Skocz do zawartości

Ceny przyłącza dla początkujących i nie tylko


Gość

Recommended Posts

Napisano
W specjalnym wydaniu „BD – Dom polski” jest artykułu o instalacjach wod – kan chcę podzielić się swoim doświadczeniem z tego etapu budowy.
Przede wszystkim nie mogę się zgodzić z tym artykułem w kwestii cen.
Budowę domu rozpoczęliśmy od kupna działki w bardzo pięknej i spokojnej okolicy. Od najbliższych zabudowań dzieliła nas odległość ponad 400 metrów, a co za tym idzie do wszystkich mediów także. Przyłącza energetycznego nie będę opisywał, ponieważ jest to zupełnie inna historia. W/g planu zagospodarowania mieliśmy wykonać przyłącza o długości 430 m każde. Cennik „ za wodę ” był bardzo prosty 35 zł/mb wykonania kompletnego przyłącza, od zasuwy na wodociągu gminnym do kranu na działce. Całkowity koszt 15 050 zł. Takie ceny są aktualne na Lubelszczyźnie przy kopaniu przez pola. Szukałem kogoś tańszego ale inne firmy mogły być tylko droższe.
Sprawdziłem kopanie studni i okazało się, że na tym terenie koszt studni jest porównywalny z wykonaniem przyłącza, a najtańsza kompletna studnia z dobrą wodą kosztuje 9 000 zł. Zatem te ceny też nie odpowiadają podanym przez waszą redakcję (są dużo wyższe).
Koszty ogromne, ale do czasu. Przez tydzień szukałem tańszych wykonawców, potem zacząłem liczyć i oczy mi się otworzyły. Otóż firmy, które chętnie „zrobią za Ciebie wszystko” doliczają sobie za tą usługę nieprzyzwoite pieniądze.
Oto co znalazłem:
1) jeden sprytny człowiek z koparką za wykopanie i zakopanie „dołka” - 5 zł/mb;
2) hydraulik za nadzór i fachowe podpięcie – 100 zł za całą usługę;
3) materiał w hurtowni z upustem – 3500 zł;
Suma wydatków: 5 750 zł za całość czyli 13,38 zł/mb. I gdzie tu przyzwoitość!?
Oszczędność wyniosła: 21,62 zł/mb czyli 9 296.60 zł.
Teraz kilka słów jak skutecznie obniżać inne ceny (dla początkujących).
Z geodetą umówiłem się, że jak dostanę dobre ceny to wszystkie sprawy będę załatwiał u niego. Człowiek spisał się, ponieważ kiedy padały kwoty sprawdzałem u konkurencji czy faktycznie są to dobre ceny, były. Ja nie byłem dłużny i wszystkie formalności począwszy od wyznaczenia działki przed kupnem do wyznaczenia budynku i przyłączy załatwiałem w tym samym biurze. Efekt tego był taki, że miałem dobrą cenę a większość czynności w terenie (na działce) gratis.
Koszty związane z urzędami nie podlegają negocjacjom.
Na koniec przykład jakże znanej nam niechęci urzędniczej do petentów i bezmyślności w działaniu władz.
Zdając sobie sprawę z tego, że budujemy się jako pierwsi w bardzo atrakcyjnej okolicy, a po sąsiedzku jest kilka działek do sprzedania, odwiedziłem wójta z propozycją rozbudowy całej gminnej sieci wodociągowej w tym rejonie pod warunkiem zwrotu poniesionych kosztów. Niestety spotkałem się z bardzo stanowczą odmową. Tymczasem w chwili odbioru przyłącza dostałem do podpisu standardową umowę o świadczeniu usług wodociągowych, a następnym dokumentem, który miałem podpisać było nieodpłatne przekazanie przyłącza na rzecz gminy. Oczywiście na to nie zgodziłem się, więc nie podpisałem i teraz przyłącze jest w 100 % moją własnością. Minusem tego jest to, że jeśli wystąpią jakieś usterki, to po okresie gwarancji, ja pokrywam koszty naprawy. Dlaczego zatem się nie zgodziłem? Ponieważ nie przypominam sobie, żeby w wodociągach występowały inne usterki jak te wykonane przez … nieuważnych robotników w czasie innych prac.
Wykonane przyłącze o takiej długości technicznie jest odpowiednie dla jednego gospodarstwa. Zatem powstaje pytanie, czy w gminie ktoś zastanawiałby się nad tym gdybym oddał przyłącze, a przyszli sąsiedzi chcieliby podłączyć się do wodociągu?
A co będzie w obecnej sytuacji, czy każdy dla siebie będzie musiał kopać swoje przyłącze?
Czy może wójt liczył na moją bezmyślność i nieuwagę przy podpisywaniu dokumentów?
A może jestem „szarym ludzikiem” dla którego nie warto rozkopywać pół wsi bez względu na przyszłość? O „wsparciu finansowym” rodziny wójta nawet nie chcę myśleć.
Jedno jest pewne mam wodę dużo taniej niż liczyłem, a następni może będą mieli więcej „szczęścia” w rozmowie z wójtem.

Pozdrawiam
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Tak naprawdę nie wykonujesz więc przyłącza ale kawałek sieci wodociągowej, do której dołączasz własne przyłącza. W momencie podpięcia wszystkiego do infrastruktury zakładów wodociągowych ta częśc, która nie jest przyłączem ale odnogą sieci wodociągowej przechodzi na własność wodociągów - oni odpowiadają za jej remonty i za przyłączanie do niej nowych użytkowników. Twoje podpisanie czy nie podpisanie czegokolwiek nie ma żadnego znaczenia - z chwilą włączenia części sieci do całej sieci właścicielem infrastruktury sieciowej jest operator (wodociągi, gazownia, zaklad energetyczny, telekomunikacyjny itp). Ty de facto nie jestes juz wlascicielem tej infrastruktury choc ale mozesz domagac sie od wlasciciela (wodociagow) zwrotu czesci kosztow tej infrastruktury gdyz inaczej nastapiloby nieuzasadnione wzbogacenie. Ja z takim pismem wystapilem do wodociagow i otrzymalem zwrot czesci kosztow budowy sieci, ktora stala sie wlasnoscia wodociagow. Proponuje zrobic to samo.
  • 3 miesiące temu...
Gość Guest_Robert07_*
Napisano
A ile kosztowało Cię podłączenie gazu i prądu. Ja muszę pociągnąć wszystko ok. 100m.


Pozdrawiam
  • 1 rok temu...
  • 11 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Na zwrot jakiej części kosztów budowy mogę liczyć? Ile to procent?




około 70% zapłaci gazownia - resztę Ty...

a 100m przyłącza na Twojej posesji (dajmy na to fi40) za około 80-100 zł za metr to wychodzi około 8 tys. - oczywiście wszystko zależy od ciśnienia, średnic, armatury, TERENU, sposobu ułożenia nawierzchni, kosztów projektów etc....


pozdrawiam!
  • 7 miesiące temu...
Napisano
a nie można tego pociągnać normalnie czyli przyłącze przy pomocy odpowieniej obejmy na rure wodociągową i dalej ciągnie się wodę za pomoca rury palsikowej taka biała wzmocniona etc. ja ma tak zrobione na odległośc 15 metrów sąsiad ~30 jeśli pójdziesz z tematem poniżej stefy przemarzania to nie powinno byc problemu przynajmniej tak mi się wydaje, no ale znając polskie realia to tak nie można bo za długie etc. koleżanka teraz kupiła u mnie działkę i dom wymyśliła na końcu działki żeby był jak najdalej od drogi wodociąg jest przy drodze dystans do pokonania to 50metrów i nie ma problemów ze zwykłą rurką do wodociągu.

pozdrawiam
Napisano
Cytat

około 70% zapłaci gazownia - resztę Ty...

a 100m przyłącza na Twojej posesji (dajmy na to fi40) za około 80-100 zł za metr to wychodzi około 8 tys. - oczywiście wszystko zależy od ciśnienia, średnic, armatury, TERENU, sposobu ułożenia nawierzchni, kosztów projektów etc....


pozdrawiam!


Ja to chyba buduję w innym kraju.
300m rozbudowy sieci, część na mojej działce finansuje gazownia. Dopiero od skrzynki w ogrodzeniu ja ponoszę koszty. Jeżeli zdecydowałabym się na umieszczenie skrzynki na budynku to koszt byłby jeszcze mniejszy.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
coś mi się wydaje że wiele zależy od interpretacji przepisów przez urzędnika jedni mają problemy inni wręcz przeciwnie.
może przykład z innej beczki ale...... w urzędzie komunikacji u mnie w okolicy ostatnio wymyślili że jak chcesz zarejestrować samochód to musisz się umówić kilka dni wcześniej (chyba kogoś pogięło) jak zawsze przyjechałem bez umówienia bo nie wiedziałem ze trzeba jedyna informacja na drzwiach ja załatwiłem wszystko szybko i bez problemów inny człowiek w tej samej sytuacji został bardzo nie ładnie wyproszony różnica czasu w wizytach 5 minut rtrzeba mieć szczęście i tego wam życzę powodzenia
  • 1 rok temu...
Napisano (edytowany)
Witam,

Czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się czy po wykonaniu mapki przyłącza wodnego mogę je sam wykonać i zgłosić do odbioru czy musi to być osoba z uprawnieniami?
Dodam że moje przyłącze które muszę wykonać to jakieś 10 metrów. Edytowano przez tomcio00 (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Na czarno zaznaczyłem haki rynnowe, typ nakrokwiowy, to one będą podtrzymywać rynnę. Na czerwono zaś obróbki blacharskie. Na czerwono zaś obróbki blacharskie. Zastępuje się je czasem pasami papy, ale to mniej trwałe rozwiązanie.
    • W jakich warunkach mierzone? Przecież te wartości są zmienne, zależą chociażby od warunków atmosferycznych i nawet pory dnia. W normalnych warunkach, tym bardziej za lasem, tam winien być najwyżej dochodzący pomruk, do którego organizm ludzi szybko się przyzwyczaja i po kilkunastu minutach przestaje słyszeć i reagować. 
    • Cześć Wszystkim! Znalazłem idealny dom dla mnie, ale jest problem z hałasem, jakieś 150 metrów od domu za lasem (las zaznaczony na zielono) jest droga powiatowa. W domu jest w porządku, ale na działce, szczególnie od strony lasu, gdzie jest taras, kiedy przejeżdża głośniejszy samochód np. tir, hałas dochodzi do 57dB (35 kiedy nic nie jedzie - mierzone apką w telefonie) i to jest za dużo tzn. ten dzwięk mocno zakłóca spokój i irytuje. Na załączonym rysunku widać granicę działki, na której można postawić ogrodzenie. Jak widać z zaznaczonych punktów wysokościowych teren działki jest w wyrównany do około 10m za domem, po czym zaczyna się las i spadek, tzn. granica działki od strony hałaśliwej drogi (50m od domu) jest już 3 m poniżej poziomu domu, a sama droga 7m poniżej poziomu domu.   Zastanawiam się, czy i jaka jest możliwość wyciszenia go na własną rękę. Powiedzcie proszę, czy da się (przynajmniej mniej więcej) policzyć, jak wysokie miałoby być to ogrodzenie i o ile wygłuszyłoby działkę?
    • Najlepiej zwrócić się w tej sprawie do producentów styropapy. Oni mają takie tematy rozpracowane. Ja kiedyś miałem styczność z producentem płyty warstwowej i oni nawet w folderach reklamowych wyjaśniali takie różne niuanse, jak montaż okien, drzwi, rynien i wszelkich takich detali. Dlatego myślę, że u innych będzie podobnie.
    • Zgadza się, kierownik ma to wszystko nadzorować. I bierze za to odpowiedzialność.  Pytanie, od którego zaczął się cały wątek, zrozumiałem tak, że autor pytał jakie są możliwości wykonania szalunku w takiej sytuacji. Chodziło mi o pokazanie, że nie musi to być nic przesadnie trudnego. Osobiście skłaniałbym się właśnie ku podwieszeniu deskowania do belek i podparciu go stemplami. Pod względem wykonawczym nie jest to trudne. Ale całość prac ma z założenia nadzorować fachowiec na miejscu. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...