
mar.cel
Uczestnik-
Posty
18 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez mar.cel
-
A może Alfons Mucha? Przecież to la belle epoque, czeski malarz, a to co robił wygląda jak manggha! Do nowoczesnych japońskich mebli jak znalazł:
-
Odpowiedź otrzymaliśmy właśnie powyżej Wynika z niej, że jeżeli wykładzina jest dosyć twarda jak na wykładzinę, bo ma krótkie runo, to jest właściwa pod panele. I dobrze. To wielu z nam może ułatwić życie
-
Hmm, brzmi zachęcająco, ale czy to nie powoduje przypadkiem "rozjechania" z czasem tych zatrzasków? Bo tego bym się też obawiał. A poza tym, nie spotkałem się nigdy z tym, żeby dobrze położone panele trzeszczały! Zresztą, obawiam się, że prowadzimy domorosłe wywody. Czy jest obecny na tym forum jakiś fachowiec?
-
Też uważam, że kamień to najlepszy wybór. To materiał naprawdę piękny i jeżeli urządzamy się na lata, to warto w coś takiego zainwestować. Ja, osobiście wybrałbym marmur. A co do odważnych połączeń, jak czarny marmur i czerwone ściany itp: dobra droga. Napewno lepsza niż niezmordowane pastelowe seledyny i błękity! W kwestii stylizacji wnętrz ostatnich dziesięcioleci: pastele się po prostu przejadły. Co nie znaczy, że nie można ich też pięknie zakomponować. Ale dajmy szanse jakimś bardziej nasyconym kolorom.
-
jaki piec do domu??gaz - wegiel??
mar.cel odpisał keczom w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
Z doświadczenia polecam ogrzewanie co. Poważniejsze przedsięwzięcie, ale hula rewelacyjnie i jest to bardzo wydajne ogrzewanie. -
Niestety, wykładzina jest zbyt miękka, żeby kłaść na niej panele. Najlepiej jest oczywiście układać je na wylewce z pośrednictwem specjalnej pianki, która w standardzie jest do paneli dołączana. Natomiast w tej sytuacji, sądzę, że trzeba zdjąć wykładzinę. Sprawa zależy też od rodzaju drewnianej podłogi; rozumiem, że są to deski a nie parkiet. Jeżeli jest w miarę równa, to chyba nie powinno być problemu (?).
-
Ooo, prawda - wentylacja i ogrzewanie to podstawa!!! Usunięcie tego co już wyrosło, to tylko preludium Grzyb jak już wyrósł, to będzie wracał jak się mu nie odbierze warunków do życia jakie lubi. A jest to świństwo rakotwórcze i obrzydliwe. I trzeba się liczyć z poważnymi kosztami. Dopiero później watro martwić się o wykończenia. Ale w porównaniu z walką z grzybem, będzie to "pikuś". A co do aranżacji wnętrza, sądzę, że ściany i sklepienie powinny być ujednolicone. Swoją drogą, takie sklepienie to kolebka / sklepienie kolebkowe, a nie sklepienie łukowe. Ta terakota, drobniutkie kosteczki, które proponuje Peetes, to świetne rozwiązanie. Sklepienia nie powinno się oddzielać od pionowych ścian.
-
To fakt, nie ma co mówić o kosztach, kiedy nie wiadomo do czego zmierzamy. Jeżeli chcesz mieć stylowe meble, a zapłacić jak za zwyczajne, nazwijmy to "studenckie", to jest to możliwe ale wymaga czasu. Ja za 2000 zł, bo wyprzedawali u Witka, kupiłem 2 holenderskie szafy/ kredensy (większy i mniejszy), cudeńka. Cały salon wypiękniał i wszystko w nich się mieści. Ale jak umeblowanie ma być wyłącznie funkcjonalne i tanie to IKEA zawsze coś ciekawego oferuje.
-
Noo, i czysta, przecież one, jak bobry są niesłychanie wybredne pod tym względem! A jakie inne zbiorniki wodne są koło Ciebie? Może wydra nie ma wielkiego wyboru i jest w desperacji?
-
Nie znam się na ogrodnictwie szerzej, ale napewno świetne są pszczeliny. Dostępne są bardzo różne kolory (czerwone, zółte, zielone). Myślę, że to dobry trop
-
Ale oczko wodne ma zupełnie inną funkcję. To taki substytut fontanny, jak samochód bryczki. Jedno i drugie fajne, ale do czego innego. Szum wody uspakaja, podobnie jak wycisza widok wody spływającej po tej fontannie. Stanowi też takowa centrum wokół którego wszystko mimochodem się koncentruje - jak przy ognisku. A to, że nowobogaccy, którym słoma z butów wystaje potrafią sobie sieknąć trzystopniowe straszydło, stylizowane nieudolnie na antyk czy barok i stawiają to przy nowoczesnym domu to inna sprawa. Ale to, że większość ludzi nie potrafi zaaranżować właściwie fontanny, ani w ogóle niczego, nie znaczy, że fontanna sama w sobie jest czymś niestosownym. Jeśli nie wiemy jak to zrobić, skorzystajmy z pomocy kogoś, kto ma dobry gust. Ja się na tym nie znam, ale myślę, że np. to wygląda nieźle. No i wokół nie latają Amorki z szablonu. O, albo niech się w ogóle z podłoża leje. I dzieci (jak widać na załączonym obrazku) też się ucieszą
-
Dołączam się do głosów, że kojec to zbrodnicze rozwiązanie. To, że się u nas przyjęły wynika z tych samych przyczyn, co "tradycja psa przybudnika" - z głupoty, bezmyślności i niewrażliwości. Ale tego typu rozwiązania, choć popularne, są bardzo złe dla psów - one muszą być cały czas w ruchu (ale nie w kółko, po promieniu 2m), bo tego wymaga ich fizjonomia. Myślę, że trzeba sobie najpierw odpowiedziać na pytanie: kto jest tu ważniejszy - drzewka w ogródku, czy nasz potencjalny najlepszy przyjaciel? Zresztą, u mnie dwa duże psy biegają bez ograniczeń po ogródku, czasem coś zepsują, ale nie uważam, żeby był to problem choć w najmniejszym stopniu wart zamykania mojej "Psiej Drużyny" w jakiejś klicie.
-
Ja na przykład wymarzyłem sobie swego czasu niby afrykańską sypialnię. Oczywiście żona się w głowę pukała słysząc to i zrzędziła (pozdrawiam, Kochanie ), że "pastele, śmastele, bla, bla, bla", bo to zawsze takie gustowne, że hej:) Ale w końcu zgodziła się na kompromis: mój ciemny, taki marokański brąz w tonie gorzkiej czekolady na dużych powierzchniach i jej pastel "Caffe latte" (od Duluxa obie). Do tego skleciliśmy szablonik z motywem ornamentalnym wyszukanym ze sztuki Islamu i poprzeplataliśmy troszkę te dwie barwy. Do tego wyraźnie afrykanizujący dzbanyszek i jakieś ładne suche trawki w nim... Bardzo nam teraz w nim miło, i nie trzeba było bać się ciemnych powierzchni, jest bardzo ciekawie. A dzięki stonowaniu tego subtelniejszym motywem jest nienachalnie. "Pieprz i wanilia" tu zadziałały.
-
Moja sypialnia przylega do przedpokoju. Obok drzwi (w miejscu dawnego drugiego ich skrzydła) mam połać (0,6 m x 2m) klasycznych, białych, matowych luksfer. Odległość od (wschodniego) okna do owych luksfer wynosi ok. 6m. W ciągu dnia przedpokoju panuje półmrok, ale jak na te warunki, myślę, że doświetlają nieźle. Jakkolwiek, raczej trzeba zapalić światło, żeby było komfortowo.
-
Adamisie, Adamisie, też mi porada techniczna. Pytanie nie brzmiało "czy" tylko "jak". A jak ktoś dużo czyta, to nie musi szpanować przed znajomymi czterema regałami książek o tytułach pisanych greką najlepiej. Ja przewalam tony książek, ale biorę je z biblioteki, bo gdybym miał je kupować, to by mi na jedzenie kasy nie starczyło. A wódka z rana jak śmietana (żart), jak poznało się tajniki kultury picia, to nie trzeba spędzać wszystkich piątkowych wieczorów w książkach, lub w operze, żeby nie być prymitywem. Koniec mojej dygresji.
-
Ja nieodmiennie jestem za kotłem na paliwo stałe. Mam kocioł Kotlo-Bud Osiek; dotąd ogrzewałem najwydolniejszym modelem dużą halę, teraz montuję drugi tej samej firmy, ale do domu. Powierzchnia i kubatura są tu znacznie mniejsze, więc biorę dużo mniejszy model. Wydajność jest rewelacyjna. Zobacz sobie na ich stronce kotły co.
-
Zdecydowanie warto! Kamienna posadzka wyniesie na początku napewno więcej niż tradycyjna, ale się opłaca. Wygląda świetnie, i jest znacznie bardziej długowiczna niż glazura. Osobiście wolę podłogę zrobić raz a pożądnie. W firmie, która robiła mi taką posadzkę mają różne marmury granity także.
-
Skoro interesuje Cię ciekawa obudowa, to dobre okładziny kamienne na kominek i generalnie wszelkie kamieniarstwo spotkałem u Lukaska. Obróbka pierwszorzędna i wzory też z klasą. Sam miałem okazję oglądać stylizowany na art deco kominek z marmuru, który u nich nazywa się bodajże nero marquina, jeszcze w analogicznym stylowo pomieszczeniu - no, cudeńko! Ale nie kombinując można tam też poszukać klasycznych wzorów.