Skocz do zawartości

Historia edycji

Krisper

Krisper

Witam wszystkich!

Jestem nowy na forum bo szczerze pierwszy raz zabieram się za budowanie czegoś większego niż garaż i dotąd nie potrzebowałem konsultacji ;).

 

Sprawa wygląda tak. Kupiliśmy z  żoną w grudniu ubiegłego roku od gminy działkę budowlaną 800m2. Sprawdziłem przed zakupem mapę zasadniczą (według niej przez działkę biegnie jedynie podziemna linia telekomunikacyjna ale jej usytuowanie mi nie przeszkadza) poza tym sprawdziłem warunki przyłączenia wody i prądu (tu wszystko bez problemów), na pytanie o warunki przyłączenia kanalizacji dostałem odpowiedź negatywną - brak kanalizacji na tym trenie.
Dodam, że działka jest po dawnych ogródkach przydomowych - bardzo zachaszczona i zaśmiecona a do tego ze starą, rozwalającą się szopą. Obejrzałem jeszcze przed zakupem wszystko (jak mi się wydawało) w terenie i ostatecznie działka przeszła na moją własność za niezbyt wygórowaną kwotę.

W akcie notarialnym i księdze wieczystej brak zapisów o służebności.
Wystąpiłem od razu o WZ, które dostałem z początkiem kwietnia i przystąpiłem do porządkowania działki. 
I tu niespodzianka - pod stertą martwej roślinności w ogólnym gruzowym śmietnisku widzę leżącą kwadratową płytę. Płyta dała się łatwo przesunąć bo nie była w niczym osadzona a pod nią zobaczyłem starą, rozsypującą się ceglaną studzienkę, mniej więcej 60x60cm o głębokości ok 1m. a dołem płynie sobie, między dwiema kamionkowymi rurami, strużka ścieków. Na boki poprowadzone jeszcze dwie rury, które wydają się zapchane ziemią.

Złapałem sąsiada mieszkającego w niewielkim domu wielorodzinnym jakieś 25m od mojej działki (oddzielony pasem zieleni i drogą dojazdową) i pytam co to, a on mówi, że to rura łącząca ten dom wielorodzinny z szambem, które jest umiejscowione jakieś 60m dalej za moją działką.

Rura biegnie jakieś 6m od drogi czyli w miejscu, które biegnie za bezwzględną linią zabudowy wyznaczoną w WZ.

Pojechałem do gminy ale tam w referacie infrastruktury nie wiedzą nic ani o istnieniu szamba, ani o rurze.

Teoretycznie mogę wybudować dom głębiej w działce ale nie ukrywam, że wolałbym budować w bezwzględnej linii zabudowy zyskując większy ogródek na tyłach.

Na ten moment wysłałem oficjalne pismo do gminy z prośbą o wyjaśnienie o co chodzi z tą "rurą widmo" i żądaniem podjęcia działań chroniących przed zagrożeniem dla środowiska (studzienka jest w fatalnym stanie - dolne cegły niemal zniknęły i ścieki mogą przesączać się do gruntu). Uprzedziłem, że jeśli będę ponosił koszty z tytułu niespodzianki to będę żądał odszkodowania za sprzedaż działki z wadą prawną (być może okaże się, że sąd ustanowi zasiedzianą służebność przesyłu).
Posłałem też pismo do nadzoru budowlanego z wnioskiem o wyjaśnienie czy to nie samowola.
Szczerze to najbardziej obiecujące wydaje się trzymanie kwestii zagrożenia skażeniem bo to teren natura 2000.

Nie przeszkadzała by mi służebność, byle by rura biegła tak, żeby nie przeszkadzała w budowie i była szczelna.

Macie może jakieś doświadczenia w podobnym temacie? Czy możliwe jest, żeby istniały legalne instalacje przesyłowe nieistniejące na mapach i o których nie wie samorząd?

Krisper

Krisper

Witam wszystkich!

Jestem nowy na forum bo szczerze pierwszy raz zabieram się za budowanie czegoś większego niż garaż i dotąd nie potrzebowałem konsultacji ;).

 

Sprawa wygląda tak. Kupiliśmy z  żoną w grudniu ubiegłego roku od gminy działkę budowlaną 800m2. Sprawdziłem przed zakupem mapę zasadniczą (według niej przez działkę biegnie jedynie podziemna linia telekomunikacyjna ale jej usytuowanie mi nie przeszkadza) poza tym sprawdziłem warunki przyłączenia wody i prądu (tu wszystko bez problemów), na pytanie o warunki przyłączenia kanalizacji dostałem odpowiedź negatywną - brak kanalizacji na tym trenie.
Dodam, że działka jest po dawnych ogródkach przydomowych - bardzo zachaszczona i zaśmiecona a do tego ze starą, rozwalającą się szopą. Obejrzałem jeszcze przed zakupem wszystko (jak mi się wydawało) w terenie i ostatecznie działka przeszła na moją własność za niezbyt wygórowaną kwotę.

W akcie notarialnym brak zapisów o służebności.
Wystąpiłem od razu o WZ, które dostałem z początkiem kwietnia i przystąpiłem do porządkowania działki. 
I tu niespodzianka - pod stertą martwej roślinności w ogólnym gruzowym śmietnisku widzę leżącą kwadratową płytę. Płyta dała się łatwo przesunąć bo nie była w niczym osadzona a pod nią zobaczyłem starą, rozsypującą się ceglaną studzienkę, mniej więcej 60x60cm o głębokości ok 1m. a dołem płynie sobie, między dwiema kamionkowymi rurami, strużka ścieków. Na boki poprowadzone jeszcze dwie rury, które wydają się zapchane ziemią.

Złapałem sąsiada mieszkającego w niewielkim domu wielorodzinnym jakieś 25m od mojej działki (oddzielony pasem zieleni i drogą dojazdową) i pytam co to, a on mówi, że to rura łącząca ten dom wielorodzinny z szambem, które jest umiejscowione jakieś 60m dalej za moją działką.

Rura biegnie jakieś 6m od drogi czyli w miejscu, które biegnie za bezwzględną linią zabudowy wyznaczoną w WZ.

Pojechałem do gminy ale tam w referacie infrastruktury nie wiedzą nic ani o istnieniu szamba, ani o rurze.

Teoretycznie mogę wybudować dom głębiej w działce ale nie ukrywam, że wolałbym budować w bezwzględnej linii zabudowy zyskując większy ogródek na tyłach.

Na ten moment wysłałem oficjalne pismo do gminy z prośbą o wyjaśnienie o co chodzi z tą "rurą widmo" i żądaniem podjęcia działań chroniących przed zagrożeniem dla środowiska (studzienka jest w fatalnym stanie - dolne cegły niemal zniknęły i ścieki mogą przesączać się do gruntu). Uprzedziłem, że jeśli będę ponosił koszty z tytułu niespodzianki to będę żądał odszkodowania za sprzedaż działki z wadą prawną (być może okaże się, że sąd ustanowi zasiedzianą służebność przesyłu).
Posłałem też pismo do nadzoru budowlanego z wnioskiem o wyjaśnienie czy to nie samowola.
Szczerze to najbardziej obiecujące wydaje się trzymanie kwestii zagrożenia skażeniem bo to teren natura 2000.

Nie przeszkadzała by mi służebność, byle by rura biegła tak, żeby nie przeszkadzała w budowie i była szczelna.

Macie może jakieś doświadczenia w podobnym temacie? Czy możliwe jest, żeby istniały legalne instalacje przesyłowe nieistniejące na mapach i o których nie wie samorząd?

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, chcę ocieplić drewniany strop starego domu z lat 60. Dom jednokondygnacyjny, strych nieużytkowy, ściany z balii sosnowych ocieplone od zewnątrz styropianem, strop drewniany o konstrukcji od strony pomieszczenia ogrzewanego: karton gips -  deski - plewy ok 3-4 cm - 20 cm pustej przestrzeni - deski, po których można chodzić. Dach dwuspadowy, blachodachówka + membrana dachowa. Nie zależy mi na użytkowaniu powierzchni strychu, chcę położyć wełnę na wierzch stropu. Czy powinienem kłaść na deski folię paroizolacyjną (aktywną?) i na nią wełnę mineralną? Czy wełnę mineralną bezpośrednio na deskach? Nie chcę popełnić błędu i doprowadzić do gnicia/degradacji desek. Jak powinienem to wykonać?
    • Witam.  Proszę o pomoc w sprawie mojego dachu. Stary dom kupiony 7 lat temu. Około 2005 roku poprzednik zamontował blachodachówkę. Pod blachę niestety, zamiast membrany dachowej, została założona folia dachowa (FWK). Dach dwu spadowy. W chwili obecnej poddasze jest ocieplone 25cm wełny. Między folią dachową a wełną jest gęste sznurowanie i szczelina 5cm. W kalenicy jest nacięta folia dachowa. Latem planuje zdjęcie starej kalenicy, założenie taśmy kalenicowej z dziurkami i przykręcenie szerszej kalenicy w celu zwiększenia wentylacji. Od strony okapu będą szczeliny nawiewne. W jednej ze ścian szczytowych jest otwór 160mm i kratka wentylacyjna. W drugiej ścianie szczytowej nie mogłem wywiercić otworu bo jest tam przyłącze linią napowietrzną. Wełna jest położona od okapu między krokwiami  do 2/3 wysokości dachu i później przechodzi nad jętki. Czy tak ocieplony dach ma szansę na prawidłowe funkcjonowanie? W normalnym świecie byłaby membrana dachowa wypuszczona do rynny, wełna by dolegała do membrany, ewentualne skropliny wpływałyby do rynny. Czy w moim przypadku sprawna wentylacja uchroni wełnę przed wilgocią? Żona uparła się na wełnę i niestety same z tego problemy... Wszystkie prace przeprowadzam sam. Żałuję że nie zrobiliśmy piany. Konstrukcja dachu sucha, szczelna, byłoby bez roboty i pewnie że nic by się nie zadziało. Proszę o cenę sytuacji.  
    • Czemu się wcześniej nie ogłaszałeś, musiałem sam malować. 
    • Dzień dobry, maluje mieszkania, domy, bura, lokale handlowe na terenie Warszawy i okolic. Działam sprawnie, fachowo i dokładnie. Termin u mnie to rzecz święta, zatem o punktualność martwić się nie trzeba, Zapraszam do zapoznania się z oferowanymi przeze mnie usługami na mojej stronie malowanie24.com   Zapraszam do kontaktu tel. 666-045-433 email: biuro@malowanie24.com
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...