Skocz do zawartości

grzejnik drabinkowy stuka, puka, hałasuje


josephik

Recommended Posts

Witam
Mam taki nietypowy problem.
Grzejnik drabinkowy w łazience z zamontowanym termostatem wydaje odgłosy stukania, pukania czegoś metalowego właśnie w głowicy. Odgłos jest bardzo głośny, w nocy nie da się spać.
Sytuacja się nasila gdy termostat jest ustawiony między 2,8 a 3,5 na skali. Gdy jest na 2,5 jest ok ale wtedy praktycznie nie grzeje. Dziwne jest tez to że gdy zaczyna buczeć i podkręcę termostat na jakimś innym grzejniku w domu to potrafi przestać ale nie zawsze.
Domyślam się ze to odgłos nie mogącej zamknąć się "iglicy" w głowicy ale się nie znam więc nie mam pewności.
Cały termostat (łącznie z głowicą) już raz był wymieniany ( z Honeywella na Arco) i po miesiącu sytuacja zaczęła się powtarzać.
Jaka jest przyczyna i co z tymm zrobić?
Założyc zwykły zawór kulowy (tak to sie chyba nazywa) sterowany recznie? Czy cos to pomoże?

Link do komentarza
Cytat

Witam
Mam taki nietypowy problem.
Grzejnik drabinkowy w łazience z zamontowanym termostatem wydaje odgłosy stukania, pukania czegoś metalowego właśnie w głowicy. Odgłos jest bardzo głośny, w nocy nie da się spać.
Sytuacja się nasila gdy termostat jest ustawiony między 2,8 a 3,5 na skali. Gdy jest na 2,5 jest ok ale wtedy praktycznie nie grzeje. Dziwne jest tez to że gdy zaczyna buczeć i podkręcę termostat na jakimś innym grzejniku w domu to potrafi przestać ale nie zawsze.
Domyślam się ze to odgłos nie mogącej zamknąć się "iglicy" w głowicy ale się nie znam więc nie mam pewności.
Cały termostat (łącznie z głowicą) już raz był wymieniany ( z Honeywella na Arco) i po miesiącu sytuacja zaczęła się powtarzać.
Jaka jest przyczyna i co z tymm zrobić?
Założyc zwykły zawór kulowy (tak to sie chyba nazywa) sterowany recznie? Czy cos to pomoże?


Jak dla mnie to w grzejniku drabinkowym zawór termo jest zbyteczny ,on ma grzać non stop a od temperatury jest podłogówka albo jak to ma główny grzejnik. Drabinka służy przeważnie jako pomocnicze ogrzewanie do wysuszenia czegoś i zwykły zawór grzejnikowy wystarczy w zupełności.Bynajmniej ja mam takie rozwiązanie i nie narzekam jak na razie icon_biggrin.gif i oby tak było dalej.
A to stukanie to zapewne od zaworu ,bo jak piszesz,że wymieniłeś i po miesiącu zaczęło się to samo czyli wina zaworu, tylko dlaczego?Może źle jest zamontowany?
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
Przyczyną może być zapowietrzanie się grzejnika bądź dochodzącego do niego odcinka instalacji. Z odpowietrzeniem grzejnika nie powinno być problemu – wystarczy poluzować wkręt w odpowietrzniku u góry grzejnika, aż do uzyskania ciągłego wypływu strumienia wody. Większym problemem może być „wyprostowanie” instalacji, gdyż jej przebieg może tworzyć poduszkę powietrzną wewnątrz rury.

Nie można też wykluczyć obecności obcego ciała wewnątrz grzejnika lub na doprowadzeniu, które przy określonym przepływie wody wydaje niepożądane dźwięki.

Jednak ustąpienie objawów po otwarciu zaworu na innym grzejniku wskazuje, że prawdopodobna jest jeszcze jedna przyczyna. Gdy zapotrzebowanie na ciepło w domu jest niewielkie, głowice termostatyczne przymykają większość zaworów grzejnikowych. Powoduje to nadmierny wzrost ciśnienia w instalacji, a w miejscach gdzie następuje gwałtowna zmiana przepływu, np. w zaworach, powstają uciążliwe dźwięki.

Czy to jest przyczyną kłopotów można łatwo sprawdzić – po otwarciu zaworów kilku innych grzejników hałas powinien zniknąć. Problem można rozwiązać, zmniejszając ciśnienie dyspozycyjne pompy, czyli przełączając ją na niższy bieg, o ile jest możliwość takiej regulacji, a instalacja będzie na takich ustawieniach pracować prawidłowo. Pompę można też wymienić na nowoczesną, z elektronicznym sterowaniem, umożliwiającym utrzymanie stałego ciśnienia w instalacji, niezależnie od przepływu.

Trzecia możliwość to zamontowanie zaworu nadmiarowo-upustowego, który nie dopuści do nadmiernego wzrostu ciśnienia.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni.      No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy.     Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej.    
    • Kombinujesz jak Kopcia koń pod górkę Chcesz, abyśmy upewnili Cię w tym co i tak masz już niemal postanowione...   A tu dochodzi i kasa - no chyba, że to Ty zgarnąłeś ostatnią kumulację z Jackpota...   Zrób tak jak ja radzę, a będziesz zadowolony   1 m2 Twojego wynalazku to ponad 125 zł,    A kostka betonowa:       Do tego 2 obrzeża       I taczka suchego betonu...   Pod furtkami rzucisz na chudy beton - ewentualnie podocinasz do słupków - po 4 płyty,.. (nawet jak popękają, to i tak wiatr ich nie wywieje)     Bez kupy roboty i kasy na wyrównywanie podłoża... To Twoje wytrzymało tyle lat - wytrzyma i kostkę...     A poza tym - sam porównaj swój pierwszy post (chodzi o zawarte w nim informacje o "lokalizacji" problemu), w którym apelujesz o pomoc:     a postem #29, w którym nieco inaczej i szerzej opisałeś problem...   A my już po pierwszym dywagujemy,,, Kumasz o co mi chodzi?   Rób jak uważasz - Twoja decyzja, Twoje małpy w Twoim cyrku...    
    • Jak posadzisz rośliny błotne to tej wody może być 5 cm nad poziomem gruntu. Ale sam piach spowoduje, ze rośliny nie będą rosły, bo skąd miałyby czerpać substancje odżywcze? Chyba, ze robiłbyś torfowisko wysokie z rosiczka
    • Jedna płytka ma co najmniej 50 punktów podparcia, bo zaczepy są wydłużone na dół i krawędzie na nich się opierają, aby boki się nie uginały.
    • Nie macie racji bo nie znacie budowy tej płytki. Ona pod spodem ma kratownicę, w narożnikach której znajdują się nie punkty, tylko takie wysunięte rurki i to na nich wspiera się cała płytka. Tych rurek jest ponad 30. Cała płytka jest więc uniesiona 4 mm nad powierzchnią podłoża i pod spodem swobodnie przepływa powietrze, Poza tym, boki płytek nie przylegają do siebie, oddzielone są tymi zaczepami, którymi się je łączy. Właśnie dlatego nie chciałem deski kompozytowej, bo deska ma płaszczyzny, wprawdzie rowkowane, to jednak. Te "rurki", czyli takie słupki mają 8 mm średnicy każda i to jest cała powierzchnia do której może nie być dostępu powietrza. Może, a nie musi, bo przecież beton nie jest super szczelny, z czasem i spod nich wilgoć wywieje.   Dla mnie, po przemyśleniach, najważniejszą rzeczą jest wytrzymałość dodanej warstwy naprawczej na betonie, bo właśnie krawędzie tych rurek - słupków będą przy nacisku atakowały tę powierzchnię. Płytki nie mocowane, mogą się minimalnie przemieszczać, więc ścinanie na krawędziach może być duże I tego sie obawiam, nie wilgoci.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...