Skocz do zawartości

Stonekeep

Uczestnik
  • Posty

    7
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Stonekeep

  1. Elfir - Myślisz, że działki będą nabierać jeszcze wartości? Bo nie wiem jak to się przekłada na działki, ale ceny mieszkań ostatnio zdają się hamować. A to na górze to tory kolejowe, nie droga Niestety, byłoby naprawdę łatwiej gdyby tam z drugiej strony też była droga. Podobno ma powstać, ale to i tak kwestia kilku lat co najmniej.
  2. aaaa - dzięki, rozumiem. To pewnie najpierw ogarnę podział w tym wydzielenie kawałka na drogę, potem wyburzę to co tam stoi (garaż/budynki gospodarcze), zrobię drogę, potem przyłączę media i... chyba można będzie sprzedawać? A tak jeszcze nie na temat samej działki tylko sprzedaży. Biuro nieruchomości - polecacie czy lepiej próbować samemu? Z jednej strony pewnie pomogą lepiej wycenić, może z papierologią też pomogą, ale z drugiej wezmą prowizję, także nie wiem. Czy któryś z was korzystał?
  3. Ktoś na pewno płacił - dostałem tę działkę kilka tygodni temu i byłem do tej pory zajęty, także kwestiami podatkowymi się jeszcze nie interesowałem (a będę musiał zacząć). Wysłaliśmy z braćmi tylko jakiś formularz do US, chyba to było SD-Z2 jeśli dobrze pamiętam, ale z tym akurat pomagał nam notariusz. Ogarnę to i zobaczymy. Czyli jeśli klasa gruntów III albo wyżej to nie da się zamienić, a jeśli IV albo niżej to jest to możliwe. Spoko, rozumiem, więc co do drogi to jeszcze pogadam z bratem i ustalimy kawałek, który pójdzie na drogę. Po tej stronie działki jest cały pas zieleni, którego nie ma zamiaru wykorzystywać, więc nawet 5 metrów bez problemu uda się wygarnąć. aaaa - A tak już przyszłościowo pytam, co polecasz na wierzch jeśli nie żużel? I ponawiam jeszcze dwa pytania: 1. Czy na zrobienie tej drogi trzeba mieć jakieś pozwolenie? (Poza wydzieleniem kawałka przez geodetę, oczywiście) 2. W kwestii doprowadzenia mediów trzeba iść do jakiegoś urzędu czy do poszczególnych dostawców? Aha, gawel - masz racje, nie będę od razu wszystkiego robił tylko najpierw spróbuję się dowiedzieć za ile działka mogłaby się sprzedać w obecnym stanie. No i czy w ogóle w tej okolicy się sprzedają, bo jeśli nie to nie ma po co wkładać tyle wysiłku w ciągnięcie drogi, mediów itd. jeśli i tak ostatecznie się nie sprzeda. Tak czy inaczej dziękuję wszystkim za pomoc, wizja tego co z tym wszystkim zrobić i w jakiej kolejności zaczyna mi się już klarować! Pewnie przez zimę zrobię formalności, research itd. a potem na wiosnę zabiorę się do roboty.
  4. Dobrze rozumiem, że trzymana działka raczej nie straciłaby na wartości. Ale rzecz w tym, że nie szukam teraz potencjalnych inwestycji długoterminowych tylko raczej chciałbym je jakoś spieniężyć w ciągu najbliższych 2-3 lat żeby mieć na swój dom. Ponadto, w mojej obecnej sytuacji (gdzie planuję kupić go za gotówkę a nie na kredyt - kredytu wziąć nie mogę niestety) będzie to nawet lepsza inwestycja, bo odejdzie mi co miesiąc płacenie za wynajem w Warszawie. Przepraszam jeśli zadaję głupie pytania, ale po prostu się na tym nie znam kompletnie i spadło to na mnie trochę nagle a chciałbym się tym w najbliższym czasie zająć. Dzięki wielkie za odpowiedź retrofoot - o takie rady mi chodziło. W tej chwili nie mam pojęcia jaka jest to klasa gruntu - da się to gdzieś sprawdzić w jakimś urzędzie czy trzeba zatrudnić kogoś do zrobienia badań? Tak czy inaczej się tym zainteresuję. Jeśli chodzi o media to trzeba w tej sprawie iść np. do urzędu gminy czy do dostawcy, żeby dogadać się w kwestii przyłączenia? Mówisz, że nie przejazd służebny tylko droga - tak, już się z bratem dogadałem, że kawałek swojej działki mógłby oddać nad drogę dojazdową, nie robi mu to różnicy (i tak nie planował po tamtej stronie nic robić). Asfalt czy nawet płyty betonowe raczej będą trochę kosztować, więc na razie myśleliśmy żeby wysypać to żużlem czy czymś. Właściwie to jest też tam kilka budynków do rozbiórki (garaż + 2 budynki gospodarcze), czy można by użyć gruzu po rozbiórce do utwardzenia drogi? Dobry czy zły pomysł? No i czy trzeba mieć na zrobienie takiej drogi jakieś pozwolenie czy można po prostu robić ją samemu? Myślę tez czy może nie lepiej byłoby to wszystko sprzedać w całości? Tj. ok. 20 arów działki budowlanej i 65 arów gruntów rolnych. Może pokusiłby się ktoś kto albo chciałby tam prowadzić działalność rolniczą albo kupić to po całości i ew. samemu się bawić w podział na kilka mniejszych. No i z drogą i mediami byłoby łatwiej, bo krócej. I tak uroboros, brat może mi trochę pomóc w ogarnięciu tego wszystkiego, ale jeśli chodzi o urzędy, załatwianie, papiery itd. to u niego jeszcze gorzej niż u mnie Także staram się najpierw ogarnąć jak najwięcej samemu, dowiedzieć się czegoś itd. żeby potem e.w. już poprosić go o jakieś konkretne rzeczy.
  5. Dzięki, oczywiście cieszę się - lepiej mieć niż nie mieć Właśnie moim głównym dylematem jest czy nie lepiej byłoby mi to sprzedać. Ja na 99% się tam nie wprowadzę, a trzymać dla ew. przyszłych dzieci (których też z żoną nie planujemy w tej chwili a nawet jeśli będą to nie wiadomo czy za 25-30 lat też będą tam chciały zamieszkać). Tylko szczerze mówiąc nie wiem, czy takie działki na wsiach się sprzedają a jeśli tak to za ile. Odkładamy teraz na swój dom więc każda złotówka jest ważna, ale jeśli miałyby to być jakieś śmieszne pieniądze i więcej zabawy niż zysku to sam nie wiem, może lepiej nic z tym na razie nie robić.
  6. Nie jestem pewien czy to dobra kategoria i w ogóle dobre forum, ale ciężko gdzieś znaleźć kogokolwiek, kto mógłby się na tym znać, także mam nadzieję, ze uda mi się tutaj uzyskać odpowiedź W skrócie - dostaliśmy z rodzeństwem w spadku spory kawałek działki po dziadkach. Tak to wygląda na mapie, żebyście mieli lepszy ogląd na sytuację: https://i.imgur.com/oCe8oer.jpg (dodałem też w załączniku) Zaznaczona jest cała działka, a na różowo/fioletowo (nie jestem dobry w kolory) podział na mniejsze działki które rozważamy (niebieska 4-ka to grunty rolne). Jeden brat nic z tego nie bierze (bo dostał kawałek gdzie indziej), drugi brat bierze nr 1 na którym stoi dom po dziadkach (będzie tam mieszkał). Mi się dostaje reszta tego co widać na załączonym obrazku (2, 3, 4). Ogląd sytuacji - cała działka znajduje się na wsi ok. 1000 mieszkańców (czyli nie jakaś wielka, ale też nie dziura). Działka budowlana sięga mniej więcej do końca trójki (obrazek tylko podglądowy, dokładnie byśmy to wyliczyli podczas dzielenia). Dalej są grunty rolne. Na granicy 1 a 2 stoi stary garaż (do wyburzenia, brat planuje postawić sobie nowy bliżej domu) a na samej dwójce jest kilka budynków gospodarczych - też do wyburzenia. Dalej jest zupełnie pusto. Jeśli chodzi o wielkość, cała działka ma ok. 1ha. Części 1 i 3 mają na oko po 11-13 arów, 2 jest trochę mniejsza (8-9?). Oczywiście podział na razie jest umowny i można to zrobić trochę inaczej. Może zamiast dzielić na 2 i 3 lepiej byłoby po prostu sprzedać jedną większą działkę (~20 arów)? 4-ka czyli grunty rolne to ok. 65-68 arów zależnie od ostatecznego podziału itd. Do 2 i 3 nie ma doprowadzonej drogi, ale brat zgodził się, żeby wydzielić kawałek z jego działki i ją poprowadzić (ten niebieski pasek po lewo). Nie ma też tam wody, prądu, więc trzeba by je dociągnąć. Jako, że z żoną mieszkamy w stolicy i w sumie nam tu dobrze to nie mamy zamiaru się tam przeprowadzać, więc jedyną sensowną dla nas opcją jest sprzedaż (szczególnie że odkładamy teraz na swój dom). Tylko tak szczerze to nie mamy zupełnie pojęcia jak do tego podejść. Czy takie działki się w ogóle sprzedają? Jeśli tak to (pi razy oko) jaka jest ich wartość? Co z tymi gruntami rolnymi? W sumie to lokalizacja taka ni wte ni wewte, nikt z zewnątrz raczej tego nie kupi, bo z żadnej innej strony nie ma dojazdu (od północy są tory kolejowe). A z tego co się orientuję to sąsiedzi też nie byliby zainteresowani. Może spróbować je sprzedać razem z działką nr 3? (w zamyśle żeby ten kto się tam wprowadzi korzystał z nich) Albo spróbować przekształcić na działkę budowlaną i wydzielić jeszcze kilka mniejszych działek? (nie mam pojęcia czy to się opłaca) Zastanawiamy się też czy wszystko musimy załatwiać sami czy istnieją może jakieś firmy które się tym zajmują i ogarnęłyby to za nas (zburzenie niepotrzebnych budynków, zrobienie kawałka drogi, poprowadzenie mediów). Największym problemem jest to, że mieszkamy ok. 120km dalej więc ciężko by było nam samym to zrobić (nie wspominając już, że w ogóle się na tym nie znamy), dlatego gotowi bylibyśmy odpalić komuś całkiem niezły procent za to. Czy może to nie jest gra warta świeczki i lepiej sobie po prostu odpuścić? Sorry, że ostatecznie wyszło tak dużo tekstu, planowałem się sprężać, ale chciałem w miarę dokładnie wyjaśnić sprawę. Jeśli jest tu ktoś kto się na tym zna albo przechodził przez podobną sytuację to byłbym naprawdę wdzięczny za odpowiedź. A jeśli ktoś ma jakieś pytania to niech zostawi komentarz i odpowiem jak najszybciej.
×
×
  • Utwórz nowe...