Skończyłem.
Nie jestem zadowolony z ostatecznego efektu, ponieważ szpachla zepsuła mi całą robotę.
Liczyłem, że po nałożeniu lakieru nie będzie widoczna. Niestety jest widoczna. Ciemna masa powchodziła w najdrobniejsze wgłębienia i uwydatniła nawet najdrobniejsze ryski.
Odsunąłem łóżko gdzie nie nakładałem szpachli i lakieru. Pomalowałem pod łóżkiem normalnie (a tam była najbardziej skoszona podłoga po starym czołgu) i efekt jest nieporównywalnie lepszy od miejsca poszpachlowanego z 3 warstwami lakieru.
Są tam nierówności, ale ich nie widać!
Przybliżcie sobie to zdjęcie (po lewej 1 warstwa lakieru, po prawej szpachla + 3 warstwy lakieru):
Różnica ogromna.
Trzeba mi było szpachlować miejscowo ubytki, ale i tak pył złączony z tym lakierem jest ciemniejszy od podłogi.
Żałuję że tak wyszło. W drugim pokoju nawet nie będę zbierał pyłu bo nie warto.
Przy tak małych elementach drewnianych + cyklinując czołgiem, to chyba nie miało prawa się udać.
Co z tego że podłogę mam gładką, jak wygląda źle.