Skocz do zawartości

Historia edycji

Elfir

Elfir

1 godzinę temu, uroboros napisał:

Ciekawe jakiej wielkości jest działka i czy są szanse na rozsączenie takiej ilości wody - jaka jest tam ziemia...

Można pomyśleć o zbiorniku na deszczówkę...

 

 

To jest klasyczny, oklepany numer deweloperów. Tak robią wszyscy, bo burzówka czy rozsączanie to dodatkowe koszty a liczy się by sprzedać taniej od konkurencji.
Raz miałam dewelopera, który po prostu wkopał rurę spustową pionowo w ziemię. Wydało się, jak chciałam sprawdzić gdzie idą rury drenarskie i kazałam klientowi odkopać.

Z problemem wody po opadach borykają się wszyscy mieszkańcy szeregowców deweloperskich. jak pisałam - założony ogród niweluje w znacznym stopniu problem.

 

22 minuty temu, retrofood napisał:

Co jest prawnie zabronione.

Znaczy to co zrobił sąsiad.

Tylko ciężko tu zarzucić celowe odprowadzanie. Po prostu grawitacja - ja nie widzę by sąsiad miał poniesiony teren, po prostu poziom gruntu naturalnie schodzi w dół.
Autor ma też rury spustowe z wylotem wprost na grunt, więc problem z wodą nie zniknie, co najwyżej się go ograniczy.

Tam trzeba podsypać trochę ziemi gdzie się przelewa od sąsiada.

Elfir

Elfir

59 minut temu, uroboros napisał:

Ciekawe jakiej wielkości jest działka i czy są szanse na rozsączenie takiej ilości wody - jaka jest tam ziemia...

Można pomyśleć o zbiorniku na deszczówkę...

 

 

To jest klasyczny, oklepany numer deweloperów. Tak robią wszyscy, bo burzówka czy rozsączanie to dodatkowe koszty a liczy się by sprzedać taniej od konkurencji.
Raz miałam dewelopera, który po prostu wkopał rurę spustową pionowo w ziemię. Wydało się, jak chciałam sprawdzić gdzie idą rury drenarskie i kazałam klientowi odkopać.

Z problemem wody po opadach borykają się wszyscy mieszkańcy szeregowców deweloperskich. jak pisałam - założony ogród niweluje w znacznym stopniu problem.

 

20 minut temu, retrofood napisał:

Co jest prawnie zabronione.

Znaczy to co zrobił sąsiad.

Tylko ciężko tu zarzucić celowe odprowadzanie. Po prostu grawitacja - ja nie widzę by sąsiad miał poniesiony teren, po prostu poziom gruntu naturalnie schodzi w dół.
Autor ma też rury spustowe z wylotem wprost na grunt.

Elfir

Elfir

57 minut temu, uroboros napisał:

Ciekawe jakiej wielkości jest działka i czy są szanse na rozsączenie takiej ilości wody - jaka jest tam ziemia...

Można pomyśleć o zbiorniku na deszczówkę...

 

 

To jest klasyczny, oklepany numer deweloperów. Tak robią wszyscy, bo burzówka czy rozsączanie to dodatkowe koszty a liczy się by sprzedać taniej od konkurencji.
Raz miałam dewelopera, który po prostu wkopał rurę spustową pionowo w ziemię. Wydało się, jak chciałam sprawdzić gdzie idą rury drenarskie i kazałam klientowi odkopać.

Z problemem wody po opadach borykają się wszyscy mieszkańcy szeregowców deweloperskich. jak pisałam - założony ogród niweluje w znacznym stopniu problem.

 

18 minut temu, retrofood napisał:

Co jest prawnie zabronione.

Znaczy to co zrobił sąsiad.

Tylko ciężko tu zarzucić celowe odprowadzanie. Po prostu grawitacja. Tym bardziej, że autor ma też rury spustowe z wylotem wprost na grunt.

Elfir

Elfir

50 minut temu, uroboros napisał:

Ciekawe jakiej wielkości jest działka i czy są szanse na rozsączenie takiej ilości wody - jaka jest tam ziemia...

Można pomyśleć o zbiorniku na deszczówkę...

 

 

To jest klasyczny, oklepany numer deweloperów. Tak robią wszyscy, bo burzówka czy rozsączanie to dodatkowe koszty a liczy się by sprzedać taniej od konkurencji.
Raz miałam dewelopera, który po prostu wkopał rurę spustową pionowo w ziemię. Wydało się, jak chciałam sprawdzić gdzie idą rury drenarskie i kazałam klientowi odkopać.

Z problemem wody po opadach borykają się wszyscy mieszkańcy szeregowców deweloperskich. jak pisałam - założony ogród niweluje w znacznym stopniu problem.

13 minut temu, Tymianek napisał:

Po linii ogrodzenia widać, że "tak już było" :) Ciekawe jak wygląda druga strona działki.

Zgadza się, tzn. sąsiad nie może odprowadzać deszczówki na sąsiednią działkę.

Tylko ciężko tu zarzucić celowe odprowadzanie. Po prostu grawitacja. Tym bardziej, że autor ma też rury spustowe z wylotem wprost na grunt.

18 minut temu, retrofood napisał:

Co jest prawnie zabronione.

Znaczy to co zrobił sąsiad.

Tylko ciężko tu zarzucić celowe odprowadzanie. Po prostu grawitacja. Tym bardziej, że autor ma też rury spustowe z wylotem wprost na grunt.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Pamiętam swoją pierwszą i ostatnią noc w Nowej Hucie, jak kombinat szedł pełną parą całą dobę i tramwaje też jeździły całą dobę, nie spałem chyba do 3ciej w nocy. Także jak człowiek się przyzwyczai do ciszy, to potem w drugą stronę raczej sporo gorzej. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Chodzi o usztywnienie konstrukcji. Nasza więźba ma już 60 lat i jest z cienkiego drewna ciosanego, odpornego na złamania, ale jest bardziej elastyczna niż z krokwi np 7×22cm. Koszt niewielki, bo na pokój 28m2 to raptem 600zł, a jak się mam martwić, że za parę lat spękają połączenia na płytach, to uważam to za słuszne rozwiązanie. Poza tym jak z tych krokwi wystają tylko haki, to dużo łatwiej jest najpierw połączyć wszystkie OSB i na to przykręcić GK, bo bez tego to już wyższa szkoła jazdy i ja w swoim przypadku sobie takiego rozwiązania bez OSB nie wyobrażam, gdzie obydwa skosy są w inną stronę krzywe, a ściany się rozchodzą na prawie 10 centymetrów. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Oraz pory dnia i roku, godziny, pogody, ciśnienia atmosferycznego itd., itp., etc. W sumie zgadzam się, że takich danych nie ma. Nigdzie. Bo takie badanie kosztują krocie, a każde wyniki da się podważyć, wiec nikt nie ryzykuje.
    • Nie licz na to, że wyciszysz działkę do tych 35 - 40 dB w takim miejscu zlokalizowaną... Nawet kilkumetrowej wysokości ekran akustyczny - taki, jakie stawiają przy drogach szybkiego ruchu - nie załatwi tego Mieszkam 250 m od eSki, oddziela mnie od niej pas szerokości około100 m lasu mieszanego i słyszę każdy niemal pędzący pojazd (nie mówię o motocyklach z "ulepszonymi" wydechami ) - ekranu nam nie postawili... Około 700 m od okien jest linia kolejowa Warszawa - Lublin, od niej również "oddziela" nas pas ze 150 m szerokości lasu, również mieszanego... Słychać każdy przejeżdżający skład pociągu - o godzinie  +- 23:40 przejeżdża skład 43 wagonów z węglem Zupełnie inaczej słychać samochody i pociągi w suche dni, a inaczej "po rosie", gdy powietrze jest mocno wilgotne - wtedy wydaje się, że jeżdżą one tuż pod oknami Zaznaczam, że las jest mieszany, bo jest różnica zimą, a miesiącami, gdy są gęste liście na drzewach... Nie mierzyłem natężenia hałasu, ale BYŁ on mocno zauważalny w pierwszych tygodniach zamieszkania - po jakimś czasie przestaje się słyszeć te hałasy, przestają być zauważalne, przeszkadzające i uciążliwe... czasami się je słyszy, ale ucho przyzwyczaja się... Można próbować odgradzać się parkanami, szpalerami tui, czy innych roślin, ale i tak trzeba będzie zaakceptować pozostałe szumy i odgłosy...   Albo szukać innej lokalizacji     Podejrzewam, że takie dane uzyskasz tylko doświadczalnie dla określonej lokalizacji...
    • Pod względem przeciwpożarowym różnica pomiędzy płytą drewnopochodną oraz tą samą płytą drewnopochodną osłoniętą płytą gipsowo-kartonową jednak jest Bo płyty drewnopochodne są palne, zaś gipsowo-kartonowe już nie.   W takich budynkach jak domy jednorodzinne wymogi może nie są zbyt wysokie, ale jednak określono je jednoznacznie.  Najważniejszy w tym przypadku jest zapis zawarty w warunkach technicznych (WT), czyli Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (§ 219 ust. 2): "(...) poddasze użytkowe przeznaczone na cele mieszkalne lub biurowe powinno być oddzielone od palnej konstrukcji i palnego przekrycia dachu przegrodami o klasie odporności ogniowej: 1) w budynku niskim - E I 30."  Ta klasa oznacza odporność na działanie ognia przez pół godziny. Z praktycznego punktu widzenia oznacza to, że bariera ma przez taki czas zapobiec przenikaniu ognia oraz temperatura po jej drugiej stronie nie może przekroczyć punktowo  bodaj 180°C. W praktyce ten wymóg często nie jest respektowany. No bo jak tu wypadają poddasza wykończone boazerią albo z odkrytą więźbą (izolacja nakrokwiowa)? Szczerze mówiąc to moim zdaniem taka konstrukcja - z dwoma warstwami wełny mineralnej na metalowym ruszcie - ma szansę spełnić ten wymóg, nawet jeżeli zastosuje się poszycie z płyty drewnopochodnej. Ale to tylko przypuszczenie. Jak trafimy na kogoś czepliwego to skąd wziąć formalne potwierdzenie? 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...