-
Posty
2 105 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
16
Posty napisane przez vega1
-
-
to nie jest coś co wymaga jakiegoś specjalnego konsylium. Wysuszyć, zaimpregnować i w późniejszym czasie zapewnić choćby szczątkowy dopływ powietrza. Problem zniknie, bez względu na to co to jest.0
-
rysy, pęknięcia. Dobrze jest, że ten komin jest w narożniku. Niekiedy jest przy ścianie, ale na środku pomieszczenia. Wtedy byłoby gorzej, bo strop pracuje i ma prawo pracować. A komin by mu to utrudniał.
Śpij spokojnie - tragedii nie będzie.0 -
nie musisz się modlić. Daj na tacę w niedziele i po kłopocie
0 -
teraz już szkoda nerwów. Ale też tragedii tam nie będzie. Co prawda nic nie usprawiedliwia takiego wykonania, jednak skoro już tak jest to też włosów z głowy nie rwij.
Tam jest zaraz ściana, ta belka będzie miała znikomy wpływ na komin w tym miejscu.1 -
już pisałem kiedyś, że ytong nie lubi wody i mrozu. Budowę z tego materiału powinno się tak zorganizować, aby nie zostawić na zimę nie zabezpieczonych ścian wystawionych na działanie wody. Woda wnika w pory, rozsadza je i materiał ten częściowo traci swoje właściwości izolacyjne.
Są na to sposoby, ale teraz już jest zima :( więc jak to mówi młodzież: po frytkach1 -
czy to prawda, że jakieś 50-100 lat temu, impregnowano drewno w gnojówce?0
-
koleo Irbis jaką wiedzę pogłębiasz?0
-
bazuje na swojej wiedzy praktycznej a nie na teoretycznych artykułach. Nie robię co prawda "w drewnie" a w innej dziedzinie budowlanej.
To aż dziwne, że na tylu budowach których byłem, tyle konstrukcji drewnianych co widziałem, i nigdy nie trafiłem na takie zjawisko o jakim piszesz.
Skoro to takie powszechne, to albo ja mam pecha, albo Ty robisz z takiego drewna, które Ci powszechnie pleśnienie, sinieje i kto wie co jeszcze się mu dzieje.
0 -
nawet mokrym kolego Irbis. To nie jest powszechne i usprawiedliwione.1
-
pleśń na drewnie - tak, to nie zdarza się nagminnie. Ale że anomalia??
Jeszcze raz powtórzę: zaimpregnować i wietrzyć. Zabezpieczyć przepływ powietrza.
1 -
wietrzyć, wietrzyć i wietrzyć.
Irbis z tą papą to pojechałeś...0 -
ale przed zmontowaniem mogłeś0
-
Cytat
Niestety tak nie jest.
Szkodniki, a konkretnie spuszczel, panoszy mi się we więźbie. Nie dość, że kupiłem zabezpieczoną, to dodatkowo osobiście zabezpieczyłem - właśnie fobosem!0 -
Fobos nie jest ani bardziej trujący ani mniej niż inne środki do tych celów. Dodatkowo jest tańszy niż wiele innych, zabezpiecza częściowo przed ogniem oraz całkowicie przed grzybami, pleśniami i owadami-szkodnikami.
Podaj jakiś konkretny argument, bo coś mi to wygląda na gadanie dla gadania.
A dodatkowo napiszę. Dlaczego pleśń zakwitła? Zanim zabijecie efekt, poznajcie przyczynę.
0 -
Cytat
Nie przesadzajmy - drewno z tartaku, a jeszcze pozyskiwane w lecie, ma wilgotność uniemożliwiającą praktycznie wchłonięcie impregnatu w ilości wystarczającej do skutecznego zabezpieczenia. Jest to taka sztuka / dla sztuki. Drewno wbudowywane powinno mieć wilgotność => niż 15%. Dopiero wtedy nadaje się do wbudowania jako drewno konstrukcyjne (z niewielkimi wyjątkami, ale my tu nie o tym). To, że wbudowane mokre pleśnieje po okresie jesiennym jest normalne!
Odradzam też używanie do impregnacji takiego drewna impregnatów solowych typu "Fobos" - świat przez ostatnie 40 lat poszedł żwawo naprzód. Możesz mieć pretensje do wszystkich i pozostawać w błędzie (zabudowa mokrego drewna), a możesz podejść do rzeczy racjonalnie i jednak poczekać z ostateczną impregnacją aż osiągnie założenia projektowe.
Kolego bombel6622 - to nie jest normalne tak jak pisze Irbis, oraz nie zdarza się nagminnie.0 -
Cytat
Wiezba byla odkryta przez ok miesiac i stad chyba ta wilgoc. To wyglada na sinice czy jakiegos grzyba?
dobrze zaimpregnowana więźba może być odkryta i przez rok i nic na niej nie może wyrosnąć. To jest pleśń raczej. Sinice nie mogą żyć w ciemnościach więc jeśli nie masz tam dostępu światła to i sinic nie będzie.0 -
pewnie w tartaku impregnowali substancją, która miała więcej barwnika niż substancji czynnych. Dlatego czeka Cię nowa impregnacja. Kup sobie np. Fobos M4i popraw pracę tartaku.
Dodatkowo należy się zastanowić, co spowodowało (wilgoć-dlaczego tam jest) wykwity?0 -
bajbaga zawsze był bezbłędny0
-
tu bez rozwiązania przyczyny, walka ze skutkiem jest bez sensu.0
-
to tak z tą nutką humoru - nie do końca. Na co drugiej większej budowie na której bywam, wciąż piwo na dzień dobry, przyniesione w plecaku jest wszechobecne. A im bliżej zimy, tym częściej piwo zamienia się w %%%%0
-
czyli Nowy Rok nie niesie dobrych wieści :(
0 -
społeczno-budowlany0
-
Cytat
Żeby zrobić strop gęstożebrowy (czyli np. taki jak w systemie Porotherm), pomieszczenie musi mieć odpowiednie wymiary - maksymalnie to jest 8,25 m. Trzymając się wytycznych producenta (mam to na świeżo, bo jestem tuż przed układaniem stropu u siebie Array="" style="vertical-align:middle" Array alt="icon_biggrin.gif" border="0">) dotyczących osadzenia belek, maksymalna szerokość pomieszczenia to 8 metrów. Jak jest szerzej, to trzeba już inwestować w tzw. podciąg, czyli podpórkę stropu, która wzmocni konstrukcję. Tu trzeba oczywiście rozważyć czy to w ogóle ma sens... Trzeba by też sprawdzić jaka jest wytrzymałość murów i czy w ogóle wytrzymają tego typu operację. Gotowy strop to niestety spora waga i obciążenie dla każdego muru... Sama belka o takiej długości będzie ważyła ze 200 kg, a do tego jeszcze trzeba dołożyć pustaki plus nadbeton, także będzie tego kilka ton z pewnością!
Co do tej stodoły, nie widzę powodu dla którego nie można by na niej zrobić stropu. Strop można zrobić na wszystkim. Pytanie jest inne. Za ile?
Niestety autor pytania, uraczył nas zbyt małą dawką informacji aby coś napisać/doradzić.
Wszystkiego Dobrego w NOWYM ROKU dla wszystkich!!!!0 -
oto kolejny przykład absurdu w naszym chorym kraju.
Zetknąłem się ostatnimi dniami z firmą: http://www.workwonders.pl/aktualnosci2.html
W tym kraju nie rejestruje się pracowników legalnie bo są a duże koszty. Firmy uciekają w szarą strefę i jakoś sie wszystko kręci.
Teraz pojawia się na rynku wyżej wspomniana firma, i zajmuje się pośrednictwem pracy. I tak pracownik typu pomocnik dostaje od tej firmy 8-9zł za godzinę pracy. Ale firma pośrednicząca za jego pracę pobiera o 4-5zł więcej.
Pracownik "wykwalifikowany" otrzymuje załóżmy 14zł za godzinę pracy, ale pośrednik za jego pracę pobiera o około 5 zł więcej. Firma ta (pośrednik) zatrudnia ludzi na umowę zlecenie. Firma wynajmująca nie płaci ZUS itd bo nie musi. Woli zapłacić pośrednikowi 4-5zł więcej, niż dać pracownikowi umowę o pracę i opłacać mu składki.
Teoretycznie wszyscy są zadowoleni. Pośrednik trzepie kabonę, firma wynajmująca (w tym wypadku był to PRKiL) ma spokój. Tylko szary pracownik znowu czuje się jakby mu ktoś od tyłu...
Gdzie sens a gdzie logika? Pośrednicy znajdujący prace za granicą rozumiem. Ale żeby już nawet w tak biednym kraju, było miejsce na pośrednika pracy który z tak niskich pensji dostaje jeszcze lwią część Twojej wypłaty??0
Dom obsypany ziemią czy można?
w Technologie budowy
Napisano
MTW Orle to materiał nie nadający się na takie rozwiązania.
Co do urzędników, sam jestem ciekaw jak to się skończy. U nas niczego nie można wykluczyć