Dnia 26.11.2021 o 21:23, Pietruchm napisał:odgrzeję kotleta żeby nie tworzyć nowego wątku z podobnym zagadnieniem.
Stawiam Kanadyjczyka, więźba 45x245, przy czym w projekcie mam jętkę mocowaną na śruby do boku. Tak jak to opisujecie jako BŁĘDNE połączenie
z tego, co widzę, to wygląda to na kleszcz, a nie jetkę (u góry). Krokwie oparte są na płatwi, a kleszcz działa na rozciąganie - spajając krokwię z płatwią.
Tu pokazujesz jętkę:
Jętka działa na ściskanie - krokiew oparta jest na jętce - jetka przekazuje napór krokwi wzajemnie (również przy parciu wiatru), równoważąc te siły. Dzięki temu krokiew się nie ugina w miejscu podparcia jętką.
Jetki maja trochę inne łącze ciesielskie dostosowane do podparcia pojedynczą jętką, a kleszcze inne dostosowane do "stężenia" krokwi i słupa. W obu przypadkach są mocowane dodatkowo gwoździami lub śrubami.
Tu masz wiązanie z kleszczami (widać płatew 6, krokiew 2, kleszcze 3, słup 5, sruba (sworzeń) 7:
Temat byl wałkowany kilkukrotnie.
Jeśli masz konstrukcję dachu płatwiową, a na to wygląda) - jętki nie mają sensu.
Zastosujesz pojedyncze kleszcze (zwane czasem niewiadomo dlaczego "jętkokleszczami).
Możesz oczywiście zdublować te "pojedyncze kleszcze" - wtedy będziesz miał typowe kleszcze podwójne. Jak w tradycji. Tyle, że w tradycji stosujesz te kleszcze tylko na wiązarze - czyli raz na kilka krokwi, w miejscu podparcia słupami (stolcami).
W twoim przypadku projektant przewidział te "jętkokleszcze" na każdej parze krokwi. Powinno starczyć, ale zdublować możesz.
Ja bym najwyżej dodatkowo zdublował śruby (sworznie) i dał je na przestrzał z mutrami i podkładkami.
17 godzin temu, animus napisał:W dłubaniu w krokwiach i jętkach,
Animus - z tego, co widzę - on tam nie ma jętek.