wyleweczki schną, niedługo zdjęcia. WIlgoć jak cholera, wnoszę kozę i palę coby trochę przeschło. Ocieplanie dachu trochę musi poczekać, aż chociaż odrobinę przeschnie (aż tynki zawilgły!). Pieniądze z kredytu dałam na lokatę w PKo bo mają dobrą ofertę na miesiąc, jeszcze z kierownikiem wyleweczki odbieram we wtorek - posprawdza dylatacje, pilnuje skubaniec, bardzo jestem z niego zadowolona, w życiu nie widziałam, żeby ktoś się tak starał (właśnie go zmieniłam, poprzedni etap partaczył ktoś inny, ale po konsultacjach z Retro oprzytomniałam). Wszystko ogląda, dyskusje prowadzi z wykonawcami, zmienia im, dzwoni do nich, miodzik nie człowiek... ale nie darmo nowym BMW jeździ... ja to bym chyba musiała cały ten dom sprzedać, żeby mieć taki samochód... Więc we wtorek zdjęcia moich wyleweczek będą tu, i zrobię zdj. z zewnątrz, żeby nikt już nie myślał, że okien nie ma!