2 godziny temu, demo napisał:Co do mocowania krokwi do murłaty to pełna zgoda, a w tym przypadku to ja nie widzę żadnego mocowania, a potem się ludzie dziwią że im dachy lądują u sąsiada.
Nie wydaje Ci się, że to jednak fachowiec powinien wiedzieć w jaki sposób ma wykonać mocowanie? Przy budowie domu nie oszczędzałem - gdybym dostał informację, że mocowania za kilka stówek sprawią, że dach będzie stabilniejszy to nawet bym się nie zastanawiał. Na budowie zatrudniani są "specjaliści", nadzoruje to kolejny "specjalista" zwany kierownikiem budowy a na samym końcu po dupie dostaje inwestor bo przed budową domu nie zrobił fakultetu z budownictwa!
Wracając do tematu tej nieszczęsnej murłaty - mam do wyboru:
1. Nawiercenie otworów na pręt gwintowany 12 pod każdą z krokwi i skręcenie tego z obu stron.
2. Wkręcenie pod każdą krokwią wkręta ciesielskiego
3. Dodanie łączników(kątowniki, ewentualnie lk 3/4 i skręcenie jeden na stojąco, drugi na leżąco) - sam to sobie wymyśliłem, wydaje mi się, że może to nie wyleczy murłaty ale spowoduje, że się nie wykręci na zewnątrz. Do tego można dodać punkt 1 lub 2.
4. Zakrycie wełną i zapomnienie bo to tylko efekt wysuszonego drewna - z drugiej strony to pękniecie jest praktycznie na całej długości połaci(większe lub mniejsze ale jest).