1 godzinę temu, Elfir napisał:każdy widzi się w roli bogatej szlachty
każdy chce być młody piękny bogaty - to normalne i statystycznie w 99%.
1 godzinę temu, Elfir napisał:nikt służby i chłopstwa.
dlatego mam gdzieś tzw. arystokrację i tzw. urodzenie - aczkolwiek widać szybki wzrost tej kasty społecznej, nowej arystokracji - ba, nawet mamy niepowtarzalną chwilę dziejową zobaczyć, jak wygląda proces jej powstawania - ze 3% przez pracę i zdolności - i tu pełen zachwyt i szacunek --- 99% przez układy, kumoterstwo, partyjniactwo, "służenie na tzw dworach", lukratywne dzięki temu posadki i emeryturki po 15, 20 tys zł. oczywiście kosztem tych, co dostaną po tysiąc, półtora - często więcej pracujących i stale płacących składki
Ale tak samo powstawała ta kasta 1000 lat temu - może 5% to prawdziwe zasługi dla Państwa, duża część to ściema jw - no, część też i przez docenienie tego, co daje budowanie silnego rodu - i tu znowu pozytyw. Wg mnie
Ale w Polsce i tak była niezła demokracja w pańszczyźnie, bo tej wolnej zaściankowej, choć biednej szlachty było stosunkowo dużo... - o, oni też mieli domy wielopokoleniowe przecież.... takie lordy w mini skali - "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" - to była jednak demokracja może większa niż dziś, chociaż dla niestety części Narodu, ale dużej stosunkowo - i rody się liczyły!
Ale wróćmy jednak do domu wielopokoleniowego - silna rodzina, ród - to też wg mnie jedna z form obrony przeciw takim "nowo - klasowym" dzisiejszym degeneracjom społecznym - i jedna z form bezpieczeństwa osobistego dla jednostki poprzez solidarność rodzinną.