W listopadzie zeszłego roku miałem robotę na wyjeżdzie....
też ostro kułem i robiłem sporo wstrząsów w bloku
trzy razy nachodził mnie typek z dołu i żądał abym nie łomotał....
za trzecim razem stanął w drzwiach i zaczął robić zamieszanie i drzeć ryja ...
patrzył na mnie z góry bo chłop jakieś 195 cm wzrostu a ja 170....
jak dał dojść do słowa to zapytałem czy chce dostać z liścia czy od razu ze dwa razy z garści na szparę .....
i jakoś odpuścił ...........