prysznic prysznicem, ale jak człowiek wraca w piątek obolały po pracy, to nie ma to jak goraca kąpiel. To chyba jakiś element magii, bo zaraz wszystkie dolegliwości przechodzą...
Ja mam coś podobnego, a czesc spiżarni w osobnym pomieszczeniu, w którym jest chłodniej. To co potrzebuje chlodu idzie tam. A jakies płatki, chipsy i inne takie rzeczy do szafki.
Dobra byłaby chociaż 25-30cm przerwa między zlewem a plytą. Na wakacjach miałem w kwaterze płyte zaraz obok zlewu, chlapało sie na nią dość mocno, a olej ze smażenia pryskał na świeżo umyte naczynia. Niezbyt praktyczne rozwiązanie.
Niemcy muszą mieć wszystko zrobione dokładnie i na perfekt :P Są też narody które wszystko do przesady upraszczają i wg mnie Niemcy jednak lepiej na tym wychodzą. (No chyba, że chodzi o czołgi na wojnie). Kombinowanie to chyba nasza narodowa cecha. Bo życie w tym kraju zmusza do nauczenia sie kombinowania w stopniu zaawansowanym. A z przeciekającym tarasem też da się jakoś żyć