Skocz do zawartości

tukaj

Uczestnik
  • Posty

    403
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tukaj

  1. Witam, Według mnie każdy ma zalety i wady, ale ja wybrałem projekt ze stropem monolitycznym. Sam projekt oczywiście wybieraliśmy z innych względów, ale to że się okazało, iż ma strop monolityczny uważamy za jedną z jego zalet . Strop nie popęka , nie będzie klawiszował, trzeba było go tylko wyciszyć - to wada, inne sprawy to same zalety. pozdrawiam; Darek
  2. tukaj

    Dandys / Domena

    Witam, My z Żonką też mieliśmy z tym problem!. Trzymaliśmy się projektu ( naprawdę zrobiliśmy niewielkie zmiany), ale z elewacją to się głowiliśmy (elementy wykończenia, rodzaj tynku, kolor). Jakoś z tego wybrnęliśmy - sami zobaczcie - zapraszamy do galerii i ewentualnie na forum Muratora, gdzie o budowie pisałem dłużej, tutaj dopiero startuję , chociaż budowę już powoli kończę, może coś zaczerpniecie z naszego rozwiązania,podaję link do muratora: http://forum.muratordom.pl/poszukuje-zdjec...,t66620-660.htm pozdrawiam: Darek
  3. Witam, Warstwa ocieplenia podłogi na gruncie tak jak napisał Jerzy powinna być nie mniejsza niż 10 cm, a zalecana jest nawet większa . Styrodur jest materiałem twardym , ale ważne jest też w jakli sposób biedzie wykonana wylewka na ociepleniu. Zasadniczo każda wylewka powinna być przezbrojona szczególnie ta na styropianie, a jej grubość nie powinna być mniejsza niż około 6cm. Dlatego też należy przypilnować wykonawców aby dali siatkę zbrojeniową na styropianie zdystansowaną od niego( u mnie tego nie wykonano - niestety). Podobnie jak u Jerzego natknąłem się na ten problem po wykonaniu wylewki na gruncie i jak się okazało do poziomu O nie udało mi się umieścić koniecznej grubości styropianu ( zabrakło 2cm - położyłem 8cm). Na części podłogi , tzn. w tak zwanym ciągu komunikacyjnym , kuchni , wiatrołapie i łazienkach mam położoną podłogówkę ( 5 obiegów - 70 m kw), która zasilana jest bezpośrednio z pieca ( błędne jest wykonywanie zasilania podłogówki prze podłączenie jej na powrocie z grzejników). Samą podłogówką, przy zdjętych grzejnikach ogrzewałem chatę ( 200 m kw połogi) przez dwa sezony i bez problemu utrzymywałem tem. 16 st C. Teraz przy włączonych kaloryferach taką temperaturę , a nawet ciut wyższą - 18st C uzyskuję przy ledwo powyżej zera wysterowanym piecu. Uwaga dla wykonywających wodne ogrzewanie podłogowe. Jeżeli macie kilka obiegów, to granice płyt grzewczych , jak również granice pomiędzy płytami grzewczymi i nie ogrzewanymi muszą być koniecznie przegrodzone dylatacją. W przeciwnym przypadku płytki ułożone na te powierzchnie popękają. Dodatkowo przynajmniej ja tak zrobiłem , zasadne jest dodanie plastyfikatorów do betonu na wylewki płyt grzewczych http://www.sika.pl/construction/con-produc..._production.htm Takie wylewki robią się bardziej plastyczne i elastycznie reagują na temperaturę, przy włączonym ogrzewaniu podłogowym. Powiem szczerze, że przy pierwszym włączeniu podłogówki siedziałem w chacie i z przerażeniem nasłuchiwałem jak wylewka ( już z położonym gresem ) zaczyna pracować i obserwowałem czy nic nie strzela. Miałem farta, bo jedyne zarysowanie pojawiło się na fudze między płytkami, z którym bez trudu majstrowie dali sobie radę. Kilka fotek: pozdrawiam: Darek
  4. Witam, Przychylam się do zdania Jerzego. U mnie najpierw była folia paro-przepuszczalna, potem łaty, dachówka. Następnie instalacje wew, tynki wew. potem upłynęlo dosyć dużo czasu, tyki wyparowały, więc zaizolowałem wełną aż do kalenicy cały dach,dwie warstwy 18cm( takie miałem krokwie) i druga warstwa 5cm w poprzek (by zapobiec przed mostkami cieplnymi), na to od razu folia paroizolacyjna i karton gips. Moja rada dla tych którzy jeszcze nie położyli płyt - aby nie pękały w przyszłości dobrze jest zazbroić całą powierzchnię płyt ( a nie tylko na łączeniach) siatką i zaciągnąć klejem. U mnie po trzech latach od wykonania nie ma żadnych pęknięć. Nie wykonywałbym ocieplenia poddasza przed dachówką i przed tynkami ( jeżeli będą wykonywane na mokro). pozdrawiam: Darek
  5. Witam, Tutaj nie chodzi o kompromisy, czy też jakiekolwiek ambicje !!!. Sprawa dotyczy jedynie szybkości podejmowania decyzji. Dla przykładu podobnie sprawa dotyczy zakupów np. garderoby, ja wchodzę do sklepu przymierzam cokolwiek - chociażby marynarkę i po obejrzeniu się w lustrze stwierdzam jest OK i kupuję. Żonka natomiast taką marynarkę kazałaby odłożyć, albo i nie , po czym odwiedziłaby kilkanaście innych sklepów, by się przekonać, że nie ma ładniejszej, i może w lepszej cenie i dopiero wtedy wróciłaby do pierwszego sklepu. W przypadku braku rezerwacji towaru, co się niejednokrotnie zdarza, że produkt został sprzedany, a wtedy jest już po ptakach. Właśnie tak samo działa w ramach budowy domu. Projekt kuchni, proszę mi wierzyć powstawał dłużej niż rok, a ja powiedziałem, że nie położę żadnych instalacji, bez uprzednio zatwierdzonego projektu ( sprawa umiejscowienia zlewu, kuchni , lodówki itp. związana z punktami poszczególnych instalacji - przecież jeżeli by coś się zmieniło to nie daj Boże trzeba by było kuć wylewki itp). Dlatego też budujemy tak długo, i nie muszę się obawiać, że pod względem długości budowy ktoś mnie pokona - pierwsze miejsce gwarantowane. Inna rzecz, że wszystko mamy gruntownie przemyślane i błędów znaczących nie popełniliśmy. Jednak cała budowa jest na moich barkach, i czasami chciałbym aby coś z nich zdjęto. pozdrawiam: Darek
  6. Witam, Podziwiam Wszystkie Panie budujące własne chaty. Niestety moja lepsza połowa do takich się nie zalicza, raczej spowalnia naszą budowę niż ją przyspiesza. Pewnie gdybym sam budował, i podejmował samodzielnie wszystkie decyzje tobyśmy już dawno mieszkali w naszej Sadze. Niestety Żonka chce uczestniczyć w dyskusjach i poszczególnych decyzjach, ale niestety ma to odbicie w harmonogramie prac - ciągle się wydłuża. Dlatego jeżeli miałbym jeszcze raz rozpocząć jakąkolwiek budowę, to Żonkę, nawet najbardziej ukochaną trzymałbym jak najdalej od budowy. pozdrawiam: Darek
  7. Witam, Witam chcę zaprezentować rozsączanie wody z rynien i dachu A oto fotki: pozdrawiam: Darek
  8. Witam, Ja jestem z innej Bajki, ale od tego samego projektanta - mojego ulubionego pana Jarosława Charkiewicza ( większość Jego projektów mi się podoba ). My wspólnie z Żonką wybraliśmy Sagę i zaraz zaraz już ją skończymy . Miło nam że nie jesteśmy jedynymi ( na tym forum ), posiadaczami projektu i budowy z pracowni Domowe Klimaty. Pozdrawiamy wszystkich budowniczych a szczególnie wspomnianych posiadaczy projektów Pana Charkiewicza. pozdrawiam Darek
×
×
  • Utwórz nowe...