1 godzinę temu, animus napisał:Tak, ilość przyrostu drewna do wycinki się zgadza, ilość CO2 niekoniecznie (do hodowli drzew i wycinki nie używa się już narzędzi prostych, pił twoja-moja, konikiem nie robią zrywki, ani nie orzą, drzewa nie wiozą furmanką do domu),
Czysta demagogia. Twój samochód (ten jeden, jedyny na świecie) truje środowisko (rocznie) tysiąc razy bardziej niż mój stihl. To samo mogę napisać o przywózce. Ścięcie i pocięcie niezbędnego mi rocznie drzewa to ok. 1 litr benzyny, a przywiezienie ok. 2 litry diesla. O czym więc mówimy? Samo pierdzenie w stołek to rocznie większa ilość metanu niż spalin z tego paliwa.
Cytatdrzewo też nie wychwyci tego, co emitujesz spalając je, chodzi o emisję substancji niebezpiecznych, które są uwalniane w procesie spalania drewna,
a to niby skąd się biorą w drewnie te emitowane składniki trucizn? Przecież nie z Marsa przylatują.
Cytatw dodatku okres wegetacji nie pokrywa się z sezonem grzewczym.
A to moja wina że u Ciebie się nie pokrywa? Przecież globalnie nic się nie zmienia, spytaj Australijczyków jesli nie wierzysz.