Skocz do zawartości

Czy to są groźne pęknięcia ścian?


Recommended Posts

Napisano (edytowany)
Witam, chciałbym kupić dom który stał niewykończony ok 6-7 lat w Irlandii. Zauważyłem sporo pęknięć i nie wiem czy się nimi martwić czy nie znajdują się one głównie na 1 piętrze. Dom stoi w zabudowie szeregowej. Na 1 fotce jest podłoga.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Edytowano przez devil-80 (zobacz historię edycji)
Napisano
Tynk popękał od naprężeń. Żadnego zagrożenia z tego tytułu nie ma.
A co do podłogi, to jest gotowa posadzka czy tylko wylany chudziak.
Napisano
Wersja prawdopodobna to ta którą przedstawił Mhtyl jednak 100 % pewności da wizyta inspektora z uprawnieniami konstrukcyjnymi tacy też tam istnieją
Pojedyncze pęknięcia z reguły nie są problemem nawet jeśli jest i ich dużo, problemy zaczynają się wtedy kiedy zaczynają się z sobą łączyć
Może kosztowne na starcie , ale spokój bezcenny
Napisano
A wg mnie to nierównomierne osiadanie.
Z tego co piszesz wynika, że był budowany pod koniec ich boom'u budowlanego i nieskończony z powodu kryzysu.
Oni w ogóle mają tendencje do posadawiana na śmieciach, a w tamtym okresie to już wołało pomstę do ... .
Pytanie czy proces osiadania się zakończył? I czy to tylko to?
Napisano
I tak tez może być, że to pęknięcia z powodu osiadania domu, ale wtedy pęknięcia były by po obu stronach ściany czyż nie prawda?
Napisano
Te pęknięcia są tylko z jednej strony ściany czy z obydwu?
Zadajesz pytania, my Ci odpowiadamy ale Ty nam nie odpowiadasz więc jak mamy Cie ciągnąć za język to długo,długo problemu nie rozwiążemy.
Pytałem czy posadzka jest już na gotowo czy to tylko jest chuda wylana, i nadal odpowiedzi nie uzyskałem.
Napisano
Cytat

Mnie się wydaje,że proces osiadania już chyba się zakończył skoro minęło już 6 lat.


Miałbyś rację dla prostych warunków gruntowych oraz jeżeli sposób fundamentowania został odpowiednio do nich dostosowany.
Ale ... wtedy nie byłoby pęknięć muru icon_razz.gif .
Napisano (edytowany)
Cytat

Te pęknięcia są tylko z jednej strony ściany czy z obydwu?
Zadajesz pytania, my Ci odpowiadamy ale Ty nam nie odpowiadasz więc jak mamy Cie ciągnąć za język to długo,długo problemu nie rozwiążemy.
Pytałem czy posadzka jest już na gotowo czy to tylko jest chuda wylana, i nadal odpowiedzi nie uzyskałem.





bo mu się spodobała Twoja Pierwsza odpowiedź znaczy ma ochotę na ten dom i szuka tylko pretekstu by się nie rozmyślić :P

co do pęknięć z obydwu stron
to z całym szacunkiem zależne jest to od konstrukcji muru


i wcale nie musi się pokrywać

co prawda nie mam zielonego pojęcia ile tam biorą konstruktorzy,
ale wydaje mi się że mimo wszystko taniej
niżby za ten dom zapłacił , a potem zapłakał i zburzył
tyle że ja się nie znam Edytowano przez MTW Orle (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Inżynier budowlany nie koniecznie co się zna bierze około 300-400 euro i jest on i tak wymagany(zrobi jakiś tam raport lub wykorzysta wcześniej zrobiony i tak to wygląda) tyle,że dopiero przychodzi jak dom jest już do oddania czyli będą płytki,panele itp.
Fakt,że dom mi się spodobał. Poza tym ludzie już tam mieszkają w tych domach od początku bo część została oddana od razu a niektóre dopiero teraz kończone i problem pękania występuje u wszystkich zresztą tutaj prawie każdy dom pęka w środku bo te domy są kiepskiej jakości i szybko budowane nie koniecznie przez kogoś co miał o tym pojęcie.
Osiedle jest też w niewielkiej odległości od oceanu około 1kilometra także pewnie podłoże nie jest idealne.
Co do posadzki to wygląda jak na zdjęciu i nic już chyba więcej nie będą robić - na to już się kładzie panele (oczywiście przed panelami jakieś maty wygłuszające itp) dodam jeszcze jedną fotkę co mam.
Pęknięcia są tylko po jednej stronie ściany na są symetryczne , nie ma widocznych pęknięć na zewnątrz budynku.

DSC01446.jpg

Edytowano przez devil-80 (zobacz historię edycji)
Napisano
Co do pęknięć na ścianach to z opisu sytuacji jaki przedstawiłeś można przyjąć, że to nic groźnego.
natomiast co do posadzki to odwalili fuszerę. Posadzka popękała i kto wie czy dalej nie będzie pękać bo nie widzę dylatacji brzegowej.
A jeżeli są do dom ki szeregowe to podejrzewam, że były one stawiane po najniższej linii oporu. Jak najmniej zainwestować, jak najwięcej zyskać.
Napisano
Cytat

Co do pęknięć na ścianach to z opisu sytuacji jaki przedstawiłeś można przyjąć, że to nic groźnego.
natomiast co do posadzki to odwalili fuszerę. Posadzka popękała i kto wie czy dalej nie będzie pękać bo nie widzę dylatacji brzegowej.
A jeżeli są do dom ki szeregowe to podejrzewam, że były one stawiane po najniższej linii oporu. Jak najmniej zainwestować, jak najwięcej zyskać.


Tak są to domki szeregowe i napewno były budowane w czasie boomu czyli za jak najmniej.
Napisano
I nawet bez boomu jest budowanie przez oszczędzanie icon_biggrin.gif oczywiście przez niektórych. I nie mylić z oszczędzaniem jakie się rozumie na co dzień. icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Inżynier budowlany nie koniecznie co się zna bierze około 300-400 euro i jest on i tak wymagany(zrobi jakiś tam raport lub wykorzysta wcześniej zrobiony i tak to wygląda) tyle,że dopiero przychodzi jak dom jest już do oddania czyli będą płytki,panele itp.
Fakt,że dom mi się spodobał. Poza tym ludzie już tam mieszkają w tych domach od początku bo część została oddana od razu a niektóre dopiero teraz kończone i problem pękania występuje u wszystkich zresztą tutaj prawie każdy dom pęka w środku bo te domy są kiepskiej jakości i szybko budowane nie koniecznie przez kogoś co miał o tym pojęcie.
Osiedle jest też w niewielkiej odległości od oceanu około 1kilometra także pewnie podłoże nie jest idealne.
Co do posadzki to wygląda jak na zdjęciu i nic już chyba więcej nie będą robić - na to już się kładzie panele (oczywiście przed panelami jakieś maty wygłuszające itp) dodam jeszcze jedną fotkę co mam.
Pęknięcia są tylko po jednej stronie ściany na są symetryczne , nie ma widocznych pęknięć na zewnątrz budynku.





Nie rozmawiamy o wymaganym tylko o wymaganym przez Ciebie .
Obowiązku wzięcia gościa nie masz ale masz prawo - czasami warto ze swoich praw korzystać .
- nie podoba mi się pęknięcie przy oknie - ostatni rząd po lewej - 1 tury zdjęć
rysa biegnie po tynku mija narożnik i biegnie dalej.
  • 5 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam podsumowanie mojego poprzedniego wpisu - wiążąca jest dopiero interpretacja przepisów wydana przez sąd, jego wyrok w konkretnej sprawie. Niestety, tak jak w tym przypadku przez dewelopera, bywa to wykorzystywane do tworzenia dość karkołomnych interpretacji. Chociaż i sądom też zdarzają się dość dziwne oraz wzajemnie sprzeczne wyroki.  Proszę spojrzeć jeszcze raz na brzmienie § 308. Podano w nim liczbę kondygnacji (przynajmniej 2 nadziemne), jako obligujące do zastosowania dalszych zapisów. Nie ma tam zawężenia do budynków wielorodzinnych. Najwyraźniej prawodawca nie miał więc intencji zastosowania takiego zawężenia, Tym bardziej, że w wielu innych przepisach tego samego rozporządzenia jest wyrażone wprost rozróżnienie na budynki wielorodzinne i jednorodzinne.  Argument o zmianie przepisów lub ich interpretacji od 2022 r. także jest nietrafiony. Ta część rozporządzenia (§ 308), brzmi tak samo od momentu przyjęcia jego pierwotnej wersji jeszcze w roku 2002, czyli 20 lat wcześniej. Fakt, że budynek został oddany do użytkowania , zaś nadzór budowlany nie wnosił uwag wcale nie znaczy, że wszystko wykonano prawidłowo. Jego przedstawiciele mogli czegoś nie sprawdzić, nie zauważyć itd.  Wreszcie mamy kwestię zasadniczą, czyli przywołany już § 146. 1.    § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308.   Proponuję zacząć od zadania deweloperowi pytania (na piśmie) jak w takim razie realizowany jest obowiązek wynikający z tego przepisu? Na jakiej podstawie twierdzi, że wystarcza do tego ruchoma drabina? Jeżeli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca następnym krokiem powinno być zwrócenie się z tymi samymi pytaniami do nadzoru budowlanego.    Osobiście uważam, że w tym przypadku powinno być zapewnione wejście na dach od zewnątrz, po drabinie stałej. Słusznie Pan zauważył, że wejście na dach przez wyłaz, z jednego z domów tworzących budynek szeregowy, nie zapewnia faktycznie dostępu na dach w celach opisanych w § 146. 1.  Dlatego przypominam o cytowanym już § 101. 1.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.    Nie bardzo widzę w tej sytuacji możliwość obrony stanowiska, że drabina ruchoma jest wystarczająca. 
    • No właśnie - wewnętrzne schody w mieszkaniu to nie jest klatka schodowa. Klatka schodowa jest wydzielona ścianami i wejście do lokali jest przez drzwi. Dlatego moim zdaniem powinna być ta drabina, bo zachodzi szczególny przypadek (dom wielolokalowy bez klatki schodowej).
    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...