Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam
Nie znam sie na prawie budowlanym więc opisze swoją sytuacje.
Posiadam dom rodzinny(podkrakowska wieś)W domu mieszka tylko Matka.
Miałem sąsiada który dojeżdżał do swojego domu przez moją działkę.
Po jego śmierci jego syn rozebrał stary dom i rozpoczą budowe nowego.
Oczywiście jako sąsiad podpisałem mu zezwolenie.No i wszystko było ok ale do czasu.
Raczej rzadko pojawiam sie u matki,ale facet zaczyna mnie wnerwiać
i ciągle matce podnosi ciśnienie.Chodzi o ten przejazd.Ubzdurał sobie że droga jest już jego
(obcina wystające gałęzie,matce każe przesunąć ogrodzenie itp)
Kilka lat wstecz gdy zmieniałem ogrodzenie geodeci wytyczyli moją działkę razem z drogą(wcześniej nikt mu z mojej rodziny drogi nie sprzedawał)i zgadzała sie powierzchnia,czyli droga jest nadal moją własnością.W księdze wieczystej niema żadnego wpisu o służebności.Nie chce być żle zrozumiany,nie chce facetowi robić problemów,
Chce tylko wiedzieć jeżeli sie spotkamy czy mam podstawy żeby go przyprowadzić do porządku.
Przed trzema laty wylał fundamenty i na tym zakończył budowe,teraz robi problemy z przejazdem.
PS
Na mapie ewidencyjnej droga jest połączona z jego działką i to uważa za wiążące.
Link do komentarza
Korzystanie z drogi przebiegającej przez teren prywatny może odbywać się za zgodą jej właściciela lub też na podstawie służebności gruntowej. Formalnie można więc zabronić przejazdu i dopiero na podstawie orzeczenia sądu może być ustalona służebność gruntowa za wyznaczoną odpłatnością.

Zaznaczenie na planach drogi nie świadczy o tym, że jest ona ogólnodostępna.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...