Dziękuję Panowie za odpowiedzi. Mój mąż nie dostrzega tutaj problemu i posiada najtańszą listwę zasilającą, przy czym nabija się ze mnie że dotychczas jakoś nic nigdy mu się w życiu nie stało.
Że co się ma niby spalić.
U mnie ten strach wynika nie tylko z tego że będzie w domu małe dziecko bo chyba normalne że rodzic się boi o wszystko? Nie chodzi o to że noworodek włoży rączki do kontaktu, bo będzie za małe, ale że może podczas burzy.. czy jakaś listwa zrobi pożar gdy będzie za dużo kabli nawtykane? (nie wiem, po prostu póki małego nie ma chcę zbadać czy wszystko w domu jest ok).
Moje lęki wywodzą się m.in z domu rodzinnego. Rodzice nie dbali o bhp. Walała się masa kabli, jedno podpięte do drugiego, złodziejki wcisniete byle jak aby zdobyć więcej kontaktów. Nie raz prąd mnie kopnął i nie dało się odłączyć kabla np. od telewizora bo raziło prądem, blyskało i śmierdziało spalenizną. Często wywalało nam korki. Podczas burzy spaliła się skrzynka (modem o ile się nie mylę), matka wiele razy miała kolokwialnie mówiąc wywalone że włączony jest non stop telewizor, chodzi multum rzeczy a ona sobie wychodzi z domu do ogrodu na kilka godzin kosić trawnik.
Może z racji że to są już starsi ludzie i nie znają się na elektronice i nigdy jeszcze nie mieli poważnego wypadku to wydaje im się że tak można. Do teraz tak myślą. Wyłączy tv na stand-by i myśli że już nie pożera prądu. A wszystko zawsze powtykane do kontaktu gdzie można było potknąć się o kable od starego laptopa, notabene kable już po przejściach, jakby ktoś je poprzegryzał.
Kilka razy musiałam szybko reagować w domu gdy matka zostawiła zupę i palił się już garnek. Czarno w kuchnii i nikogo nie ma.
Stara suszarka smierdziala spalenizną. Jeżeli chciałam coś wymienić bo wydawało mi się już stare i niebezpieczne to patrzyli na mnie jak na idiotke która jest przewrazliwiona.
Kolejny raz szklana świeczka pękła i cały ogień "wylał" się na drewniane biurko. O mały włos od tragedii. Bo ogień szybko się rozprzestrzeniał.
Zresztą z tego co pamiętam kontakty były poklejone, brudne i wyrwane.
Rodzice nie mieli czasu i pieniędzy aby to naprawiać. Także stąd ta moja wrażliwość i czujność.
Do pożaru o którym napisałam wcześniej w pierwszym poście doszło kilka lat temu kiedy byłam sama w domu (mieszkałam na wynajem tak jak i teraz ale w innym miejscu) bo mąż wraca z pracy o 22 i całe dnie jestem sama.
Okazało się że winę za to poniósł właściciel mieszkania bo wentylacja nie działała sprawnie i gaz się ulatniał w kuchnii, a ja tylko chciałam zrobić kolację i ledwo ucieklam na zewnątrz z połową poparzonej twarzy.
Dlatego nie wiem teraz szczególnie jak inni zabezpieczają swoje mieszkania. Teraz mieszkam już w bardziej nowoczesnej kawalerce ale dalej nie jest to moje a cudze. Niemniej jednak z powodu dziecka chcę się zabezpieczyć chociaż jako tako..wiadomo że pewnie nie da się na 100% ale abym chociaż wiedziała że tak mogę a tak nie tzn. ile mogę podpiąć do jednej listwy bez obaw, czy np. zostawianie kabla od ładowarki od telefonu w kontakcie nie grozi niczemu? Ostrzegam męża aby uważał i wylaczal rzeczy z prądu np. nie wiem czy podłączanie elektrycznej opalarki w malym domu jest bezpieczne jak jeszcze w miedzyczasie chodzi telewizor, komputer, konsola i inne. Ja najchętniej wyciagalabym kable za każdym razem z listwy jak przestaje ładować telefon czy jak kończę np. suszyć włosy to od razu chowam suszarkę na miejsce. Ale ponoć częste wyciaganie wtyczek od kabli szkodzi tak jak bawienie się "pstryczkiem" diodą.
Ostatnio zauważyłam że diody migają i wydają delikatne syczenie. Więc chyba czas wymienić te listwę zasilającą?
Na wizytę pana elektryka nie mam pieniędzy i jak pisałam, to nie jest moje mieszkanie więc nie mogę niczego tu zarządzać.
Dwie listwy kupowalismy nasze więc je mogę wymienić na lepsze może takie zabezpieczające przed przegrzaniem? Nie wiem.
A no i jeszcze proszę niech mi ktoś objaśni ile rzeczy można podpiąć do takiej listwy? Czy lepiej podpiąć komputer, głośniki itd do jednej listwy a kupić kolejną listwe do telewizora, konsoli, anteny tv itp?
Aby zbyt dużo nie nawalac do jednego kontaktu?
Kontaktów mamy sporo w domu ale nie używamy wszystkich.
Nigdy nie dbalam o sprawdzanie ile co ciągnie prądu, jedynie wiem że suszarka dużo.
Przepraszam za taki długi post ale szukam pomocy na forum bo nie znam nikogo kto ma wiedzę na temat prądu..