Co do cyrkulacji to wystarczy zrobić pętle cyrkulacyjne od punktów poboru, do tego pampa cyrkulacyjna i prosty programator czasowy z możliwością przełączenia na pracę ciągłą. Układ znacznie prostszy, a zużycie energii przez dobrą pompę znikome (moc kilku watów). Przy dobrej izolacji rur straty ciepła też nie są duże.
Jeżeli już jakiś podgrzewacz w kuchni i brak cyrkulacji, to lepiej zamontować w szafce mały (5 l) podgrzewacz pojemnościowy. Powinien być zasilany wodą z kotła, z ustawieniem na termostacie temperatury nieco niższej niż ta z kotła. Wtedy jak już dopłynie woda z kotła, grzałka samoczynnie się wyłączy. Podgrzewacz przepływowy musiałby być z elektronicznym sterowaniem, żeby woda nie została nadmiernie podgrzana. Podgrzewacz jednofazowy przy tym w zupełności by wystarczył. Przecież chodzi tylko o krótkotrwałe podgrzanie wody w punkcie poboru przy zlewie.
Co do samej instalacji grzewczej, nie masensu robić kominka z płaszczem wodnym lub choćby instalację pod niego, jeżeli ma być używany sporadycznie.
PS. I jak ten kocioł ma się do zapotrzebowania na ciepło? Przewymiarowanie nie ma sensu.