Skocz do zawartości

Podróżowanie z kotem


TuHania

Recommended Posts

  • 4 miesiące temu...
Jakiś czas temu w jakieś gazecie (trochę czasu minęło, tytułu ani numeru nie podam) pisali, że małe zwierzęta, które wejdą do transportera (czy jak to tam się nazywa) raczej nie stanowią problemu. Ale sprawa pewnie jest różna w różnych liniach lotniczych, więc to u nich trzeba szukać dokładnych informacji.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Cytat

Czy ktoś ma doświadczenie związane z lotem samolotem z kotem?



Doświadczenia osobistego nie mam w tym temacie, jednak wszystko zależy od tego, dokąd się wybierasz i jakimi liniami lotniczymi decydujesz się lecieć.

To bardzo ważne kwestie, ponieważ od nich zależeć będzie m.in. to, czy zwierzę będzie mogło lecieć z Tobą w kabinie, czy też będzie przewożone w luku bagażowym (to uwarunkowane jest wielkością klatki w której będzie trzymany zwierzak). Dodatkowo, to kraj docelowy decyduje o tym, czy zwierzę będzie poddawane kwarantannie czy też nie. Jeżeli więc decydujesz się na lot, nie da się tego ominąć, gdy jest to prawnie wymagane.

Niezależnie od tego dokąd lecisz, zwierzę (nie tylko kot) musi mieć paszport i ważną książeczkę szczepień. Czasami wymagane jest także dodatkowe zaświadczenie od weterynarza, które musi być zgodne z wymaganiami kraju docelowego, a także tzw. krajów tranzytowych jeżeli lecisz z przesiadkami.

Najdokładniejsze informacje o warunkach przewozu kota (lub innych zwierząt) uzyskasz kontaktując się z przewoźnikiem.

Link do komentarza
  • 8 miesiące temu...
  • 8 lata temu...

Przede wszystkim warto sprawdzić wymagania linii lotniczych – każda ma swoje zasady dotyczące przewozu zwierząt, np. maksymalne wymiary transportera, opłaty itp.

Dobrze jest przyzwyczajać kota do transportera na kilka tygodni przed lotem, żeby nie był zestresowany. Warto też odwiedzić weterynarza przed podróżą – niektóre kraje wymagają konkretnych dokumentów zdrowotnych.

Podczas lotu koty zazwyczaj są w kabinie, jeśli mieszczą się w transporterze zgodnym z regulaminem linii. Dobrze sprawdzają się transportery z siateczką, żeby zwierzak czuł się bezpieczniej. Jeśli lot jest długi, można skonsultować się z weterynarzem w sprawie środków uspokajających, ale często nie są one konieczne.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • PS. Poczytałem początek instrukcji tego urządzenia i uważam, że przez Twoje wyłączanie zasilania, SwitchMatic2 wpada w inny tryb pracy, a ma ich trzy. Znasz dokładnie instrukcję użytkowania?   Jeśli koniecznie potrzebujesz opróżniania hydroforu, namawiam na wyłącznik hydromechaniczny. Jest tak prosty, ze się nie zepsuje.       https://leonarczyk.pl/wp-content/uploads/2020/09/INSTRUKCJA-SWITCHMATIC-230V-_PL-2019.pdf
    • Czy to znaczy, że pompa nadal pracuje?  Pytanie zasadnicze. Czy wcześniej układ pracował poprawnie? Nikt niczego nie przepinał?  Pytanie dodatkowe. Po co wyłączać całkiem hydrofor, aby się opróżniał? To zupełnie niepotrzebne i generuje koszty.       W układzie mogą być zanieczyszczenia. Ich przyczyną może być opróżnianie hydroforu. .     Możliwe.     Po co Ci górna półka? Kup elektromechaniczny, on nie będzie przekłamywał, bo ma dwa stany: albo działa dobrze, albo nie działa wcale. Ten drugi stan rzadko spotykany, dawniej produkowane były wieczne, a teraz nie znam jakości produkcji, jednak tam nie ma się co psuć. Nie sądzę, aby było gorzej.
    • Witam,   Posiadam przełącznik SwitchMatic2. Za każdym razem jak nabijanie hydroforu zaczyna się od zera to pokazuje on (chyba?) złe ciśnienie. Sytuacja wygląda tak: wracam do domku po dłuższej nieobecności (hydrofor pusty), włączam bezpiecznik od hydroforu, klikam "on" na SwitchMaticu i pompa zaczyna pompować wodę, dochodzi do zadanego ciśnienia i słyszę "cyk" przełącznika natomiast ciśnienie nadal rośnie. Raz zdarzyło mi się tak, że manometr cyfrowy na SwitchMaticu i analogowy na hydroforze pokazywał w trakcie pompowania 1 bar, i wciągu dosłownie ułamka sekundy ciśnienie skoczyło na 7 bar.    Odrazu spuszczam wodę kranikiem, i gdy ciśnienie spadnie do ciśnienia uruchomieniowego, znów się załącza, i tym razem poprawnie dobija tylko 0.5 bara więcej i się wyłącza. Przełącznik steruje pompą IBO na 230V. Nie wiem dlaczego przy pierwszym uruchomieniu jest taki problem, natomiast jeśli on rzeczywiście dobija przy pierwszy uruchomieniu aż 7 bar to strach to włączać. Może są na rynku jakieś lepsze przełączniki. Mam zainstalowany w domku w jednym z pomieszczeń poza kotłownią dodatkowy manometr, i gdy na hydroforze miałem 4.5 bara, to on pokazywał 2.5 bara. Natomiast były założone zapchane filtry więc one mogły uchronić instalację przed dostaniem wyższym ciśnieniem.  Problem łatwo mogę zreprodukować, wyłączam zasilanie, spuszczam wodę z hydroforu, włączam zasilanie i SwitchMatic2 i przy pierwszym napełnianiu nabija (lub pokazuje?) znacznie wyższe ciśnienie niż zadane. Ciśnienia włączania, wyłączania to kolejno 2.2 i 2.7    Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem? Czy SwitchMatic2 jest do wymiany? Nie jest to najtańszy wyłącznik ciśnieniowy ale może polecicie jakiś z górnej półki bo szkoda byłoby sobie zalać dom przez słabej jakości elektronikę.  Pozdrawiam Krzysztof
    • No bo nie jest wykluczone, że @Maciek_Budowlaniec po prostu nie wie, po co jest to serduszko w prawym dolnym kątku postów  
    • Wrzucam zdjęcia wentylacji i odpowietrzenia, jak pisałem poprzednio, żeby można było zobrazować sobie miejsca o których mowa. Przy pierwszej ścianie szczytowej inny widok i na drugim końcu poddasza, blisko drugiej ścianie szczytowej   Dwa różne miejsca poddasza. Na pierwszym zdjęciu, tam gdzie planuję drugą łazienkę rury tylko przejdą przez ocieplenie nad sufitem. Na drugim zaś pójdą w dwóch odcinkach w ociepleniu, wzdłuż deskowania i tu miałem zagwozdkę : dawać otulinę czy nie, żeby zabezpieczyć wełnę przed zawilgoceniem. Wychodzi chyba, że trzeba rury otulać.  Do cienkich rurek do wody są gotowe otuliny z gąbki z czy do takich jak ja mam 110-tek też są gotowce, czy trzeba je sobie samemu zrobić i z czego ?   P.S. Te rury odpowietrzające to nie mój wymysł jest a montera.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...