nie pamiętam, ale wiśnie rosły obok i wiśnie nie były zaatakowane. Tylko drzewka wiśnio-czereśni. Pamiętam opis i u mnie to się zgadzało, że na gałązkach (na zewnątrz) nie było śladów bytowania larw, dlatego ich zwalczanie było trudne, bo wszelkie sposoby ingerowały również w samo drzewko. dlatego się poddałem, szkoda mi było czasu przy niewielkich korzyściach.
Ślady były widoczne dopiero wtedy kiedy gałązka uschła (wraz z zawiązkami owoców) i kora z niej wtedy odchodziła.
I tak wyglądały drzewka, ze 1/3 do 1/2 gałązek co roku usychało.
A nie była to zwykła monilioza? Choroba bardzo typowa dla wiśni, sa na nią niezwykle podatne.
****
To jest typowy żer opuchlaka - od krawędzi liści, nigdy od środka:
W tapetach mam bardzo duże doświadczenie, ale na suficie nigdy nie kleiłem i ciężko mi sobie to wyobrazić. Ewentualnie nie kleić z rolki, a z małych kawałków np. 53x100cm, to wtedy jeszcze jako tako.
Przydałby się uchwyt na rolkę tapety, albo druga osoba, która by tą rolkę trzymała.