Z tego co widzę na zdjęciach i jak sam piszesz bloczki opierały się o czołową powierzchnię tego wkładu kominkowego, blokując swobodny przepływ powietrza. To czoło kominka i cały ten czopuch, w żaden sposób nie mogą stykać się z obudową wkładu kominkowego
Producenci zalecają w tym miejscu szczelinę nawet 5 cm i ma to wyglądać tak jak np. u mnie:
U mnie wprawdzie jest tylko 3 cm, ale też nie ma żadnych materiałów łatwopalnych, tak jak u Ciebie ta belka drewniana.
Jak widać są fachowcy którzy mało co przejmują się zaleceniami i dobrymi zasadami wykonywania obudowy wkładów kominkowych.
Na fotkach tego za bardzo nie widzę, ale boki tego wkładu też chyba są całkowicie zablokowane i powietrze bokami nie może wchodzić.
Tak naprawdę góra tego wkładu najbardziej się rozgrzewa, a te gamonie wezmą i zablokują całkowicie chłodzenie tego elementu i potem wyskakują takie cyrki.
No ale 8 lat wytrzymało, a teraz pewnie szukaj wiatru w polu.
Bloczki oparli o wkład bo się panom nie chciało odlać porządnej zbrojonej belki.