56 minut temu, bajbaga napisał:Budynek, to budynek - ot trochę materiałów budowlanych "ułożonych" spójnie.
Dom (w tym Boży) tworzy z budynku właściciel/Pan i jego mieszkańcy/użytkownicy/wierni.
Skoro wierni opuścili Pana, to i Pan opuścił Dom, który stał się budynkiem.
Zatem pytanie (retoryczne?) - co bardziej miłe jest dla Pana - dalsze popadanie budynku w ruinę aż do całkowitego upadku budynku i powolnego zapomnienia o poprzednim "domowniku", czy tchnięcie w niego (w dom) nowego życia i powstania nowego domu i przedłużenia pamięci o Panu, który pierwotnie był Panem tego Domu - bo póki dom istnieje pamięć o nim będzie trwała.
Dobrze ujęte i uzasadnione. I po części tez tak myślę mało, dopuszczam.
Są "małe" ale:
Biblia to też tylko sterta kartek i druk - jednak darcie jej na scenie dla mnie jest paskudne - mało - ci drący i uczestniczący dobrze o tym wiedzą.
Pan pewnie by wolał, żeby go wierni nie opuszczali.
Nie każde życie tchnięte w nie nowy, a zmodernizowany (szczegół ale kluczowy) będzie przedlużało pamięć o poprzedniku - może z niego drwić (dyskoteka satanisyczna), uwładczać (burdel) lub w ogóle w jakim stopniu kłócić się znią (knajpa, tancbuda, hala sportowa z jej kibolami - itd.
Dlatego bardziej pasują mi niektore funkcje, jak muzeum, inna funkcja kult. - i dalej mam niestety kłopot. Ale to subiektywne uczucie.
Też mi nieprawdopodobnie zal zrujnowanych takich obiektów - sam bym wziął tak gdybym miał kasę i remontował - i później miał dylemat, jak użytkować by nie urazić - też siebie - Koniec optymistyczny - brak kasy! Nie ma klopotu!