Się mi przypomniało jak kiedyś miałem robić pomiary instalacji na jednym z obiektów byłej HSW, a ponieważ sondy pomiarowe miałem bardzo długie to poszedłem do miejscowych energetyków aby dali mi plany kabli zakopanych w otoczeniu, żebym czasem w jakiś nie trafił. Powiedzieli mi wtedy, ze jestem pierwszym, obcym elektrykiem w historii, który o tym pomyślał. Albo reszta stosowała sondy o długości 30 cm. Co w naszym obecnym klimacie dokładnie zafałszowuje wyniki.
No i wszystko poszło się kocić. Dzisiaj nie potrzeba żadnej magistrali, wystarczy zwyczajna instalacja elektryczna, wykonana według standardowych przepisów (czyli przewód neutralny prowadzony przez puszkę wyłączników). Moduły sterujące umieszczamy właśnie w tych w puszkach łączników i tyle. Reszta to Wi-Fi i standardowe aplikacje. Chociażby typu Tuya.
Nie, to Ty nie rozumiesz. Sprzedawców modułów jest ogromna ilość, zawsze możesz też ściągnąć sobie od Chińczyków bezpośrednio. Bo całe mnóstwo kitajskich firm ma je w ofercie. Po kilka, kilkanaście złotych za sztukę.