Cieżko jednoznacznie stwierdzić co dokładnie śmierdzi po rozpaleniu. Bardzo często zdarza się, że montażyści celem przyoszczędzenia stosują materiały, które nie są dostosowane do temperatury jakie generuje kominek. W przypadku płyt izolacyjnych silca nie stosują zalecanych przez producenta gruntów i klejów, a używają zwykłych gruntów i klejów elastycznych i później jest problem. Rzadziej natomiast, ale jednak problemem jest farba, którą pokryty jest wkład kominkowy. Ta z upływem czasu powinna się wypalić. Podobnie z rurami podłączeniowymi - te też muszą się wypalić, chociaż i na to jeden z producentów zwrócił uwagę i wygrzewa swoje rury w piecu, co rozwiązuje problem.
Najgorszym natomiast błędem jest stosowanie wełny do izolacji - technologia przestarzała i powodująca mnóstwo problemów. W dodatku ciągle się pyli od włókien. Zazwyczaj stosuje się ją w tzw "budżetowych" kominkach.
Zazwyczaj problemy ze smrodem rozwiązuje się poprzez etapowy rozbiór obudowy i testowe przepalenie. Jeśli po którymś etapie smród ustępuje to mamy winowajcę.