Skocz do zawartości

Domek 30 mkw jako altana - co i jak aby było najopłacalniej?


Recommended Posts

Witam, sprawa wygląda tak; chcemy wynająć (od sąsiadki) mały parterowy domek leżący na jej posesji(teren wiejski). Domek ma 30 mkw, wodę, prąd oraz komin.
Budynek ma nam posłużyć jako siłownia i teraz pojawiają się pytania a główne z nich brzmi: co zrobić aby było jak najbardziej opłacalnie dla nas i dla niej?

Znajoma osoba poleciła nam, abyśmy dowiedzieli się czy można traktować go jako altanę(?) Z tego co wyczytałem w serwisie, to poza terenami miejskimi domek może mieć 35mkw i 5m wysokości przy dachach stromych. Nasza budowla spełnia te warunki.

Teraz pytanie kolejne; czy jeśli uda się przemianować domek na altankę to jakie koszta będzie musiała moja sąsiadka ponieść(mowa o całości rocznych opłat)? Jej koszta będą naszymi kosztami + oczywiście kwota wynajmu.

I pytanie następne; jeśli uda się potraktować domek jako altanę to czy będzie mogła nam ją wynająć i jaki zapłaci za to podatek?

Jest jeszcze jedna opcja lecz trudniejsza do wykonania a mianowicie; co sądzicie o tym aby budynek potraktować jako instytucję publiczną? W mojej miejscowości działa OSP (remiza jest blisko budynku, ok 350m) i jest pomysł aby siłownia była zarejestrowana jako przynależna do OSP. Mielibyśmy w tedy szanse na dofinansowanie z gminy oraz z budżetu naszej miejscowości.
Budynek ma dojście do wody więc moglibyśmy nawet zrobić toaletę + prysznic.

To jest bardzo optymistyczna lecz raczej czasochłonna opcja. Ja sam bardziej jestem przychylny do prywatnego wynajmu...lub jeśli to możliwe...to po prostu "ciche" wynajęcie altany (o ile uda się tak prawnie potraktować domek) czyli słowna umowa między nami a nią(sąsiadką) - tylko czy to jest legalne? Czy nie będzie miała kobieta problemów prawnych? Ona sama boi się, że jeśli wszystko nie będzie "na papierze" to jej wścibscy sąsiedzi naślą na nią kogoś z urzędu i będzie miała problemy.


Mam nadzieję, że jasno przedstawiłem sytuację. Podsumowując - chcemy zrobić tak aby koszt eksploatacji był jak najniższy, gdyż koszt utrzymania domku będzie naszym kosztem. Koszta wynajmu będą niziutkie ze względu na to iż jest to nasza znajoma. Więc co polecacie?


EDIT: zastanawiam się jeszcze, czy w ogóle musimy wynajmować ten budynek? Jeśli po prostu umówimy się z nią na "x' kwotę wynajmu a ona nam zaufa i przystanie na tę propozycje bez podpisywania umowy...to w jakimś stopniu złamie(my) prawo?
Link do komentarza
spisujecie umowę że wynajmuje wam te pomieszczenie bezpłatnie w zamian wy pilnujecie czyli ona nie pobiera od was pieniędzy czyli nie może się opodatkować to oficjalnie ile dacie jej to wasza sprawa podatek do gminy płaci ona w opłatach kwartalnych za nieruchomość w tamtym roku płaciłem 6zł za 1 metr czyli u was 180 zł a przekwalifikowanie nic nie da gmina raczej nie da na prywatne cele ale próbuj
Link do komentarza
Cytat

spisujecie umowę że wynajmuje wam te pomieszczenie bezpłatnie w zamian wy pilnujecie czyli ona nie pobiera od was pieniędzy czyli nie może się opodatkować to oficjalnie ile dacie jej to wasza sprawa podatek do gminy płaci ona w opłatach kwartalnych za nieruchomość w tamtym roku płaciłem 6zł za 1 metr czyli u was 180 zł a przekwalifikowanie nic nie da gmina raczej nie da na prywatne cele ale próbuj



W takim bądź razie nie warto zawracać sobie głowy przekwalifikowaniem skoro opłaty wyniosą ok 200zł na rok.
Pomysł z zapłatą w formie "stróżowania" jest rzeczywiście bardzo dobry! Jeśli kobieta zgodzi się na tą opcję, to będzie musiała zgłosić sprawę do gminy cz można spokojnie czekać aż gmina sama upomni się o ukazanie umowy?

Pozostaje jeszcze ew. opcja potraktowania sprawy jako miejsca użytku publicznego - mielibyśmy wtedy szansę na dotacje.
Link do komentarza
Cytat

nie musi zgłaszać bo wam użycza lokalu bez opłat a te 200 zł to ona płaci w podatku od nieruchomości to jest roczna opłata jeżeli chcecie dostać dotacje to musi ona pobrać od was jakieś pieniądze za wynajem spisać umowe na 5 lat a z jakiego programu chcecie dostać tą dotacje



Myśleliśmy o kilku rozwiązaniach;
- założyć siłownię publiczną z limitem miejsc (ze względu na nie duży metraż siłowni). W tedy spróbowalibyśmy wyciągnąć pieniądze z budżetu naszej miejscowości oraz z programu rozwoju wsi.
- porozmawiać z członkami OSP i przekształcić siłownię na prawnie należącą do tej organizacji. W tedy mielibyśmy szanse na dotację z gminy.

Plan z dotacją jest raczej bardziej przyszłościowy. Póki co wybiorę się do sąsiadki i porozmawiam o wynajęci na zasadzie "stróżowania". W tym przypadku koszta będą niewielkie.

2400zł roczny czynsz + 200zł podatek + prąd (jest licznik). Przy 6-8 osobach ćwiczących nie będą to wielkie koszta.
Link do komentarza
przypadek pierwszy to żeby gmina dala pieniądze musicie istnieć legalnie czyli jakąś działalność gospodarczą prywatnemu nie dadzą drugie żeby budynek należał do osp musicie go wytyczyć z działki kupić i różne pozwolenia mieć budynek nie spełnia wymogów chociażby brak prysznicy zacznijcie od gminy zapytajcie czy jest taka szansa i jakby to miało wyglądać a napisz czy pracujesz jak nie czy masz ziemie
Link do komentarza
Cytat

przypadek pierwszy to żeby gmina dala pieniądze musicie istnieć legalnie czyli jakąś działalność gospodarczą prywatnemu nie dadzą drugie żeby budynek należał do osp musicie go wytyczyć z działki kupić i różne pozwolenia mieć budynek nie spełnia wymogów chociażby brak prysznicy zacznijcie od gminy zapytajcie czy jest taka szansa i jakby to miało wyglądać a napisz czy pracujesz jak nie czy masz ziemie



Rozmawiałem z kobietą i zgodziła się wynająć nam budynek na zasadzie stróżowania. Tylko czy to aby na pewno jest zgodne z prawem i nie trzeba tej umowy nigdzie zgłaszać?
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
    • Dziękuje za zainteresowanie: nie ma żadnej obróbki blacharskiej powyżej jest po prostu 10-15 cm pionowy odcinek zakończenia stropu, będący sufitem u mnie i podłożem powyżej, właśnie dokładnie tak jak Pan napisał woda spływając dostawała się wcześniej do pomalowanej farbą fasadową gładzi i powodowała jej łuszczenie i rozpuszczanie czego konsekwencją były białe plamy na balkonie po deszczu, ten odcinek pomalowanego sufitu wraz z tym pionowym odcinkiem zabezpieczył przed tym tworząc taką jednolitą warstwę. Jednostka została założona wysoko z powodu drzwi balkonowych i jest to podyktowane możliwością wyjścia na balkon i nieuderzenia głową w nią, zastanawiam się teraz nad osłoną pomiędzy sufitem a wylotem powietrza, myślę albo kawałek blachy albo zabezpieczony drewno w formie płyty. Co do gładzi na bazie cementu to czym się ją wykańcza i szlifuje
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...