Opowiem Wam historię podłączenia mieszkania w którym jestem zameldowany, ale nie jestem właścicielem do internetu dzięki firmie Multimedia. Na początek powiem, że nie zapłaciłem przez półtora roku ani złotówki za tę usługę. No ale od początku: W grudniu 2007 roku zostałem podłączony do sieci, ale instalator powiedział, że nie mogę podpisać umowy, gdyż umowa została wystawiona na usługę internetu a on musi podłączyć mnie również do telewizji, bo nie ma innej technicznej możliwości. Niechętnie się na to zgodziłem, bo w końcu nie zakładałem dodatkowych kosztów (50 zł miesięcznie), ale jak mus to mus. Chciałem mieć internet przez kabel a TPSA wychodziła jeszcze drożej. Zadzwoniłem do Multimedia, wyjaśniłem sprawę i czekałem na umowę. niestety po kilku miesiącach rachunki zaczęły przychodzić, ale na właściciela mieszkania. Okazało się, że Multimedia wpisał do sytemu Właściciela jako odbiorcę internetu tylko, że od maja 2008. Wielokrotnie próbowałem sprostować pomyłkę, jaka zaszła i dzwoniłem do multimedia, ale za każdym razem rozmawiałem z inną osoba w Biurze Obsługi Klienta, która najwyraźniej mnie zlewała. Biuro Obsługi Klienta Multimedia S.A uparło się, że będzie wystawiać faktury na Właściciela. Właściciel zaczął otrzymywać listy od Windykacji. W końcu w styczniu 2009 udało mi się doprowadzić do podpisania umowy, ale niestety to nie koniec historii. Mimo podpisania umowy przeze mnie. Windykacja nie zapomniała o Właścicielu i nadal go ściga za nie oddanie sprzętu i nałożyła karę 250 zł. Ręce opadają. Zadzwoniłem do Biura Obsługi Klienta z opier... i kobieta odpowiedziała, że to system wysyła!! Masakra. Pozdrawiam Hrabia