Miałem również przypadek z licznikiem ale zgoła inny: Przyszedł Pan z ZE i pyta: - czy ma Pan klucz od szafki elektrycznej? - zapytał podstępnie - Nie mam bo po co mi ten klucz nigdy tej szafki nie otwierałem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - Bo wie Pan, Pana licznik nie działa. - stwierdził Pan z ZE - Jak to nie działa - zapytałem - No w ogóle się nie kręci a w tej chwili jakiś pobór prądu pan ma - powiedział Pan z ZE - Nie mam o tym pojęcia bo to wy przecież sprawdzacie ten licznik. Ja faktury tylko płacę. No ale skąd będzie wiadomo od kiedy nie działa- zapytałem - Od ostatniego odczytu prawie nie ma zużycia prądu. - No i co teraz - zapytałem zaniepokojony - No to musimy wymienić licznik na nowy- Pan z ZE - No to wymieńcie, ale ja chyba za to nie będę płacił - zadałem głupie pytanie - No nie, za wymianę nie. - A co z rachunkiem? - drugie moje głupie pytanie - A to już ja nie wiem - odpowiedział Pan z ZE Przyjechali godzinę póżniej, licznik wymienili i pojechali. Przyszło rozliczenie za pół roku - ku mojemu zdziwieniu za czas niesprawności licznika dostałem "bonus" Było to 4 lata temu a do dziś jestem w szoku!