Mam takie pytanie, czysto teoretyczne. Zaczynam się zastanawiać czy zaryzykowanie i kupienie działki pod budowę domu z dala od dotychczasowego miejsca zamieszkania, w zupełnie innym mieście jest dobrym rozwiązaniem. Wiadomo, chce się kupić tam gdzie taniej, ale z drugiej strony jeśli nie można na przykład zostawić swojej pracy by zająć się budową, co wtedy? Kupić blisko a drożej?. Jeśli ryzykować, to budowa domu przebiegałaby na odległość, przez telefon lub internet. Czy takie rozwiązanie wiąże się z większym ryzykiem niż budowa w tym samym mieście, również organizacyjnie czy to może "wypalić"? Może macie już jakieś doświadczenia z taką budową korespondencyjną?