12 godzin temu, animus napisał:Zapomniałeś dodać, że w szklarniach nie ma tornad i innych anomalii, które będą występować w coraz silniejszej wersji na planecie.
To spowoduje, że stracimy więcej, niż teraz bawiąc się w ekologów.
Życie nie ma ceny?Ażeby przeżyć, trzeba będzie coraz więcej płacić, za każdy dzień życia na planecie.
1 godzinę temu, retrofood napisał:Tak piszę, bo te kilkadziesiąt lat w stosunku do okresów w dziejach Ziemi to jest nic. To oznacza, że początek końca będzie właśnie ZARAZ, za chwilę, jeśli tylko człowiek nie przestanie robić na Ziemi szklarni.
No dobra - ale to nie "człowiek" podejmuje decyzję tylko konkretne państwa. W tym najważniejsze są te, ktore najwięcej trują. I właśnie te się wymiksowały z układu! Chiny, Rosja, USA. A i ci wielcy pozostali w Europie o wiele więcej produkują CO2 na łebka niż my. Aktualnie. Konsumpcjonizm kwitnie i marnotrawienie energii i surowcow też. Wszystko w imię kasy. A to generuje CO2. I tu nie ma samoograniczeń.
To jest tak, jakby wojnę światową chciały zatrzymać leszcze. Nic z tego. O tym decydują ci najsilniejsi, mocarstwa. A ci mali mogą co najwyżej modlić się, żeby nie upuścili ci duzi na nich rakiet. I jak im będzie pasować, to upuszczą - bez chwili wachania.
Tak samo jest z CO2. Wszystko zależy od największych.
Np. również wielkich obszarem zielonym. Np. Brazylia ma plan (nowy prezydent), by wyciąć dużą część lasów (o pow. Europy?,więcej?) na pola uprawne i chodowle. Pewnie rownoważne do użycia iluśset milionow ton węgla.
W tym kontekście my możemy płacić, poświęcać inne dobra (np obniżać emerytury) - a inni będą mieli to w d... i robic kasę.
Co najgorsze - to nasze poświęcenie i tak wtedy nic nie da. Tak jak III wojny światowej Polska nie zatrzyma. To zależy od tych wielkich.
A więc - jak wielcy sie poświęcą - to my też. A jak nie - to nie bądźmy jeleniami - bo stracą szaraki - bogacze zarobią. To już indywidualnie.