No wiesz...
Takie mauzery, to jest bardziej ekologiczne podejście do sprawy, niż ekonomiczne...
Kupiłem dwa pojemniki po metrze sześciennym pojemności 40 km od Puław za 480 zł, rurkę odbierającą wodę z rynny za 99 zł, połączyłem przelewem oba pojemniki (25 zł), pompkę do rozprowadzenia wody po 5 arach z wężami i przewodem zasilającym (350 zł)... byłem ekologiczny za prawie tysiąca...
A za tysiąca mogłem "kupić" z kranu około 90 metrów wody...
A dodatkowo stały dwa "piękne" obiekty małej architektury
Mnie się udało ze szkłem okiennym. Wymieniłem okna na nowe i szkło ze starych postanowiłem zawieźć. Trafiłem w PSZOK-u, że nie było szefostwa tylko jakiś facet z wodociągów na zastępstwie... Kazał stłuczkę zrzucić na kupkę, bo nie było kontenera... No to zrzuciłem.
Spieprzałem stamtąd w podskokach. Jak nie ma kontenera, to nie ma przyjęć. On nie wiedział.
I tak to działa. Jak trafisz.
To i tak dobrze...
U nas nic samochodopochodnego nie biorą, argumentując to tym, że są specjalne firmy od utylizacji pojazdów... A te biorą tylko całe pojazdy... Miałem parę miesięcy temu problem z wyrzuceniem zderzaka popękanego i boczków przednich drzwi... I to nie moich, bo głupio zaoferowałem się, że pomogę znajomej, nie mając pojęcia w co się wplątuję
Wyszło na to, że pociąłem toto na małe kawałki i wyrzucałem do śmieci zmieszanych...
Ale wcześniej zrobiłem ponad 50 km i byłem w sześciu miejscach
Podpowiedz też PSZOK-owi, żeby brał też od wulkanizatora, Bo facet umocnił oponami skarpę nad potokiem, za co ochrona środowiska nagrodziła go mandatem w wysokości prawie jednej dużej bańki. czyli ponad osiemset tysięcy złotych.
A mógł do PSZOK-u mówisz... On też tak myślał. Ale wzięli tylko cztery sztuki. Czterystu nie.
U nas też tylko cztery biorą. Na rok.