Dnia 2.08.2017 o 21:25, Ermenegildo napisał:>Tak, 30 lat z tą samą szafą. Żeby później mogły cieszyć się nią dzieci i wnuki, a sama szafa zyskiwała na wartości.
>A czemu mam się dostosowywać do mody, której trendy dyktuje jakiś cwaniak od marketingu w porozumieniu z działem księgowym i wciska mi jakiegoś paździocha z grajewskiego mdf'u na plastikowych kołkach? Chyba mamy różne poczucie estetyki-:)
>Ubrania mają się nijak do mebli, ale fakt, że odzież, czy obuwie kultowych firm jest ponadczasowe.
1. Aby szafa zyskiwała na wartości musiałaby być działem sztuki. Sam fakt wykonania mebla z drewna nie czyni z niego wartościowego przedmiotu.
To, co Polacy sprowadzają z Holandii, Holendrzy wyrzucają na śmietnik. Mimo, że z pełnego drewna. Ale nie są to dzieła sztuki, by zyskiwały na wartości. Część jest nawet nieco kiczowata. A dlaczego wyrzucają? Bo jest niemodne.
A odnawianie mebli, które nie są antykami, to wynik mody na wnętrza vintage. Minie moda, minie szał na meble z lat 60-tych.
2. Może faktycznie jesteś tak konserwatywny, że podobają cię się te same wnętrza przez całe życie. Ja lubię zmiany. Widzę, ze 10 lat temu podobało mi się zupełnie coś innego niż obecnie. Gdybym zainwestowała 8 tyś w mebel byłoby mi żal się go pozbyć. Ale stół za niecałe 1000 zł opylę na olx lub wyrzucę i kupię sobie nowy. Jak ja się cieszę, że moje meble do kuchni były tanie, bo dziś na mój wybór sprzed 15 lat nie potrafiłabym patrzeć
3. Jeśli stać cię na ubrania haute-couture od projektantów to gratuluję. Bo one faktycznie są dziełami sztuki i zyskują na wartości. Wszystko inne będzie po prostu starym, niemodnym ubraniem, niezależnie czy powstało w Bangladeszu czy pod Łodzią i kosztowało 10 zł czy 80 zł.