Podziwiam za wytrwałość. Ja też lubię czystość, ale dwa-trzy razy w tygodniu to max, jeśli chodzi o sprzątanie. Zawsze trudno mi wygospodarować czas ze swojego snu na sprzątanie:) A mogę robić to w soboty i w tygodniu rano, jak mąż zabierze dzieciaki. Więc zamiast spać sprzątam i stać mnie na takie poświęcenie raz. A tak wracając do materiału, to strasznie podobają mi się te deski a la skandynawskie. Może na super białą się nie zdecyduję, ale taki dąb Castelgrande..hm...