I tak, i nie...
Przecież płacimy nie tylko sumę cen części składowych - a Wy tutaj tak kombinujecie, ale i za ich zakup, ich transport, no i ich montaż (włączenie z kosztami zatrudnienia pracownika)...
Jak potraficie te części zmontować "cusamen do kupy", to kupujecie je (+ koszty dojazdu do sklepu), wyciągacie parę narzędzi (tak, już kiedyś zapłaconych i pewnie zamortyzowanych...), siadacie i docinanie, rozkręcacie co trzeba, skręcacie i... JUŻ GOTOWE
Ale są przecież "humaniści", są dwuleworęczni, są tacy, którym nie chce bawić się w montażystę... Ci zamawiają, płacą, wzywają elektryka...
ja akurat sprzęty AGD miałem już wcześniej kupione, więc wiedziałem że trzeba podłączyć do puszki. Natomiast kilka tygodni temu piekarnik mi padł i ten nowy kupiony już miał gotową wtyczkę, więc musiałem dorobić gniazdko
Właściwie to może być jakikolwiek przewód trójżyłowy o przekroju żył nie mniejszym niż 1,5 mm2 i o wystarczającej długości. W zasadzie to w piekarniku do zabudowy nie musi to być nawet przewód giętki (linka).
Zakładam przy tym, że wtyczka jest potrzebna, bo spora część sprzętów do zabudowy jest przewidziana do podłączenia wprost do zacisków w puszce elektrycznej. Trzeba sprawdzić jak było tutaj.
Zaś co do ceny to ta tutaj jest dobre dwa razy zawyżona.