Skocz do zawartości

zalewać zaprawą wkłady kominowe?


Recommended Posts

Napisano

Witam!
Mam dylemat , może nie ja jeden, czy zalewać betonem wkłady kominowe czy nie, zalecenia producenta zabraniają tego ale mam wiele ale, mój teść w latach 60- tych w ten sposób zalał betonem rury kamionkowe i komin jest do dziś a palił wszystkim oprócz gazu. Oglądam właśnie w internecie awarie -pęknięcia rur obecnie montowanych ale zalewanych częsciowo, tylko przy kołnierzach lub w ogóle, więc wiadomo ,że przy kołnierzu nie pęknie ale za nim, osobiście nie wierzę w stabilnosć komina z wełną w środku i obmurowanego cegłą lub pustakami, dom chodzi cały czas, nikt nie powie, że jest inaczej ,rozszczelnienie pewne, pierwszy dom wybudowałem 25 lat temu i nie żałowałem towaru.Proszę o wypowiedzi na ten tem ludzi, którzy maja doświadczenie w temacie a nie tylko ,że nie wolno. Wiem ,że rura nagrzewa sie i lekko rozszerza ale rura zalana betonem i obmurowana cegłą nagrzewa się w wolniej i rozszerza mniej. Producent opisuje sposób montażu do różnych systemów palenia to czemu nie wolno zalewać betonem jak pali się gazem , przeceż tam jest mała temperatura?. Jeszcze raz proszę o pomoc i konkretne przykłady.

Napisano (edytowany)
o czym piszesz icon_eek.gif
Ja rozumiem, że masz zamiar mieć wkład kamionkowy. OK. Jego się dobrze uszczelnia, obstawia pustakami a między pustak a wkład pcha się wełnę. W ten sposób komin nie wyziębia sie tak szybko (idąc w górę) i nie ma skroplin więc nie niszczy siebie i pieca.
Z gazem to zupełnie inna bajka, spaliny są i tak niskotemperaturowe. Tu wstawiłabym rurę i po bólu.

No i teraz co ty kombinujesz? Chcesz tą dziurę między wkładem a kominem zalać betonem? A po co??? Jeżeli chodzi o izolacje, to pewnie się sprawdzi, w końcu też akumuluje ciepło. Więc pewnie można, ale po co? Edytowano przez ezs (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Witam!
Mam dylemat , może nie ja jeden, czy zalewać betonem wkłady kominowe czy nie, zalecenia producenta zabraniają tego ale mam wiele ale, mój teść w latach 60- tych w ten sposób zalał betonem rury kamionkowe i komin jest do dziś a palił wszystkim oprócz gazu. Oglądam właśnie w internecie awarie -pęknięcia rur obecnie montowanych ale zalewanych częsciowo, tylko przy kołnierzach lub w ogóle, więc wiadomo ,że przy kołnierzu nie pęknie ale za nim, osobiście nie wierzę w stabilnosć komina z wełną w środku i obmurowanego cegłą lub pustakami, dom chodzi cały czas, nikt nie powie, że jest inaczej ,rozszczelnienie pewne, pierwszy dom wybudowałem 25 lat temu i nie żałowałem towaru.Proszę o wypowiedzi na ten tem ludzi, którzy maja doświadczenie w temacie a nie tylko ,że nie wolno. Wiem ,że rura nagrzewa sie i lekko rozszerza ale rura zalana betonem i obmurowana cegłą nagrzewa się w wolniej i rozszerza mniej. Producent opisuje sposób montażu do różnych systemów palenia to czemu nie wolno zalewać betonem jak pali się gazem , przeceż tam jest mała temperatura?. Jeszcze raz proszę o pomoc i konkretne przykłady.


no i masz racje dzisiejsze kominy systemowe z niby wypalanej kamionki sa o kant d...roztrzas...
jesli taki wkład zastosujesz do kotła ekogroszek bezx dodatkowego rusztu czyli nie jestes wstanie takim kotłem popsuć wkładu
natomiast przy kazdym innym kotle ten wklad posypie sie po kolku latach i nieraz te wkłady nie dozywają normalnej eksploatacji popdczas gdy były eksploatowane przy podgrzewaniu w trakcie budowy za pomoca jakiegoś cyganka ...
co to tego komina to nalezy sie 50 razy zastanawośc zani wywali sie pieniądze w błoto ,zalanie go betonem napewno pomoze ale nikt tego jednoznacznie nie okresli
na dzień dzisiejszy sprawdzaja sie najlepiej wkłady kamionkowe wypalane na filoletowy brąz (sytem komunistyczny)
te wkłady maja wymiery kanału 180/180 czyl230/230 na zewnatrz obudowujesz je cegłą i daje gwarancję że 50 lat masz spokoju tak jak zrobiłes to 25 lat temu (pewne technlogie są sprawdzone i nie nalezy ich udoskonalać np goryszm materiałem i izolując go wełną
)
Napisano
Cytat

o czym piszesz icon_eek.gif
Ja rozumiem, że masz zamiar mieć wkład kamionkowy. OK. Jego się dobrze uszczelnia, obstawia pustakami a między pustak a wkład pcha się wełnę. W ten sposób komin nie wyziębia sie tak szybko (idąc w górę) i nie ma skroplin więc nie niszczy siebie i pieca.
Z gazem to zupełnie inna bajka, spaliny są i tak niskotemperaturowe. Tu wstawiłabym rurę i po bólu.

No i teraz co ty kombinujesz? Chcesz tą dziurę między wkładem a kominem zalać betonem? A po co??? Jeżeli chodzi o izolacje, to pewnie się sprawdzi, w końcu też akumuluje ciepło. Więc pewnie można, ale po co?


Dzięki za podpowiedź, rury chcę zalać betonem gdyż widziałem wkłady obłożone wełną lub nie , które po kilku latach popękały i sypały sie do wewnątrz kanału lub odłamki wpadały między rurę a obmurowanie z cegły. Po zalaniu betonem będę miał pewność , że choćby wkład pęknoł to i tak bedzie stał stabilnie bo ma zewnętrzną powłoke oblaną betonem i dodatkowo jest jeszcze cegła. Tak samo nie wiem czemu nie wolno na strychu i nad dachem ocieplić steropianem lub wełną z zewnątrz komina , wszak tak ociepla się domy i jest dobrze a wełna jest niepalna, więc czemu nie można, wtedy problem skroplin znika, nigdy nie słyszałem aby ktoś poruszył ten temat. Natomiast chciałem spytać czy ktoś widział jak wygląda wełna po 10 latach w kominie a ja rozbierałem taki komin i wełna przypominała spaloną i mokrą skórę z barana, w wielu miejscach jej nie było.Na koniec powiem, że po zalaniu betonem / wchodzi tam minimalna jego ilość kominn jest trzyskładnikowym monolitem, jest stabilny i masywny a przez to wytrzymały. Dodatkowo taki komin musi mieć przykrycie nad wylotem bo w razie deszczów w lecie będzie basem w domu przy pionowym opadzie wody, w strarych kominach cegła wpiła wodę w nowym kominie komionka jest szczela i woda jedzie w dół , o tym też nikt nie wspomina, żadne fachowe pismo.
Napisano
skąd Ty wziąłeś ten pomysł, chyba z internetu na stronie dla terrorystów wacko.gif blink.gif icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif a co w miejscu, gdzie okrągła rura jest blisko ścianek pustaka? Wiesz na co się zda mieszanka betonowa o grubości 2cm? jakie frakcje kruszywa chcesz tam dać? Jak to zawibrować? Mija się z celem. Mój dziadek w latach 60ych odbierał poród w stodole i powiem Ci że do dziś syn sąsiadki ma się bardzo dobrze. Nie rozumiem, dlaczego żadne z fachowych medycznych pism nie opisało tego przypadku jako precedensu.

Trzymajcie mnie bo pęknę!
Napisano (edytowany)
twój komin, twoja kasa
zalej, chętnie poczytam, jak się to sprawdza icon_smile.gif
Ale
po pierwsze wkład komina pracuje. Jak nie będzie pracował, to pęknie. Jak popęka, to ci beton tego nie utrzyma więc zysku nie widzę. No i racer ma rację - dużo tego betonu tam nie wlejesz.
po drugie - nie wiem, jaką wełnę oglądałeś i co kto tam włożył. Ja do komina systemowego miałam taki kołnierz z mocno sprasowanej wełny zupełnie innej, niż do ociepleń.
Teraz dlaczego nie wolno ocieplać? Ależ wolno, na nieogrzewanym strychu jak najbardziej a powyżej dachu mam styropian pokryty tynkiem. Ale mam komin systemowy. Styropian na sam gorący komin by mi się roztopił.
A problem skroplin to jeszcze, oprócz ocieplenia komina, problem mokrego drzewa i półspalania. Jak suchym rozhajcujesz na ful, to i skroplin nie będzie.
Co do zakrywania od góry - komin murowany często jest odkryty ale komin systemowy z wkładem w środku ma daszek. Co tu pisać, w systemie go dostajesz. I na dole rewizję i pojemniczek na skropliny.
A że ty kombinujesz krzyżówkę systemowego z murowanym, to już niczyja wina. Edytowano przez ezs (zobacz historię edycji)
Napisano
Bardzo kiepski pomysł z tym zalewaniem betonem rur kamionkowych które na 100 % wtedy popękają.
Żaden producent kominów systemowych nie dopuszcza zalewania luki między pustakiem a kamionką betonem, zaprawą.
Komin pod wpływem temperatury rozszerza się, dlatego w lukę między obudowę a kamionkę daje się wełnę.
Wełna oprócz tego, że ociepla spełnia również rolę dylatacji.
Pozostaje pytanie, co będzie podłączone do tego komina: piec gazowy, olejowy czy piec lub kominek na paliwo stałe?


Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
    • Dla zapewnienia komfortu i zdrowia użytkowników temperatura powierzchni podłogi nie powinna być zbyt wysoka. Przegrzana podłoga może prowadzić do dyskomfortu, problemów z krążeniem, a także do uszkodzenia materiałów wykończeniowych.      Temperatura podłogi to nie to samo co temperatura wody zasilającej instalację. Aby uzyskać zalecaną temperaturę posadzki, woda w rurach musi mieć wyższą temperaturę. Zazwyczaj mieści się ona w przedziale 30°C–45°C. Maksymalna temperatura wody zasilającej nie powinna przekraczać 55°C.   Pokoje mieszkalne, sypialnie, kuchnie i korytarze: W tych pomieszczeniach maksymalna temperatura powierzchni podłogi nie powinna przekraczać 28°C. Za optymalną wartość, zapewniającą przyjemne odczucie ciepła, uznaje się temperaturę w przedziale 22-26°C.   Łazienki i pomieszczenia sanitarne: Ze względu na specyfikę tych pomieszczeń, gdzie często przebywamy boso, dopuszczalna jest wyższa temperatura podłogi, sięgająca maksymalnie 32-34°C. Pozwala to na uzyskanie wyższego komfortu cieplnego, który w łazienkach powinien oscylować wokół 24°C.   Strefy brzegowe: W miejscach o zwiększonych stratach ciepła, takich jak obszary przy oknach i ścianach zewnętrznych, dopuszcza się lokalne podniesienie temperatury podłogi do 34°C.
    • Witam Chcialbym zasięgnąć porady na temat ocieplenia podlogi w piwnicy. Piwnica jest sucha i nie ma w niej grzyba. Dlatego pytanie odnosi się jak to zrobić by nie zepsuć tego. Planuje ocieplić wełną mineralna lub drewnianą. Ale chodzi konkretnie co dać pod spód. Czy jeżeli dam folie nie będzie się pocić pomiędzy folia a betonem. Lub jeżeli nie dam foli będzie się pocić wełna.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...