyboru.
    U CIebie Baszko jest wybór. Albo teraz, albo później.
    Zrób podejście do zmywarki, miejsce, a kupić możesz później.
    Koleżanka tak miała przez kilka lat. Zmywarka jako ostatni element zabudowy kuchni otwartej na jadalnię. 60cm blatu pozostającego po za obrębem 60-ciu cm przeznaczonych na zabudowę zmywarki.
    Wyglądało to jak 120cm stół z blatu roboczego, który potem został pomniejszony o wielkość zmywarki.
  5. I nie daj ich robić stolarzowi swojemu ukochanemu...

    Ja baaardzo nie lubiem, jak mnie kto szantarzem bierze, oj bardzo...
    Tak jak nienawidzę kłamstwa.
    Tekst w stylu, "jak pani nie zaplaci, to ja nie zrobie" działa na mnie jak płachta na byka i odzywają się najgorsze mordercze instynkty.
    A już z ust takiego patałacha, to brzmi jak wymuszenie. Tak i tak mam nóż w kieszeni otwarty... oj gdyby to na mnie trafiło... ojojoj...
  6. Mnie po weekendowym szaleństwie dyskotekowym kolejny kilogramek ubył.
    Staram się też codziennie choć 20 przysiadów robić i powoli wracam do ćwiczeń.
    Zaliczyłam w święta 200m na basenie a w tygodniu 40min ćwiczeń.

    Lepszy fitness będzie od czwartku...w pracy...
    Się dopiero zacznie... icon_wink.gif

    Gorzej jest z nawadnianiem organizmu... zauważyłam, że dużo mniej piłam, a więcej jadłam, więc znów zaczęłam tego pilnować i jest trochę lepiej icon_wink.gif
  7. Cytat

    jak poszłam do wymienionego Żoka i wypatrzyłam płytki gresowe za 16 zł za m2. Pytam pana czy ma ich 14 m2, bo bym brała. Na to on pyta; do czego te płytki? Grzecznie odpowiadam, że do kuchni i korytarza. W kontrze słyszę, że on mi ich nie sprzeda, bo to płytki co ludzie w garażach kładą. Kurtyna!

    To zapylaj jeszcze raz i powiedz, że kuchnia letnia, na wsi, gdzie prosto z dworu w buciorach będzie się łaziło icon_mrgreen.gif
    Swoją drogą nie dziwię się facetowi... obawia się późniejszych problemów, bo wieeelu ludzi chce cuda za jeden grosz, a potem mają pretensje.
    Jak się biosz rozpoznania, to wyślij Lubego z wytycznymi, i żeby na pewno o garażu wspomniał icon_wink.gif
  8. Zaglądam... poczytuję...
    Się mie historia spomniała... o elektryku...
    Nadworny był, miejscowy, sąsiad prawie, dzieci razem do przedszkola i szkoły chodziły...
    A i tak cholera na odcinku 500m potrafił zaginąć, zapomnieć adresu, tudzież, że byliśmy umówieni...
    Więc pod nieobecność byłego, wygarnęłam gościowi co mi na wątrobie leży...oj nie wsmak mu było...
    Skoro ja mu płacę za robotę, to za przestoje on mi zapłaci, a reklamę odpowiednią mu zrobię... czy jakoś tak to leciało...
    Migiem się uwinął, a mnie omijał szerokim łukiem na wsi.
    Taka to suka ze mnie była, że we wsi huczało i każdy wiedział, że jestem dobra do czasu.

    Znajdź w sobie Basiu tą sukowatość, bo szkoda Twojego zdrowia/nerwów/czasu/pieniędzy.

    U mnie obaj kasy by już nie zobaczyli, tak jak ja nie widzę postępu prac.
  9. Kalumet... mnie się ósmy miesiąc bez ruchu kłania...

    Dzisiaj już teren bojowy przygotowany i lecim z ćwiczeniami.
    Ostatnie dwa tygodnie zleciały mi nawet nie wiem kiedy, a wagowo nic...trza mi znowu mobilizacji...
    Nawet o bieganiu zaczęłam myśleć...
    Trza się w końcu zmobilizować, bo nic z tego nie będzie.
    Cieszyć się jeno, że waga stanęła a nie wzrosła...
  10. Do 2kg i 2cm wszystko może się mylić.
    Taka jest norma według tego urzędu od miar i wag, co sobie akuratnie nie mogę przypomnieć jak się dokładnie nazywa.
    Także wszystko w normie Buster icon_wink.gif
  11. Czeee...
    Zanabyłam nowy sprzęt motywujący...chyba sie polubimy icon_wink.gif
    Nazywa się... waga icon_mrgreen.gif
    Już po kilku dniach pokazuje 2kg mniej icon_mrgreen.gif
    Biorąc pod uwagę poprzednie zawirowania żarłoczne, nie znam wagi wyjściowej, ale na cztery dni 2kg mniej to raczej jeszcze spadek wagi po poprzednim obrzarstwie...
    Ale i tak cieszy icon_mrgreen.gif
  12. Hellou... pokonuję wilczy apetyt...
    Parę dni temu zanabyłam słodki groszek na podjadanie w razie potrzeby /staram się nie podżerać, ale po ubiegłym tygodniu to siebie pewna nie jestem/ i dwa kilo marchwi.
    Co rano minerałki, porcje żarciowe powoli udaje się zmniejszać.
    O dziwo... groszek i marchweka, na świeżo chrupane, nieźle trzymają icon_biggrin.gif

    Ćwiczenia jakoś leżą odłogiem, a mimo tego brzusio opadł.
    Chyba po tej reakcji w zeszłym tygodniu, teraz normalnieje.

    Za to trener osobisty zapowiedział się z wizytą kontrolną... będzie wycisk...
×
×
  • Utwórz nowe...