Skocz do zawartości

magpie101

Uczestnik
  • Posty

    99
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    1

Wszystko napisane przez magpie101

  1. Dzieki, tym razem nie ustapie ! Daggulka dobrze myslalas , tylko ze 99 % mowi do mnie Majka. To od nazwiska panienskiego - przezwali mnie tak w przedszkolu, potem pare osob poszlo ze mna do szkoly i tam tez bylo przezwisko (nawet nauczyciele), w domu wszyscy tez Majka. Moj maz jak sie poznalismy to dluzszy czas nie wiedzial, ze w dokumentach mam Magda .
  2. Gawel w ciagu ilu msc zrzuciles te 18 kg? Elutek jak fajnie, ze jestes !
  3. U mnie zastoj -2,8, waga nie chce sie ruszyc ale po rzeczach widac, ze jest dobrze, ja nadal nie ulegam pokusie i trzymam sie diety. Slodyczy juz tak nie pragne jak w pierwszych dniach, teraz sa mandarynki, jablka i gruszki na topie.
  4. U mnie dzisiaj 9 dzien i -2,7 , ani razu nie poleglam, nadal 1200 -1100 kcl. Mam nadzieje, ze do swiat pojdzie 13 kg. Bylam tez u fryzjera i po kilkunastu latach blondu, pasemek i rozwianej fryzury do ramion "oddalam" sie w rece fryzjerki . Zrobila mi jasny rudy, tyl tak wyciachala, ze nie mam za co zlapac na szyi, a przod na bok i prosto zamiast lokow. Najpierw byl szok , slubny w pierwszym momencie zaczal sie smiac ale po chwili stwierdzil, ze fajnie ale tak dziwnie (tyle lat tak samo bylo), ja po 3 dniach juz sie przekonalam (przekonali mnie tez znajomi reagujac pozytywnie). Daggulka Ty nie pij tyle kawy, bo przeciez mialas kiedys klopoty z cisnieniem, no chyba ze pijesz bezkofeinowa . U nas dzisiaj 15 stopni.
  5. Piczman moj maz tez co wieczor piwko(a) sobie strzeli, zawsze wazyl 92 kg, potem po regularnym piwkowaniu byla dlugo "promocja" 99,9 kg. Dalej "rudy 102" czyli 102 kg, teraz 105 kg. Na szczescie jest wysoki ale brzuch mu odstaje od tego piwka. U mnie kolejny dzien zakonczony sukcesem, na razie nie moge zejsc ponizej 1200 kcl, bo bylabym glodna ale jeszcze tydzien nie minal.
  6. Lyzeczka miodu to 23 kcl, a o jego wlsciwosciach kazdy wie jaki jest zdrowy. W diecie 1200 kcl (taka mam) jem prawie wszystko odwazone i przeliczone. Prawie wszystko, bo unikam smazonych mies, smietany, sosow, slodyczy i cukru. Co do slodzika to Dagulka dzisiaj jadla twarozek z 2 tabletkami slodzika, dlatego ta dieta kojarzy mi sie wlasnie z nim , co nie zmienia faktu, ze jest skuteczna. Wczoraj przejechalam 400 km, bylo goszczenie sie u rodzinki ale silna wola zwyciezyla .
  7. Gawel tatara bardzo lubimy, jak mam gosci to zawsze obowiazkowo musi byc. Co do Dukana to jakos mi tak ten slodik z ta dieta sie kojarzy, bo wypieki ze slodzikiem niektore dziewczyny robia czesto opisujac swoja diete, koktajl tez ze slodzikiem. Dzisiaj kolejny dzien koncze sukcesem , na wadze po 4 dniach -1,5. Dzisiaj znowu parcie na slodkie, wiec zjadlam lyzeczke miodu akacjowego (uwielbiam akacjowy), pod wieczor byly ananasy z puszki. Tak sie tutaj spowiadam ale moze jak bede opisywac publicznie swoje odchudzanie to wstyd mi bedzie sie zlamac.
  8. Odkad mamy zmywarke (3 lata) rachunki sa wode sa duzo mniejsze. Ilosc osob ta sama, wczesniej zmywalam pod bierzaca woda kilka razy na dzien, a teraz zmywarka chodzi co dwa dni - 14 l wody. Miesiac temu zepsula sie pompa i 3 tygodnie bylismy bez zmywarki - straszny bol. Co do piekarnika to nasz chodzi na pelnych obrotach (np. wczoraj miesko na obiad, wieczorem brytfanna z miesem na chlebek, bo gotowych wedlin za bardzo nie lubimy, dzisiaj pizza itd.) W tygodniu piekarnik chodzi min. 4 razy i nawet dzisiaj tak sobie na swoj patrzylam i pomyslalam coby sie czasem nie spierniczyl.
  9. Trzeci dzien za mna, bardzo ciezko bylo, bo mialam wolne, a ja najwiecej podjadam jak jestem w domu. Nie zlamalam sie ale mam straszne "parcie" na slodkie.
  10. Daga w diecie proteinowej jest duzo slodzika, kiedys wiele lat temu wszystko slodzilam slodzikiem ale jak sie naczytalam o nim wiele zlego to caly slodzik jaki mialam wyrzucilam od razu do kosza. Dlatego jakos mi ta dieta nie lezy, no i ja nie cierpie diet, jem wszystko ale odwazone i przeliczone. Odkrylam dzisiaj to bardzo dobre, sztuka ma 75 kcl.
  11. Pierwszy dzien zakonczony sukcesem , od razu mam lepszy humor. Jak sie odchudzam to caly czas cos robie w domu i mi sie chce ciagle byc w ruchu.
  12. I na mnie w koncu przyszla kolej, od rana jestem bojowo nastawiona - zaczelam dietowanie. Moj cel to pozbyc sie 19 kg, dieta 1000-1200 kcl. Pierwszy cel to -7 Drugi cel to -6 Trzeci cel rowniez -6 Trzymajcie za mnie kciuki, na razie jestem glodna i ciagle latam do wc, bo pije herbatki owocowe (oczywiscie bez cukru).
  13. "Rozwalily" mnie slowa premiera "musimy dzialac, bo po te specyfiki siegaja mlodzi obiecujacy ludzie". Ja sie oburzylam, slubny az sie wydarl, no bo jak mlody obiecujacy czlowiek moze siegac po prochy (takie znaczenie maja dla mnie dopalacze)??? Jesli zlikwiduja te sklepy to powinni rowniez zlikwidowac sklepy ogrodnicze z nawozami, chemikaliami (kleje) itp. Przeciez nikt mlodemu obiecujacemu czlowiekowi nie kaze tego kupowac - kazdy ma swoj rozum.
  14. Oj juz w tym roku chyba nie zrobimy, u mnie ostatnie ogorki zaprawilismy w sobote.
  15. Opadlo tylko w pierwszym roku i wiecej nie opada, caly czas jest taka sama szpara.
  16. Zrobilo sie tak zaraz po wylonczeniu podlogowki po zimie. Styropian jest ok, podsypka przyjechala rano, wieczorem byla zalewana posadzka.
  17. Rowne 40 km, jade 40-45 minut. Z tego 38 km zajmuje mi 20 minut, a 2 km pozostale to droga do centrum i jade drugie 20 minut.
  18. W poprzedniej kuchni mialam carga, w obecnej pomimo, ze mam okolo 10 m mebli nie mam zadnego kosza. DO szalu doprowadzalo mnie, gdy mylam wewnatrz szafki i nie moglam siegnac do konca szafki, w ktorej zamontowane bylo cargo zeby ja wytrzec. To samo jest z koszem obrotowym w narozniku - nie siegam do konca sciera. Na cargo trzymalam min. make, wiec szafka w srodku czesto byla brudna . Co do szuflad to nie lubie trzymac w nich garow, bo malo sztuk sie zmiesci, na polke w szafke wiecej napakuje. Talerze i szklanki tez wole miec na wysokosci oczu w zwyklych szafkach. Co do ceny carga u nas kosztuje takie wysokie 40 cm szerokie okolo 1200 zl w chromie.
  19. Tez to zrobilam po przeprowadzce czyli dwa lata temu i wcale nie odczowam braku chlebaka. Wyrzucilam tez krajalnice, a zainwestowalam w dobre noze. Wkurzalo mnie, ze domownicy zostawiali na niej okruchy. Teraz chleb nadal kupuje niekrojony. Co do ekspresu przelewowego - kupilam rok temu i uwielbiamy z niego kawe, cisnieniowy tez kupiony rok temu (jest to kombajn 2w1) stoi bezuzytecznie.
  20. Czesto ludzie decyduja sie na takie rozwiazanie jesli maja mala lazienke, a pralni brak. Pralka jest wtedy w szafce i praktycznie jej nie widac.
  21. Herbate pije w kubku (musi byc odpowiedni ksztalt, bo w kazdym mi nie smakuje). Kawe tylko w filizance, wole wypic dwie filizanki ale musi byc to koniecznie filizanka, z kubka nie wypije, bo po prostu mi nie smakuje. Zmywarke wlanczam co dwa dni i zawsze z serwisu na 12 osob prawie wszystkie sa do mycia. Uwielbiam taki ksztalt (kolor bez znaczenia) Ogolnie nie lubie jak kubek i filizanka maja gruby rant.
×
×
  • Utwórz nowe...