Skocz do zawartości

molytek

Uczestnik
  • Posty

    1 455
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    5

Wszystko napisane przez molytek

  1. na parterze oddzielne wc + umywalka, łazienki goście nie muszą oglądać, zwłaszcza ci niezapowiedziani, zaś na piętrze wspólna łazienka jest wygodniejszym rozwiązaniem.
  2. Szanowna Redakcjo! Czy istnieje możliwość, by w razie logowania ze strony innej, niż główna, przekierowywało do tego tematu, w którym się było, a nie wyrzucało na stronę startową forum? Chodzi o to, by nie trzeba było kolejny raz skakać i szukać wybranego tematu. Pozdrawiam!
  3. jest ciężko, nie ma to tamto. trzeba było chyba lepiej przemyśleć czas odchudzania.. pojutrze imieniny ojca i brata, a do tego urodziny mamy... popojutrze imieniny sąsiadki i koleżanki z pracy, popopojutrze imieniny bratanicy-chrześnicy... molytek! bądź twarda! bo za tydzień morza szum, ptaków śpiew..!
  4. No, to i tych mordek nie może tu zabraknąć Kocurro, internauta Ryśku oraz gracja, starowinka Felicja
  5. agus, nie załamuj się kobieto! Spadnie waga na pewno! Bo to trzeba się ważyć zawsze o tej samej porze, najlepiej po przebudzeniu, na czczo i najlepiej nie codziennie, bo wahania codzienne są jak najbardziej normalne
  6. A nie nie, opierniczu nie będzie, tylko pocieszenie i doping Jak waga stoi to dobry objaw jest, gorzej, jakby rosnąć zaczęła. Bo ten organizm to taki cwaniaczek, że musi teraz pooszczędzać zapasy, przestawić się, zbuntować, skoro jego pani nagle zaczęła słabo jeść mu dawać, ale jeśli tylko utrzymasz dietę, to zaraz ruszy w dół, bo w końcu się te oszczędności skończą. Także uszy do góry! Widziałam Cię na zdjęciach u coolibeera przy latawcu i naprawdę efekty widać, szkoda by to zmarnować
  7. No dobra, drugi dzień zakończony, kilogram mniej (pewnie sama woda zresztą) i idziemy dalej. Kolejny dzień lekkości
  8. A fe czekolada! Nie lubimy czekolady, nie lubimy!!! Oddać mężowi, niech ją schowa w bezpieczne miejsce na lepsze czasy, albo wywiezie skąd przywiózł! Ja kryzys zażegnałam twarożkiem ze słodzikiem i jogurtem naturalnym, mmmmniam! Teraz kefirek i herbata zielona, duuuuuży kubełek
  9. Nie grozi ci A ja mam kryzys... cukier mi chyba leci na łeb na szyję, bo slabaaam...
  10. O jakie od razu szybkie i miłe powitanie Tak, tak, daggulko ja to wszystko wiem, tyle i nawet stosuję, ale to raczej przynosi mi efekty w postaci utrzymania dotychczasowej wagi. Natomiast zgubą moją są słodycze (nawet chrom przeżeram, bo sie uodporniłam na niego chyba), bo ja słodkożerca ogromny, mięsa by mogły nie istnieć, a wiadomo, że cukier to bomba i jak sobie pofolguję, to się zaraz nazbiera tu i ówdzie. I nawet jeśli inni mi mówią, że chudnąć nie muszę, to ja się źle czuję w swej skórze. A teraz, póki lato, to łatwiej o chęci i motywację Ten mój Dukan to taki trochę oszukany będzie, zdaje mi się... tzn. chcę kilka dni pojechać na proteinkach, a jak już osiągnę efekt zamierzony, to po prostu będę się trzymać tego, co sugerujesz daggulko, czyli utrzymanie wagi. A do sportu to namawiać mnie nie trzeba, tyle, że raczej takiego, w którym nie myślę o ćwiczeniu, czyli: żadnego aerobiku, siłowni i innych wygibasów tego typu. Stawiam na pływanie (choć też mnie nudzi), ukochany rower, siatkówka, badminton, no i praca w ogródku Tiaaaa.... trochę mi brakuje jeszcze do tego.. głowa, póki co na karku Za to Tobie by się też co nieco chciało tu z nami poudzielać. Śmiało! Kurczę! To jest piękny wynik! 5kg w miesiąc, to aż świat. Ponoć, by uniknąć efektu jojo, najbezpieczniej jest gubić 1kg w miesiąc. Ale kto by miał wtedy motywację...
  11. Dzień doberek wszystkim Proszę mnie w głowę nie pukać i nie wybijać z niej pomysłu odchudzania, bo za półtora tygodnia urlop, plaża i choć chciałabym tylko ze 2 kg zrzucić, to zebrać się do tego straaaasznie trudno. A że w grupie, jak wiadomo, zawsze raźniej, to zapytowuję nieśmiało, czy mogę wstapić do tego klubu? Podobnie jak agus181, jestem od wczoraj na proteinkach tylko. Wybrałam tę dietę z ciekawości, gdyż przyjaciółka jest właśnie na tej cud diecie Dukana, zgubiła już 16kg i zachwala ja pod niebiosa Przyznaję, że bardzo trudna jest dla mnie rezygnacja z warzyw i owoców, ale myślę, że dam radę, bo planuję być na I fazie tylko dwa dni, czyli dzisiaj ostatni jej dzień Jak dzisiaj u Ciebie agus181? Ja właśnie wcinam śniadanie, dopiero teraz, bo raniutko nie jadam, nie jestem głodna i już i nie mogę się zmusić, chociaż wiem, że to błąd. Pozdrawiam też resztę "męczenników"
  12. A mnie bardzo podoba się to, co wymyślili ostatnio w mojej pracy. Biurka robione na zamówienie: blat z podwieszaną szufladą na klawiaturę , a pod tym, na kółkach, półeczka na stację, a z drugiej strony szafka z szufladkami. Także na kółkach. Wygodne, ergonomiczne, łatwo można pod nim posprzątać, a gdyby któraś część okazała się już zbyteczna, łatwo można się jej pozbyć, czy wymienić.
×
×
  • Utwórz nowe...