Dnia 17.07.2018 o 08:37, retrofood napisał:Podobno płytki wymyślono dlatego, żeby ścian nie malować. Po co więc znowu jeść tę żabę?
Moim zdaniem, to świetne rozwiązanie aby zaoszczędzić na remoncie starej łazienki. Zamiast kucia starych płytek i kładzenia nowych, możemy je po prostu zamalować
Widziałam dwie łazienki, z malowanymi płytkami.
Jedna z nich miała przemalowane na biało ponad 30-letnie brązowe płytki ścienne oraz podłogowe. Na ścianie farba trzyma się świetnie już kilka lat, na podłodze jednak powstało sporo ubytków. Efekt po przemalowaniu był niesamowity: z ciemnej nory (pomimo okna) zrobiła się bardzo jasna, elegancka i nowoczesna przestrzeń.
Druga przemalowana łazienka (rok temu), którą oglądałam, także została rozbielona. Jednak czy to wina ściennych płytek (zaledwie kilkunastoletnich), czy farby, a może samego malującego, w każdym bądź razie na pierwszy rzut oka widać, że płytki są jakby chropowate (a nie gładkie jak w pierwszej łazience), czy też może raczej jest to wrażenie, że przebija spod nich oryginalny kolor (pamiętam, że to był jasny błękit w "mazy/smugi"). Moim zdaniem wyglądają gorzej niż przed malowaniem