-
Posty
2 176 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
1
Wszystko napisane przez acia
-
"Jeżeli chodzi o szybkość gotowania to ok a co dalej po zagotowaniu czy tu oszczędności też są takie duże ??" Tego niestety nie jestem w stanie stwierdzić, ale już nie długo - wtedy dam znać jak się sprawy mają. Jeśli chodzi o gaz to ja go nie trawię z dwóch powodów, tam gdzie będę mieszkać gazu nie ma i chyba nie będzie (przynajmniej przez 10 najbliższych lat), a za butlę dziękuję bardzo nie dość, że miejsce zajmuje to jeszcze takie ustrojstwo mieć pod blatem. Druga sprawa to jak już pisałam osmalone garnki brudne szafki, a ja chcę mieszkać , a nie sprzątać. Więc wybór mam między ceramiczną, a indukcyjną i wolę tą drugą.
-
Dzięki wielkie, ciekawie to wygląda muszę przyznać.
-
Też tak myślę.. Troszeczkę
-
Ja jak jeszcze byłam panną i mieszkałam z mamą to miałyśmy kuchenkę elektryczną (nie ceramiczną bo to nie te czasy), jak poszłam na swoje miałam kuchenkę gazową (do dziś dnia) i już od 16 lat szlag jasny mnie trafia jak mam coś gotować (a gotować lubię i nie chwaląc się umiem) NIE CIERPIĘ GAZU - osmalone garnki itp itd i naprawdę nie mogę się doczekać jak się przerzucę (najprawdopodobniej) na kuchenkę indukcyjną, jak już ją będę miała to się podzielę moimi własnymi doświadczeniami. Pozdrawiam
-
Ale to wszystko również trzeba uwzględnić. A pisać o tym, że indukcyjna płyta żre prąd może tylko ktoś kto nic o tych płytach nie wie poza tym co chciał wiedzieć domniemanej szkodliwości.
-
Ja jakiś specjalnych zabezpieczeń nie mam zamiaru stosować poza tymi ogólnymi ; lekarstwa i środki czystości poza zasięgiem małych rączek.Zamontuję też bramkę na schody na górze zamykaną na noc dlatego, że moja mała córcia ma tendencję do bardzo wczesnego wstawania i boję się, że jak zejdzie na dół to coś przekombinuje nie pilnowana. Wczoraj spuściłam ją z oka na 2 min i zdążyła zepsuć DVD, wyłamała kieszeń. Nie wiem jak to zrobiła, ale ona potrafi.
-
To ja Ci podam specyfikację przykładowych dwóch płyt indukcyjnej i ceramicznej tego samego producenta w podobnych widełkach cenowych. indukcyjna : 2 pola 1400 W 2 pola 1850 W ceramiczna: 2 pola 1200 1 pole 2200 1pole 2400 I powiedz mi jak może indukcyjna gotując szybciej i mając mniejszą moc od ceramicznej żreć więcej prądu od niej. A tak na marginesie karty noszę w portfelu, a w kieszeni na pewno ( odległość od płyty) są bezpieczne, chyba że usiądziesz na włączonej kuchence, ale na elektrycznej też chyba tego nie robisz? I nie piszę, żeby Ciebie przekonywać do indukcji, ale tylko uzasadniam swoje zdanie, ceramiczna płyta na pewno jest lepsza od gazowej, ale ja uważam, że indukcyjna jest lepsza od ceramicznej. Może się mylę, ale mylić się jest rzeczą ludzką
-
Spoko żeby mnie zdenerwować to trzeba się bardziej postarać . Oczywiście, że ten cały syndrom dotyczy budynków i z grawitacyjną i z mechaniczną wentylacją. Dotyczy on po prostu budynków źle wentylowanych. Jak kupowałam okna połaciowe to zastanawiałam się czy wziąć te z nawiewnikami czy bez. Na szczęście wzięłam te z nawiewnikami, chociaż dopiero teraz dowiedziałam się dlaczego. W dwóch pokojach niestety nawiewników nie mam, ale poprosiłam stolarza, u którego zamówiłam drzwi o podcięcia wentylacyjne. Mam nadzieję, że wystarczy, a jeśli nie to będę kombinować z nawiewnikami w ścianie. A może lepiej od razu?
-
Ja w sobotę zrobiłam tą wódeczkę z mlekiem kondensowanym. Mhhhhm pyszna była niestety się skończyła . Więc muszę zrobić drugą
-
Niestety w szkle nic na indukcji nie podgrzejesz, ale wszędzie są plusy i minusy.
-
Tak ,a od mikrofali nam trzecie głowy rosną , bo drugie już wyrosły od komórek, bez przesady! A w pobliżu gazowej kuchenki kładziesz karty magnetyczne? Dodam, że włączonej. Bo ja nie, bo co prawda się nie rozmagnesuje, ale nadtopi. Mózg to by może i ugotowało jakbyś założył ferromagnetyczny hełm i położył głowę na włączonej płycie indukcyjnej. Trochę powagi i mniej paniki i propagandy.
-
W indukcji chodzi jeszcze o to, że ugotowanie wody trwa o wiele szybciej niż na ceramicznej lub gazowej, a to wiadomo niesie ze sobą oszczędności. Na jakiejś stronie znalazłam porównanie wszystkich trzech i jeśli się nie mylę to było tak: 8 min - gazowa 5min - ceramiczna 3 min - indukcyjna Ale głowy nie dam sobie uciąć bo to było już jakiś czas temu.
-
Jeśli masz małą działkę, to lepsza będzie ta bez drenażu (zresztą jeśli dużą to też ). Pozdrawiam
-
Na pewno nie przypala się nic na niej, ale się kurzy zawsze coś można rozlać. Więc czysta czy nie wytrzeć trzeba codziennie, przynajmniej raz. Jak trzeba czyścić kuchenkę gazową to dopiero jest zawrót głowy
-
Nie wiem, ale chyba czytaliśmy inny tekst, pod spodem są cytaty ze strony zalinkowanej. " Syndrom chorego budynku Charakteryzuje się on zespołem niespecyficznych objawów oraz zróżnicowanymi, jak dotąd niezbyt dobrze poznanymi problemami zdrowotnymi. Objawy zdrowotne syndromu chorego budynku można podzielić następująco: - objawy ogólne (ból głowy, nienaturalne zmęczenie, przygnębienie, zawroty głowy), - podrażnienie błon śluzowych (suchość lub podrażnienie oczu, nosa, gardła, utrudnione oddychanie), - objawy skórne (przesuszenie, zaczerwienienie, złuszczanie naskórka na twarzy, rękach, uszach). Występujący w definicji omawianych jednostek chorobowych pewien brak precyzji powodował w pewnym okresie podważanie zasadności związku przyczynowo-skutkowego obserwowanych symptomów z jakością środowiska pomieszczeń. Należy zatem podkreślić, że chociaż niezbędne są dalsze badania problematyki SBS, to na podstawie przeprowadzonych dotąd wielu badań epidemiologicznych zostało bezsprzecznie dowiedzione, że znaczna część pracowników biurowych doświadcza często opisanych wyżej objawów, które mijają lub znacznie zmniejszają się po opuszczeniu budynku. Jakie substancje należy wiązać z SBS? Dotychczasowe badania wskazują, że najczęściej syndrom chorego budynku wywołują bioaerozole, przede wszystkim zawieszone w powietrzu grzyby mikroskopijne i bakterie, oraz lotne związki organiczne. Zanieczyszczenia te mogą być emitowane ze źródeł wewnętrznych bądź mogą migrować ze środowiska zewnętrznego. W USA najpoważniejszym bezpośrednim czynnikiem sprawczym SBS są wadliwe urządzenia klimatyzacyjne. Wydaje się, że ze względu zarówno na szybkie powiększanie się liczby budynków z mechaniczną wentylacją i klimatyzacją, jak i z powodu lepszej świadomości zagrożeń zdrowotnych pracowników biurowych, liczba zarejestrowanych przypadków syndromu chorego budynku będzie w Polsce szybko wzrastać. Sprostanie tym problemom wymaga zorganizowania odpowiedniego przeszkolenia dla higienistów przemysłowych i pracowników służby zdrowia." Przepraszam ale nie zauważyłam tu słowa o wentylacji grawitacyjnej. A mój komentarz dotyczył artykułu z zalinkowanej strony, a nie postu osoby, która sprzedaje rekuperatory. Pozdrawiam
-
Jak pisałam wcześniej moja znajoma ma płytę kombo pół na pół indukcja i zwykła elektryczna i jak dotąd (mieszka już 2 lata) ani razu nie powiedziała złego słowa na indukcyjną część, a wręcz jest niezadowolona, że nie wzięła całej, ale było jej szkoda garnków z zeptera (choć teraz i tak ich nie używa). Mówiła, że gotuje szybko, nic się nie przypala, a czyści się tak samo jak ceramiczną. Pozdrawiam
-
Wszystko to co zostało napisane wyżej to prawda, ale starczy kupić porządny kocioł na eko groszek z podajnikiem i automatyką i problem mamy z głowy - instalacja z podłogówką hula i nie ma sprawy.
-
Wczoraj w Leroy Merlin widziałam eko groszek workowany za 650 za tonę - tyle, że ja bym chyba tam węgla nie kupiła.
-
Panem TB się nieprzejmuj on tak zawsze nie ważne o co pytasz on zawsze mówi ocieplać i to od środka Pozdrawiam
-
Myślę, że trochę optymistycznie założyłeś zużycie eko groszku. Bezpieczniej na dom tej wielkości założyć 4 - 5 ton. Ale mogę się mylić. Jeśli to jest Twoje realne zużycie (nie zakładane) to podaj proszę jaki masz kocioł (chętnie skorzystam). Pozdrawiam
-
Tak siedzę sobie i myślę o projektach' jak pisałam wcześniej mam indywidualny i strasznie się z tego cieszę - przynajmniej teraz na etapie budowy, zawsze gdy pojawiały się jakieś niejasności ( zastępowaliśmy strop lany na terive) brałam telefon i dzwoniłam do naszego projektanta, a on zawsze miał dla nas czas. Przyjeżdżał na budowę i mówił co i jak. I teraz to znaczy wczoraj też korzystaliśmy z jego pomocy w kwestii wiaty garażowej (uwzględniliśmy ją już na etapie projektu) panowie zrobili konstrukcję zgodnie z projektem, ale okazał się, że jest troszkę niestabilna więc co? Nic telefon projektant przyjechał i rozwiązał problem dodając dwa wsporniki. Można powiedzieć, że budowlańcy mogliby to zrobić sami, niby tak, ale jeśli architekt powie co i jak to bierze na siebie odpowiedzialność. Gdybym miała gotowca to musiałabym kombinować, a tak nie mam problemu. Teraz wrzucę kilka fotek projektu, z którego budujemy bo chcę byście wiedzieli o czym piszę. Piwnica na czerwono zaznaczyłam kotłownię, na niebiesko suszarnię, jest tam jeszcze skład opału pomieszczenie rekreacyjne (te największe) i pomieszczenie na przetwory i takie tam. Następne później pozdrawiam.
-
Moja teściowa panikuje przy każdej wiadomości na temat świńskiej i jej ofiar, z niepokojem spogląda też na każdego kichającego. A najlepsze jest to, że od trzech tygodni przy każdej rozmowie telefonicznej zaczyna ją "i jak wszyscy zdrowi? Nikt nie kicha?" Z początku tłumaczyłam jej, że na zwykłą grypę też się umiera itd , teraz dałam sobie już spokój. Nie ma jak PROPAGANDA.
-
Witajcie jak do tej pory podpięłam się pod temat żony "moje marzenie" - właściwie jej marzenie to również moje, ale skoro część osób postanowiła pisać blog więc ja też odczepię się z tamtego tematu i zakładam swój własny. Nie będę rozpisywała się o wszystkim od początku bo to troszkę bez sensu, napiszę tylko, że działkę kupiliśmy właściwie tak ot sobie. Na jakiejś imprezie 2 lata temu znajomy rzucił temat, a może byśmy tak się razem wybudowali działeczka na spółę i jakiś bliźniak? My oczywiście temat podłapaliśmy... Znajomy po paru tygodniach wycofał się a my... No cóż tak to z nami jest, że jak już coś zaczynamy to i kończymy. Znaleźliśmy działkę niestety 25 km od naszego miasta więc nie bardzo nam się ją chciało nawet oglądać (mojemu mężowi właściwie). Ale jakoś przekonałam męża i pojechaliśmy, zobaczyliśmy, zakochaliśmy się i... Wzięliśmy kredyt na jej zakup, właściwie to nie chcieliśmy się na razie budować tylko tak jakoś znajoma dała nam adres dobrego, niedrogiego projektanta i pojechaliśmy, a potem...Potem to się zaczęło. To nasza działka W takiej aurze zaczęły się pomiary Firma z polecenia kredyt na budowę, na szczęście wszystkie formalności związane z pozwoleniem mieliśmy z głowy bo nasz projektant wszystkim się zajął. No i na początku marca zaczęła się budowa, materiały kupione już w lutym bo tańsze. Nie będę zanudzać szczegółami budowy dość, że bez większych (na szczęście) problemów zamknęliśmy budynek, zrobiliśmy elektrykę, wytynkowaliśmy i teraz ocieplamy. To na początek wystarczy pozdrawiam wszystkich budujących, tych którzy wybudowali i tych, którzy będę kiedyś budować.
-
Nie ma sprawy po to zapodaję żeby próbować, smakować i rozkoszować się
-
Ja teraz to już nie mam wyjścia, bo jak byłam młoda i głupia - zaraz po ślubie chciałam udowodnić, że gotuję lepiej niż teściowa... No i niestety udowodniłam i teraz mam tak ustawioną poprzeczkę, że rady nie ma jak ktoś przychodzi (o domownikach nie wspominając) spodziewa się dobrego żarełka - najgorsze to kogoś przyzwyczaić Zapodaję łososia w sosie winnym dla 4 osób 80 dag łososia sprawionego, umytego i pokrojonego w dzwonka posolić i odstawić w chłodne miejsce na pół godziny. 1 cebulę pokroić w piórka po pół marchewki pietruszki obrać i pokroić w cienkie słupki (jak do chińszczyzny) nieduży kawałek selera obrać i pokroić w taki sam sposób - warzywa można zetrzeć na grubych oczkach tarki. Rozpuścić łyżkę masła w rondlu i wyłożyć wymieszane warzywa na takiej poduszeczce ułożyć rybę. Wszystko zalać połową szklanki białego wytrawnego wina zmieszanego ze szklanką bulionu (warzywnego lub rybnego) Potrawę posypać estragonem i dusić 20 minut na małym ogniu. Wyjąć rybę, a warzywa z płynem przestudzić zmiksować doprawić do smaku solą i cukrem. Jedno żółtko rozprowadzić w powstałym sosiku i podgrzać powoli żeby żółtko się nie zbiegło. Rybę wyłożyć na półmisek polać sosem i przybrać natką pietruszki. Smacznego