Nie, nie ma "kilka procent". Bo dopóki jest "kilka procent" to gaz jest jeszcze w postaci ciekłej. I na pewno wytwarza ciśnienie równowagi. A jeśli przestaje się z butli wydostawać, to jest go tam już tylko zero, zero, nic. A ta ciecz, którą słychać po potrząśnięciu butlą, to środek konserwujący. Nafta czy coś takiego.
Przewyższą raczej na pewno. Takie obiekty kupuje się do remontu właśnie ze względu na inne okoliczności, a nie koszty. Komuś zależy na miejscu (lokalizacji), może na bryle budynku, może na sentymencie (np. odbyła się w nim pierwsza randka) i tym podobne. Ale ponoszenie większych kosztów wchodzi wtedy już w założenia.
Nie nazwałbym MINUSEM kosztów, bo świadomie - chyba(?) - zamierzasz kupić dom do remontu... Jedynym minusem jest ten nadzór konserwatora zabytków...
To może ZWIELOKROTNIĆ koszty remontu!
Może przed zakupem powinieneś u konserwatora spróbować dowiedzieć się, jakie mogą być oczekiwania, dotyczące remontu, w sensie stosowania wymaganych materiałów, technologii...
W zależności w jakim stanie są mury. Bez okien w 350tys bez wodotrysków z remontem raczej jest szansa się zmieścić. Zakładając że dom mniej więcej 8×12m. Oczywiście biorę średnie ceny rynkowe materiału i robocizny. Licząc na okrągło: Dach 50tys Elewacja 50tys Żródło ciepła + instalacja+grzejniki 40tys. Cała elektryka 20tys Sanitarna 20tys Wnętrze 50-100tys tu w zależności co i za ile, bo tu są największe rozbieżności. To są ceny tradycyjnych materiałów, teraz tylko kwestia czy w zabytkowym budynku mogą być takie użyte, czy są jakieś inne wymogi. Pamiętam historię, jak znajomi kupili jakiś dwór zabytkowy. Kilka lat z remontem się bujali, koszty roli nie grały, ale chyba do dziś tego komercyjnie nie otworzyli. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka