Skocz do zawartości

Magdajasiu

Uczestnik
  • Posty

    22
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Magdajasiu

  1. Akurat tu masz rację- deweloper lubi ironizować i nazywać pojawiające się usterki „normalnością”. Czekam na opinie biegłego architekta by mieć podstawę do żądania naprawy.
  2. No nie zgodzę się z tobą. Co innego podłoga (czyt. panel pęknie) a co innego gdy dzieje się coś z posadzką. Znajomy konstruktor po obejrzeniu zdjęć „na szybko” stwierdził że to osadza się posadzka względem sztywno postawionego budynku. I to problem w źle przygotowanym podłożu pod posadzka. Czyli to co pisał forumowicz powyżej. W obecnej sytuacji martwi mnie to jak bardzo to jeszcze się powiększy??
  3. Czyli nic aż tak strasznego???? Deweloper uprzedzał że ściany mogą pękać gdy budynek będzie się osadzał ale nic nie wspomniał o podłożu.
  4. Tak to jest ten dom z tej działki. Problemu z zalewaniem już nie mam :-) Mój dom to nie ten co widać na zdjęciu powyżej. Mój to ten co stoi na tej działce a go nie widać. A ja nie mam zielonego pojęcia. Ja to taka blondynka farbowana. Jedyne co wiem a co mogę powiedzieć to to że mam ogrzewanie podłogowe więc ocieplenie raczej powinno być.
  5. Budynek nowy, oddany do użytku na początku 2024 r. Ostatnio zauważyłam „pęknięcia” pomiędzy podłogą a listwami. Czy to oznaka osiadania budynku? Nie widać narazie pęknięć ścian. Problem najbardziej widoczny w garażu, kotłowni. W pokojach to jedynie drobnostka wyglądająca jak pęknięcie pod wpływem ciężaru, ucisku mebla.
  6. Masz rację- to jest dokładnie ta sama działka która tak pięknie zalewało. A trociny które widzisz to może kora drobna bo została posypana w choinki. Wczoraj zgłosiłam „oficjalnie” deweloperowi problem bo przy głębszych poglądach ogrodzenia okazało się że osuwająca ziemia napiera na podmurówkę która pękła w niektórych przęsłach. Co powiedział?? „Ziemia będzie się osypywać do pewnego momentu aż nie zarośnie z drugiej strony trawa i się wtedy utwardzi sama. Trzeba zasypywać i ubijać. Przęsła popękały ale dalej nie pękną bo mają zbrojenia w środku w formie 2drutow”. Marne pocieszenie. Z tego też zrozumiałam że pomimo tego że przęsło pękło to go nie wymieni bo przecież trzyma się ogrodzenia. No porażka. Za 2-3 lata pęknięcia spowodują wykruszenie betonu- a wtedy gdy zwrócę się do niego o zajęcie stanowiska to powie że czas rękojmi minął.
  7. Trafne spostrzeżenie- gdyby… Gdzieś w necie wyczytałam że wady zgłoszone w pierwszym roku od oddania do użytku można traktować jako wady ukryte. Od początku twierdziłam że całe „zagospodarowanie” działki zrobione było po kosztach. Byle taniej. Nawet szkodował pieniędzy na „prawdziwą” ziemię.
  8. Teren został wyrównany do poziomu drogi. Jest tak w projekcie budowlanym. Dom odebrany przez nadzór. Ja w nim mieszkam już 4 miesiące. Z jednej strony mam drogę gminną, z drugiej teren „chroniony” przez zabudowaniami, z kolejnej mam budującego sąsiada (ten jest jeszcze wyżej wzniesiony niż ja- rzekomo nielegalnie) no i z kolejnej mam drogę dojazdową do domu. Nie jest tak że teren został wzniesiony nie wiadomo do jakiego poziomu, po prostu wyrównano go do drogi wewnętrznej gdyż był w lekkim dole. Nasyp miał 1,5metra. Właścicielem działki jestem ja wraz z położonym na niej domem. No ale nie o to było pytanie.
  9. Całe szczęście że słupki wbetonowane są „osobno” głębiej. Zastanawiam się czy nie napisać do niego oficjalnego pisma o zobowiązanie do doprowadzenia do odpowiedniego stanu który nie będzie powodował osuwania się w przyszłości. A będzie- jestem tego świadoma bo wiem jak to wygląda. Niby pod całym tym nasypem jest żwir ale co z tego skoro poza ogrodzeniem nie ma żadnego zabezpieczenia które by trzymało tą ziemię??
  10. Kupiłam gotowy dom od dewelopera wraz z działką. Deweloper w ramach swoich prac ogrodził działkę. Zanim do tego doszło zrobił nasyp na 1,5 m na całej jej powierzchni po to by działka była na równi z drogą. O ile z przodu działka jest na równi i jest ok, tak z tyłu i boku widać ten nasyp, nic go nie podpiera, nie usztywnia. Dopiero na nasyp zostało postawione ogrodzenie. Słupki są wbetonowane do ziemi na całą głębokość wraz z nasypem. Jako prace końcowe deweloper wyrównał działkę. Ziemia pomiędzy przęsłami (ten nasyp) od strony „użytkowania działki” (akurat rosną choinki przy ogrodzeniu) zaczyna się osuwać. Doszło nawet do wymycia ziemi podczas nawałnicy. Powstały dziury. Czy deweloper odpowiada za to?? Chodzi o to że wg mnie ta strona po której się osypuje nie została w żaden sposób zabezpieczona i stąd problem osuwania ziemi. Czy deweloper powinien to „naprawić”?? Swego czasu jak mąż go zapytał o to to odpowiedział że teren poza działką bo nie interesuje i mamy sami nasypywanie ziemi i wdeptywać. No ja się akurat nie znam na tym ale uważam że źle wykonał nasyp i go nie zabezpieczył. Akurat zdjęcia przedstawiają małe dziury.
  11. Fakt ekspresówka otoczona jest lasem z jednej lub obu stron na poszczególnych odcinkach. Akurat na „moim” odcinku jest puste pole. Sąsiadów brak jedynie mieszkańcy innej wsi po drugiej stronie drogi- „szczęściarze” mają postawione dwa panele na całą wieś 😂
  12. Witajcie, mój dom stoi w odległości jakieś 300-400m od drogi ekspresowej. W zależności od pogody i temperatury hałas/szum jest mniej lub bardziej odczuwalny wewnątrz domu szczególnie nocą. I tak np dziś o 1 w nocy poziom dB wynosił niecałe 55 (mierzony telefonem-wiem mało miarodajne) na zewnątrz. Wiem że jest rozporządzenie określające wysokość dopuszczalnych norm ale czy ono tyczy się także drogi?? Droga ekspresowa nie jest uzbrojona w panele dźwiękoszczelne. Skoro ja z takiej odległości słyszę odgłosy to co mają powiedzieć mieszkańcy znajdujący się jeszcze bliżej drogi. Czy można zwrócić się do GIOŚ o to by zrobili pomiary i ustawili panele?
  13. Zmywarka podłączona dokładnie tak jak na zdjęciu drugim. Dziś zapachu brak.
  14. Syfony są zalane wodą. Zmywarka jest nowa, użyta może 5 razy. Mi się wydaje że zapach wychodził bezpośrednio z rury już w ścianie. Brzydki zapach jak się pojawił tak i znikł. Dziś rano jest ok.
  15. U mnie jest żwir zmieszany z ziemią (ta ziemia to z wykopu z innej działki z domieszką małej ilości gliny) i piaskiem na 1,6 m a na to 10cm czarnoziemu. Nie wiem co jest poniżej bo badań nie robiłam. Napewno żwir, ziemia i piasek były mieszane. Czarnoziem przesiewany. Nie wiem jak wyglądały prace z gruntem bo raz że gotową ziemię przywożono a dwa że dostaliśmy dom „gotowy” już z nasypanym czarnoziemem.
  16. Witam, dom nowy z podłączeniem do wodociągu i kanalizacji gminnej. Pojawił się problem: smród jak z szamba. Pierwszy raz w pralni z kratki w podłodze- pamiętam jak deweloper mówił by co jakiś czas zalać szklanka wód, więc zalałam i było ok. Po kilku dniach smród pojawił się w kuchni. Nie ze zlewu tylko z szafki gdzie Ujście mają rury odpływowe. Nie jest to smród zatkanego kolanka tylko taki żywej kupy. Nie wiem czym to jest spowodowane. Przepraszam za moje myślenie- znaczne opady deszczu, kierunek wiatru??? Nie mam pojęcia. Jakieś pomysły?
  17. Nie załamuj mnie. Ja widzę że wody jest mniej, ziemia jakby się osiadła, nie jest już pulchna, świeża jak na początku. Woda stoi punktowo, bo albo jest zła ziemia, albo jest zbyt nasiąknięta i tak szybko nie odprowadza. Deszcz przestał padać 5godz temu a 2/3 wody wsiąkło. Jest zimno, słońca brak, duża wilgotność powietrza. Załamałeś mnie. Skoro to jest nienormalne to co jeszcze możemy zrobić?? Jeden z forumowiczów tu napisał że przez pół roku miał podobnie aż ziemia sama się uleżała i problem zniknął.
  18. Minęły 3tygodnie. Działka wygląda jak na załączonych zdjęciach. Deszcz praktycznie padał przez 3dni z niewielkimi odstępami czasu. Raz mniejszy opad, raz większy. Wody jest zdecydowanie mniej, ale są nadal miejsca gdzie zbierają się kałuże. Działka została obsiana trawą (wschodzi powoli ale słońca jej brak), są drzewa i krzewy (głównie pochłaniające nadmiar wody). Ostatnio dostałam poradę by zrobić jeszcze oprysk doglebowy by rozluźnić i usprawnić ziemię która będzie miała lepsze możliwości retencyjne. Planuję to zakupić. Ale pytanie moje brzmi- banalne wiem- jak długo wsiąkająca woda uznawana jest za „normę”?
  19. Dziś miałam okazję poznać przyszłego sąsiada który buduje się obok. Jak można było dostrzec na moich zdjęciach jego dom postawiony jest ciut wyżej niż poziom mojej działki. Sąsiad- rodzimy mieszkaniec wioski- raczył mnie poinformować że nieopodal jego działki (będzie jakieś ok 70m ode mnie) jest torfowisko i teren jest wykluczony z zabudowy. Nie wiem tylko czy torfowisko niecałe 100m ode mnie to wiadomość wręcz tragiczna. Twierdzi że robił odwierty na swojej działce ale ja nie zakodowałam dalej o co chodzi. Nie znam się więc nie zgłębiałam tematu. Wróciłam do domu i czytam o torfowiskach, o budowie na takim terenie itp. Wzięłam do ręki projekt budowlany i wynalazłam jedynie: opinia geotechniczna-„ na potrzeby dokumentacji typowej założono proste warunki gruntowe, posadowienie projektuje się na ławach i ścianach fundamentowych. Kategoria geotechniczna I”. Nie wiem czy było robione opinia geotechniczna gruntu bo tego nie zaznaczyli. Gdzieś indziej konstruktor potwierdza że „budynek mieszkalny zalicza się do I kategorii geotechnicznej, ławy fundamentowe posadowione będą na gruntach- Piaski i żwiry z niewielką domieszką gliny, grubość warstwy ok 1,6 m; zakłada się że poziom wód gruntowych znajduje się poniżej posadowienia fundamentów i nie stwierdzono występowania niekorzystnych zjawisk geologicznych”. Czytam w necie że badanie geologiczne gruntu jest wymagane (chyba) jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę. Więc czy mogę jakoś to sprawdzić? Wiem też że jeśli grunt byłby nieodpowiedni to nadzór budowlany nie wydałby zgody. Dodam jeszcze że w wypisie z MPZP widnieje zapis że „nie występują tereny górnicze oraz narażone na niebezpieczeństwo powodzi i zagrożenie osuwaniem się mas ziemnych”.
  20. Witam, aktualizacja zostały odprowadzone rynny poza działkę, wkopano mój i nowy dren. Woda nadal się zbiera ale już w mniejszych ilościach. A że jest woda to i jest błoto. Jesteśmy bezradni i totalnie załamani. Po tygodniu mieszkania w domu zastanawiamy się nad jego sprzedażą. Albo pójście na drogę sądową bo widocznie deweloper dupna ziemię nawiózł. Są miejsca gdzie jest glina, fajna „zdrowa” ziemia, więcej czarnoziemu a nawet są miejsca gdzie na ok metr niżej jest pospółka. Jest też dużo piachu. Nie wiem czy to dobra ziemia czy nie. Już nawet myślę by wziąć profesjonalną firmę do zakładania ogrodów by to zrobili, ale w takich okolicznościach nie da się nic zrobić. Jesteśmy totalnie załamani. Wodą zbiera się punktowo. Z drugiej strony domu w ogóle nie ma takiego problemu.
  21. Grunt może nie był wymieniany ale bardziej teren równany. Z tego co wynika z projektu i co mówi deweloper to nasypał tego wszystkiego na 1,5 metra.: żwir, piasek i czarnoziem. Najwięcej jest piasku. Jeden z sąsiadów mówił że było tu bagno. Sprawdziłam na Google Earth żadnego bagna nie było zwykła działka. Na moje oko to zwyczajna woda z rynien po ulewnym deszczu a że ziemia luźna i świeża to tak szybko nie przesiąka. A jak się wchodzi w to to normalne że robi się błoto. Niestety oczekiwania mego męża są zupełnie inne. On myślał że kupuje utwardzoną działeczkę na którą posieje sobie trawkę. Na to trzeba czasu. I trochę pracy. Prosił dewelopera o nawiezienie ziemi w dużej ilości to teraz taki finał. Teraz trzeba poczekać aż wyschnie dopiero wtedy to ogarniać. Na takim błocie to nawet drenu nie da się położyć czy chociażby odpływów wody z rynien.
  22. Witam jestem nowa, poszukuje informacji. Mam podobną sytuację do poprzednika. Kupiliśmy działkę z domem od dewelopera. Działka ma prawie 1400m. Jak informował nas deweloper działka zasypaną była żwirem/ gruzem (tego nie jestem w stanie stwierdzić), piachem zmieszanym może ciut z ziemią i czarnoziemem na 5-10cm. Pomijam fakt że deweloper wmawiał że nawiózł ziemię (te pod czarnoziemem) a podczas kopania dołków pod choinki i tuje okazało się że jest to piach połączony z kamieniami. Ziemia na koniec została wyrównana i zagrabiona. Rynny deszczowe skierowane bezpośrednio na działkę. W działkę wbudowane zostały dreny (prawdopodobnie bo widziałam osobiście jak wkopywali rurę plastikową z jednej strony budynku, pozostałej reszty? nie widziałam). Po dwóch dniach intensywnego deszczu gdzie ziemia była luźna (bo świeża i nieubita) woda spływająca z rynien spowodowała grząskie bagno głównie po jednej stronie budynku (po drugiej jest normalna lepka ziemia jak po deszczu). Zgłosiłam problem deweloperowi, na co w skrócie stwierdził byśmy poczekali aż wyschnie, później przewalcowali teren, zasiali trawą, drzewkami, zagrabili. Problem wg niego powinien zniknąć. Aha i pożyczył nam walec do ubijania terenu. Zastanawiamy się czy rzeczywiście ma rację czy wina leży po źle wykonanym drenażu terenu? Owszem mieliśmy w planach zasianie trawy ale na chwilę obecną nie można nawet wejść na ten teren. W desperacji kupiliśmy już także zbiornik na deszczówkę montowany do rynny. Czy czekać aż wyschnie i działać czy ugryźć jakoś prawnie dewelopera??
×
×
  • Utwórz nowe...