42 minuty temu, demo napisał:Zenek niech nie robi czegoś takiego, po co mu ta robota i dłubanie styropianu.
Wkręty ciesielskie w zupełności wystarczą jak pisze Jan, albo nic nie robić jak radzi Joks, tylko dokręcić śruby.
Ale zobacz, gdzie są wkręcone te śruby w murłatę. One sa wkręcone w miejscu pęknięcia wzdłuż belki. Krokwie są oparte o zewnętrzną część tej pęknietej belki i jakby ją odpychają od mocującej do podstawy śruby. Czyli śruba mocująca trzyma de facto tą wewnętrzną część murlaty,a krokwie odpychają od nie drugą część murłaty.
Czyli mamy taki schemat rozdzierania tych dóch części murłaty.
Oczywiście śruby mocujące krokwie być może spinają obie części murłaty - ale nie wiadomo.
Dlatego ja bym spiął obie części murłaty poprzecznymi srubami i je ścisnął do siebie.
Ciesielskie wkręty być może wystarczą (do Jana mam duże zaufanie ), ale nie dociągną tych dwóch części murłaty. No i nie będą tak silnie blokować, jak lepek i nakrętka z podkladkami po obu stronach - choć - duża ilość takich wkrętów może wystarczy.
Zróbmy tak - "telefon" do pana Jana (jak w teleturnieju) :
Dnia 23.07.2020 o 09:00, Mistrz Jan napisał:Dołóż po wkręcie ciesielskim, w murłatę też. Jan
Panie Janie - mamy dylemat!
Co Pan na to, żeby skręcić tą pękniętą murłatę poprzecznymi śrubami i śćisnąć te dwie rozsunięte części belki?